Wywiad, którego kardynał Stanisław Dziwisz udzielił Piotrowi Kraśce zapewne przejdzie do historii. Hierarcha mistrzowsko unikał w nim odpowiedzi na niewygodne pytania - komentują w "Newsweeku" rozmowę dziennikarza "Faktów" TVN Piotra Kraśki z kardynałem Dziwiszem teolog i były jezuita profesor Stanisław Obirek oraz Artur Nowak, adwokat i publicysta.
Kardynał Stanisław Dziwisz w rozmowie z dziennikarzem "Faktów" TVN Piotrem Kraśką odpowiada na pytania dotyczące między innymi problemu pedofilii w polskim Kościele oraz pontyfikatu Jana Pawła II.
ROZMOWA PIOTRA KRAŚKI Z KARDYNAŁEM STANISŁAWEM DZIWISZEM WE WTORKOWYM WYDANIU "FAKTÓW PO FAKTACH" O 19.25. ZOBACZ JUŻ TERAZ W INTERNECIE >>>
Na stronie tygodnika "Newsweek" do rozmowy Kraśki z kardynałem odnieśli się teolog i były jezuita profesor Stanisław Obirek oraz adwokat i publicysta Artur Nowak. Jak napisali, "Stanisław Dziwisz nie ma ostatnio dobrej passy. Mnożą się oskarżenia dotyczące ignorowania oskarżeń o pedofilię, które do niego napływały. Coraz więcej pytań budzi jego rola w czasach, gdy był sekretarzem Jana Pawła II. Ale jeśli kardynał liczył, że wywiad udzielony Piotrowi Kraśce z TVN24 poprawi sytuację, to się przeliczył".
Autorzy przywołują sprawę Janusza Szymika, wobec którego nadużyć miał się dopuścić były sekretarz kardynała Franciszka Macharskiego ksiądz Jan Wodniak. Wobec braku działań ze strony lokalnych hierarchów, w 2008 roku Szymik przekazał sprawę ks. Tadeuszowi Isakowiczowi-Zaleskiemu. "Ten w 2012 roku pojechał do kurii w Krakowie i wręczył do rąk własnych Dziwisza dokumenty dotyczące przestępstw księży. Wśród nich znajdowała się dokładnie opisana sprawa Szymika oraz jego dane kontaktowe. Według Isakowicza, Dziwisz sprawę zignorował" - piszą prof. Obirek i Nowak.
W ich ocenie "kardynał się broni" i "zaprzecza, by dostał list dotyczący nadużyć księdza Wodniaka i zaniechań swojego kolegi z seminarium".
Prof. Stanisław Obirek oraz Artur Nowak omawiają także sprawy arcybiskupa Juliusza Paetza czy nadużyć, do których dochodziło na przestrzeni lat we wspólnocie Legionistów Chrystusa. Jak ocenili, "Dziwisz szedł w zaparte", kiedy Piotr Kraśko przywołał wypowiedź papieża Franciszka na temat tych zarzutów.
"(Dziwisz - red.) stwierdził, że miał się dowiedzieć tych sprawach w zasadzie niedawno, kiedy zaczęto o tym pisać źle przedstawiając Jana Pawła II. Kraśko dociskał przypominając, że sprawa była na wokandzie w Watykanie już pod koniec lat dziewięćdziesiątych. Dziwisz przyznał wtedy, że sprawa 'była poruszona' wewnątrz i choć na zewnątrz tego nie widać, to w kongregacji "szukali światła" - napisali w komentarzu.
Wedle autorów artykułu "bierność Jana Pawła II i jego sekretarza z Polski wobec świadectw pokrzywdzonych (...) już dawno została ujawniona". Stanisław Obirek oraz Artur Nowak twierdzą, że "kardynał Dziwisz miał okazję, by uderzyć się w piersi i potwierdzić, że zaniedbania miały miejsce, a ofiarom nadużyć seksualnych należy zadośćuczynić. Nie skorzystał z niej".
Źródło: TVN24, "Newsweek"
Źródło zdjęcia głównego: TVN24