Proces Agnieszki Ch. rozpocznie się 23 października przed Sądem Rejonowym w Bydgoszczy. Dziennikarze "Superwizjera" Maciej Duda i Łukasz Ruciński poznali treść aktu oskarżenia.
Prokuratura Okręgowa w Słupsku zarzuciła byłej naczelnik Wydziału Kultury, Promocji i Komunikacji Społecznej w Urzędzie Miasta Inowrocławia, że trzykrotnie fałszywie oskarżyła Krzysztofa Brejzę o nieistniejące przestępstwa.
Trzy razy
Pierwszy raz 5 listopada 2018 roku, gdy została przesłuchana jako podejrzana w śledztwie w sprawie "afery inowrocławskiej". Następnie 14 grudnia, także 2018 roku, w kolejnym przesłuchaniu. Zaś trzeci raz 30 czerwca 2022 roku w siedzibie bydgoskiej delegatury CBA podczas konfrontacji z inną podejrzaną w śledztwie osobą.
Prokuratorzy ze Słupska oskarżyli Agnieszkę Ch. o to, że w każdym z tych trzech przypadków "fałszywie oskarżyła Krzysztofa Brejzę o współudział w przestępstwie, polegającym na wyłudzeniu pieniędzy z Urzędu Miasta w Inowrocławiu, czym działała na szkodę Krzysztofa Brejzy".
Chodzi o artykuł 234 kodeksu karnego, według którego ten, "kto, przed organem powołanym do ścigania lub orzekania w sprawach o przestępstwo, w tym i przestępstwo skarbowe, wykroczenie, wykroczenie skarbowe lub przewinienie dyscyplinarne, fałszywie oskarża inną osobę o popełnienie tych czynów zabronionych lub przewinienia dyscyplinarnego, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2". Agnieszka Ch. nie przyznała się do winy i odmówiła wyjaśnień.
"Nie polegały na prawdzie"
Dlaczego prokuratorzy ze Słupska uznali, że Agnieszka Ch. fałszywie oskarżyła Brejzę? Wynika to z ustaleń prokuratorów z Gdańska, którzy prowadzili główne śledztwo w sprawie "afery inowrocławskiej" (nadzorowała je Prokuratura Regionalna w Gdańsku), czyli wyprowadzania pieniędzy z Urzędu Miasta przez jego urzędników.
Otóż w styczniu 2023 roku Prokuratura Okręgowa w Gdańsku skierowała akt oskarżenia przeciwko Agnieszce Ch. i 16 innym osobom za przestępstwa urzędnicze i inne związane z Urzędem Miasta w Inowrocławiu. Ale jednocześnie prokuratorzy prowadzili w wyłączonym postępowaniu wątki dotyczące Krzysztofa Brejzy i jego ojca Ryszarda Brejzy, prezydenta Inowrocławia. Ostatecznie prokuratorzy stwierdzili, że nie ma żadnych dowodów, by mieli oni się dopuścić jakichkolwiek przestępstw.
"W dniu 24 grudnia 2024 r. Prokurator Okręgowy w Gdańsku (...) umorzył w tej części śledztwo, wskazując między innymi w uzasadnieniu postanowienia na to, że wyjaśnienia złożone przez Agnieszkę Ch. w odniesieniu do Krzysztofa Brejzy nie polegały na prawdzie" - czytamy w akcie oskarżenia Agnieszki Ch. Prokuratorzy ze Słupska przeanalizowali akta śledztw z Gdańska, w którym Krzysztof Brejza, jego ojciec, żona i współpracownicy byli rozpracowywani szpiegującym oprogramowaniem Pegasus. Przesłuchali głównych świadków. Śledczy doszli do wniosku, że "Agnieszka Ch., przed prokuratorem, to jest organem powołanym do ścigania w sprawach o przestępstwa, fałszywie oskarżyła Krzysztofa Brejzę o jego popełnienie".
Pretekst do użycia Pegasusa
Pretekstem do użycia przez CBA na wniosek gdańskiej prokuratury szpiegowskiego programu były właśnie wyjaśnienia Agnieszki Ch.
W reportażu "Operacja kryptonim Jaszczurka" dziennikarze "Superwizjera" ujawnili, że Agnieszka Ch. nie mówiła prawdy. Nie przeszkadzało to jednak prokuratorom z Gdańska pod rządami Zbigniewa Ziobry i agentom CBA. Uznali wyjaśnienia Agnieszki Ch. za pełnowartościowy dowód. I na ich podstawie zarządzili kontrolę operacyjną Brejzów, ich współpracowników (m.in. obecną posłankę KO Magdalenę Łośko) i członków rodziny programem Pegasus.
Wyjaśnienia Agnieszki Ch. już parę lat temu ocenił Sąd Rejonowy w Bydgoszczy. "Fałszywość tych wyjaśnień jawi się jednak jako oczywista, skoro podejrzana sama je odwołała, a nadto jej wyjaśnień w tej części nie potwierdzili świadkowie, czy współpodejrzani (…)" - napisał sędzia w uzasadnieniu postanowienia, w którym nakazał prokuraturze prowadzenie śledztwa w sprawie możliwości fałszywego oskarżenia przez Agnieszkę Ch. Brejzów. Stało się to na wniosek mec. Doroty Brejzy, żony polityka. Po tej decyzji zostało wszczęte śledztwo w Prokuraturze Okręgowej w Słupsku.
Autorka/Autor: Maciej Duda, Łukasz Ruciński
Źródło: Superwizjer TVN
Źródło zdjęcia głównego: Leszek Szymański/PAP