Nadal nie wiadomo, kiedy odbędzie się posiedzenie sądu w sprawie wyłączenia sędzi Aleksandry Rusin-Batko, która miała rozstrzygać zażalenie na brak aresztu dla Marcina Romanowskiego - ustaliła reporterka TVN24 Marta Abramczyk. Rzecznik Prokuratury Krajowej Przemysław Nowak przypomniał, że Marcin Romanowski usłyszał zarzuty i jest teraz osobą podejrzaną. - My kontynuujemy to postępowanie, żeby była jasność - dodał.
W piątek Sąd Okręgowy w Warszawie poinformował, że sędzia Aleksandra Rusin-Batko złożyła wniosek o wyłączenie ze składu, który ma rozstrzygnąć zażalenie prokuratury na brak aresztu posła Marcina Romanowskiego.
Wcześniej, w czwartek, poseł KO mec. Roman Giertych, który kieruje pracami zespołu ds. rozliczeń PiS, opublikował na platformie X kopię wiadomości e-mail sędzi Rusin-Batko do Romanowskiego z 19 października 2021 r., a więc w czasie gdy ten był wiceministrem sprawiedliwości i nadzorował Fundusz Sprawiedliwości.
Sąd Okręgowy w Warszawie ma rozpatrzyć zażalenie prokuratury na decyzję sądu niższej instancji, który 16 lipca nie zgodził się na aresztowanie Romanowskiego. W czwartek sąd ten poinformował, że z uwagi na obszerność i złożoność materiału dowodowego, a także charakter stawianych posłowi zarzutów, zdecydowano o rozszerzeniu składu orzekającego do trzech sędziów. Poza sędzią Przemysławem Dziwańskim w drodze losowania do składu sędziowskiego dołączyły sędzia Wanda Jankowska-Bebeszko oraz sędzia Aleksandra Rusin-Batko. Sąd podał też, że termin posiedzenia w tej sprawie będzie wyznaczony po 23 września.
Rzecznik PK: sprawa jest pilna
Jak ustaliła reporterka TVN24 Marta Abramczyk, nadal nie wiadomo, kiedy odbędzie się posiedzenie w sprawie wyłączenia sędzi ze składu orzekającego.
Rzecznik Prokuratury Krajowej Przemysław Nowak mówił, że Marcin Romanowski usłyszał zarzuty i jest teraz osobą podejrzaną. - Oczywiście to się może zmienić, jeżeli sąd uzna, że nie mieliśmy racji. My kontynuujemy to postępowanie, żeby była jasność. Mamy dużą liczbę innych wątków, gdzie są prowadzone czynności. Możemy próbować wnioskować do sądu o to, aby jednak to zażalenie było rozpoznane szybciej. Jaką to będzie miało formę, to zobaczymy - powiedział Nowak.
Rzecznik przyznał, że "sprawa jest pilna". - Ustawodawca wskazał, że powinno być to rozpoznane w siedem dni nie bez przyczyny. (Jeśli - red.) areszt jest zastosowany, to osoba pozbawiona jest wolności i dlatego jest to pilne. Jak nie jest (zastosowany areszt - red.), to dlatego, że druga strona, czyli prokuratura, uważa, że zachodzi obawa matactwa, ukrycia się ucieczki, co też może mieć negatywne konsekwencje. I to też jest pilne. Dlatego my uważamy, że to jest pilne. Natomiast zdecydowanie piłeczka jest po stronie sądu - tłumaczył rzecznik.
Chcą trzymiesięcznego aresztu
Wobec Romanowskiego, który był wiceministrem sprawiedliwości w rządzie Zjednoczonej Prawicy, prokuratura chce zastosować areszt na trzy miesiące. Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa 16 lipca odmówił jednak aresztowania polityka ze względu na chroniący go immunitet Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy. Prokuratura, składając zażalenie na tę decyzję, twierdziła, że ponowna analiza prawna wskazuje, iż zakres ochrony immunitetowej dotyczący Romanowskiego w Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy nie obejmuje zarzucanych mu czynów. Sprawa została skierowana do Sądu Okręgowego w Warszawie i czeka na rozstrzygnięcie.
Prokuratura zapowiedziała, że w razie podtrzymania przez Sąd Okręgowy w Warszawie decyzji sądu pierwszej instancji o odmowie aresztowania Romanowskiego ze względu na immunitet Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy będzie wnioskowała o jego uchylenie politykowi.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Tomasz Gzell/PAP/EPA