Wystąpienie komendanta głównego policji Jarosława Szymczyka w sprawie pani Joanny to był przekaz polityczny, który płynął ze sztabu wyborczego przy ulicy Nowogrodzkiej - mówił poseł Lewicy Tomasz Trela, dodając, że "policją rządzą politycy". - Oni uważają, że nic się nie stało, ale to jest taki klasyczny mechanizm, żeby po prostu chronić swoich - oświadczył z kolei poseł Koalicji Obywatelskiej Cezary Tomczyk. Minister rodziny Marlena Maląg oceniła natomiast, że "Donald Tusk, jako naczelny hejter naszego kraju, dzieli społeczeństwo".
W ostatnich dniach trwa dyskusja o sprawie pani Joanny, która zdecydowała, że zażyje tabletkę poronną, bo ciąża miała zagrażać jej zdrowiu. Fizycznie i psychicznie poczuła się źle. Powiadomiła o tym swoją lekarkę. W krakowskim szpitalu spotkało ją przesłuchanie i rewizja ze strony policji. Funkcjonariusze zabrali jej laptopa i telefon. Sprawę przedstawiły "Fakty" TVN.
ZOBACZ MATERIAŁ "FAKTÓW" TVN: Pani Joanna zażyła tabletkę poronną. Do szpitala przyjechali policjanci, zabrali jej laptopa i telefon
Sąd, rozpatrując skargę na zabranie telefonu i nakazując jego zwrot, przypomniał policjantom, że pani Joanna nie była podejrzaną ani nawet nie brano pod uwagę stawiania jej zarzutów.
Komendant główny policji Jarosław Szymczyk zaprezentował na konferencji prasowej nagrania, na których zarejestrowano wezwanie na numer alarmowy przez lekarkę pani Joanny oraz przyjęcie zgłoszenia w tej sprawie przez policję. Na pytanie TVN24 o czynności dokonane przez policję w szpitalu Szymczyk odpowiedział, że "jest to normalna procedura w przypadku osób, co do których mamy podejrzenie, że chcą targnąć się na własne życie".
CZYTAJ TAKŻE: Sprawa pani Joanny. Policja pokazała nagrania
CZYTAJ TAKŻE: Pani Joanna komentuje konferencję komendanta >>>
- Dziś tylko upewniłam się, że policja urządziła na mnie polowanie w związku z aborcją. Nigdy nie mówiłam, że mój nastrój jest związany z aborcją. Wykonałam ją ponad tydzień przed telefonem do lekarki - komentowała w wywiadzie czwartkową konferencję prasową policji pani Joanna. Jej pełnomocniczka zapowiedziała złożenie zawiadomienia do prokuratury w związku z działaniami policji.
CZYTAJ TAKŻE. Pełnomocniczka pani Joanny: zostanie złożone zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa >>>
Trela: policją rządzą politycy
Sprawę pani Joanny oraz czwartkowe wystąpienie komendanta Szymczyka komentował między innymi poseł Lewicy Tomasz Trela. - Nie ma przywództwa w policji, dlatego że policją rządzą politycy. Wczoraj to wystąpienie komendanta głównego policji to był przekaz polityczny, który płynął ze sztabu wyborczego przy ulicy Nowogrodzkiej, bo upublicznienie tych rozmów, taka paniczna próba załagodzenia czy przykrycia tego, co naprawdę zrobili policjanci, to pokazuje, że tak prawdziwy policjant, główny policjant się zachować nie powinien - mówił.
- Natomiast jak za tym wszystkim stoi Joachim Brudziński, to ja się nie dziwię, że komendant dostał kartkę, dostał przekaz z ulicy Nowogrodzkiej. Kazano mu odczytać, żeby załagodzić ten spór, bo to jest drakońskie, co zrobili policjanci i policjantki, bo to, co ta pani przeżyła, nigdy nie powinno mieć miejsca i za to powinny polecieć głowy - i ministra spraw wewnętrznych i administracji i komendanta głównego policji - powiedział. - Tak powinno być w demokratycznym państwie prawa - dodał.
Tomczyk: policja nie ma sobie nic do zarzucenia
Poseł Koalicji Obywatelskiej Cezary Tomczyk podkreślił, że "policja nie ma sobie nic do zarzucenia". - Oni uważają, że nic się nie stało, ale to jest taki klasyczny mechanizm, żeby po prostu chronić swoich. Jak to inaczej nazwać - pytał.
- Przecież tutaj każdy, kto cokolwiek wie o życiu, wie, że stało się coś bardzo złego. I zamiast policja w pierwszej kolejności wyciągnąć konsekwencje, wszcząć postępowanie dyscyplinarne wobec tych policjantów, to organizuje konferencję po to, żeby tę panią jeszcze raz uderzyć, pokazać nagrania, obnażyć jej historię i nie wyciągnąć żadnych konsekwencji wobec policjantów - powiedział.
- I to w normalnym kraju, naprawdę, w 2023 roku w centrum Europy nie powinno się zdarzyć - dodał.
Żukowska: PiS-owska władza tworzy państwo policyjne i opresyjne
Posłanka Lewicy Anna Maria Żukowska mówiła, że "PiS-owska władza narusza prawa kobiet wszędzie, tworzy państwo policyjne i opresyjne". - Pani Dagmara, pani Justyna, pani Joanna, ale to może być też państwa mama, państwa córka, państwa siostra, ale to możesz być też ty, każda z nas, która zostanie postawiona w takiej sytuacji, w której będzie musiała się tłumaczyć ze wszystkiego - dodała.
- To, co robią tak zwane publiczne media oraz akolici Prawa i Sprawiedliwości, to szczucie na panią Joannę, grzebanie w jej życiorysie i staranie się znaleźć jakichś haków, które by pokazywały, że ofiara nie jest ofiarą - oceniła.
Maląg: doszło do uprzedmiotowienia kobiet
Sprawę pani Joanny komentowała również, w towarzystwie polityczek obozu władzy, minister rodziny Marlena Maląg. W swej wypowiedzi krytycznie odnosiła się do opozycji oraz stacji TVN. - Donald Tusk, jako naczelny hejter naszego kraju, dzieli społeczeństwo. Polityka miłości, którą chce pokazywać, nosząc serduszko wpięte przy piersi, jest naprawdę polityką fałszu i zakłamania. Festiwal hipokryzji i kłamstw - powiedziała.
- Zdarzyło się coś bardzo złego. Doszło do uprzedmiotowienia kobiet. My mówimy głośne "nie" - mówiła.
Zaapelowała o to, aby "padło słowo przepraszam". - Atak na kobiety, lekarki, policjantki - czy państwo zdajecie sobie sprawę, do czego to może doprowadzić? Odpowiedzialna kobieta dzwoni i informuje, że dzieje się coś złego. A cóż się stanie, kiedy teraz ktoś zawaha się i ta pomoc nie dotrze na czas. Czy chcecie wziąć odpowiedzialność za życie i zdrowie drugiego człowieka? W ten sposób polityki się nie prowadzi - podkreślała.
- Lekarzom, policjantom, którzy każdego dnia ratują życie Polaków, należy się podziękowanie i szacunek. Apelujemy do państwa o zaprzestanie fali hejtu, nienawiści, tego cynizmu, który jest uprawiany - dodała.
Źródło: TVN24