Stracił sprawę Nangar Khel

 
Sprawy ostrzelania wioski Nangar Khel nie prowadzi już płk Zbigniew Rzepa
Źródło: TVN24

Główny prowadzący śledztwo w sprawie ostrzelania przez polskich żołnierzy afgańskiej wioski Nangar Khel, płk Zbigniew Rzepa został odsunięty od sprawy. Według informacji do których dotarła "Rzeczpospolita" został on wysłany na... 3-miesięczne praktyki do prokuratury w Warszawie.

Informatorzy gazety twierdzą nieoficjalnie, że zwierzchnicy płk Rzepy negatywnie oceniają jego pracę przy sprawie Nangar Khel.

Według dziennika, prokurator miał kilkakrotnie wprowadzić swoich przełożonych w błąd mówiąc, że zgromadzone przez niego dowody są na tyle mocne, by utrzymać oskarżenie o ludobójstwo. Informatora gazety twierdzi z kolei, że prokuratura aż tak mocnych dowodów nie ma.

Obrońcy żołnierzy znaleźli nowe dowody

O nowym wątku śledztwa, który ma oczyścić Polaków, mówili w zeszłym tygodniu ich obrońcy. Ma to być przeprowadzona konfrontacja trzech oskarżonych w tej sprawie.

Wynika z niej, że żołnierze strzelali do pobliskich wzgórz, gdzie mieli ukrywać się talibowie, a nie do wioski. Afgańscy cywile, o których zabicie podejrzewa się polskich żołnierzy, nie mieszkali w wiosce Nanghar Khel, ale w domu obok wioski. Zdaniem obrońcy żołnierzy taka informacja może przynieść przełom w sprawie.

Na korzyść aresztowanych żołnierzy mają świadczyć też ujawnione zapisy rozmów pomiędzy nimi po przeprowadzonym ataku.

Prokuratura w poważnych kłopotach

Odsunięcie od sprawy pułkownika Rzepy jeszcze pogłębia kłopoty wojskowej prokuratury, ponieważ to właśnie on podpisał się pod zarzutami przeciwko żołnierzom i wnioskiem o ich zatrzymanie.

Rzepa był głównym prowadzącym śledztwo w sprawie afgańskiej wioski, prowadził prawie wszystkie przesłuchania i miał największą wiedzę o dowodach zgromadzonych w trakcie postępowania.

(NIE WIDAĆ KOŃCA ŚLEDTWA WS. NANGAR KHEL - CZYTAJ WIĘCEJ)

Źródło: Rzeczpospolita