Sąd Apelacyjny w Łodzi umorzył w czwartek sprawę znieważenia prezydenta Bronisława Komorowskiego przez twórcę portalu Antykomor.pl Roberta Frycza i złagodził wyrok za fałszowanie dokumentów do roku ograniczenia wolności i 30 godzin prac społecznych.
Jak argumentował sędzia Sądu Apelacyjnego w Łodzi, decyzja o umorzeniu zapadła ze względu na niską szkodliwość społeczną czynu. Jednocześnie sędzia podtrzymał wyrok za sfałszowanie legitymacji studenckiej i zaświadczeń lekarskich, ale złagodził Fryczowi karę.
Sąd apelacyjny umarzając postępowanie uznał, że w przypadku trzech zdjęć opublikowanych przez oskarżonego Roberta Frycza (zgodził się na podawanie danych), miały one cechy znieważające prezydenta, ale nie miały tych cech gry opublikowane na portalu. Sąd podkreślił, że przy powszechności tego rodzaju twórczości w internecie oskarżony żadnej z tych gier i zdjęć nie stworzył, ale zostały mu one nadesłane.
W ocenie sądu takie rozstrzygniecie powinno zapaść już na etapie postępowania przygotowawczego w prokuraturze. "W wielu sprawach tak się działo, w tej niestety do tego nie doszło" - mówił sędzia. Podkreślił jednocześnie, że nie może być tak, żeby decyzja w zakresie czy i kogo ukarać w takich sprawach leżała w gestii organów ścigania wybierających osoby wobec których toczyć się będzie postępowanie, a inne osoby dopuszczające się takich czynów pozostają bezkarne.
Frycz zadowolony z wyroku
Przy ocenie stopnia szkodliwości zachowania oskarżonego sąd wziął także pod uwagę stanowisko samego prezydenta Bronisława Komorowskiego i Kancelarii Prezydenta w tej sprawie. Sędzia Piotr
Feliniak zaznaczył, że sam prezydent nie wypowiadał się w tej sprawie. - Podkreślał, że sprawa nie została wszczęta z jego inicjatywy i przyjmuje, że jako osoba publiczna jest narażony na tego rodzaju satyrę, nawet jeśli ona przekracza granicę dobrego smaku, ale osobiście nie czuje się urażony i respektuje wyrok sądu, który zapadł w pierwszej instancji - mówił o stanowisku prezydenta sędzia Feliniak. W ocenie sądu, zdjęcia przekroczyły granicę "satyry niesmacznej" i miały cechy znieważające, ale jednak - jak zaznaczył sąd - na decyzji sądu zaważyło "stanowisko osoby, która była tą twórczością opublikowaną przez oskarżonego dotknięta" oraz to jaka była "świadomość prawna" oskarżonego, "to, że miał prawo przypuszczać, że takie rzeczy są prawnie dopuszczalne".
Obrońca Frycza już wcześniej wyrażał wątpliwość czy nieprzesłuchanie w tej sprawie prezydenta Bronisława Komorowskiego jest wystarczające, by udowodnić znieważenie i jednocześnie winę oskarżonego.
Wyrok jest prawomocny. Obrońca jak i sam Robert Frycz byli zadowoleni z wyroku.
Frycz: w Polsce jednak jest wolność słowa
Frycz przyznał, że najważniejsza dla niego jest decyzja o umorzeniu oskarżenia o znieważenie. - Nikt nie karze mnie za to, co mówię - podkreślił po ogłoszeniu wyroku. - Kilka bitew przegrałem, ale ostateczną wojnę wygrałem czyli w Polsce jednak jest wolność słowa - dodał.
Twórca Antykomor.pl podkreślił, że jest bardzo usatysfakcjonowany z wyroku. - Jak widać można mówić i pisać to, co myślimy, tylko trzeba o to walczyć. Ja po prostu nie odpuściłem, a sąd przyznał mi rację, że jestem niewinny znieważenia - wyjaśnił.
"Ośmieszenie ABW"
Przyznał, że nie wierzył w uniewinnienie, ale taka decyzja sądu, w jego opinii, ośmiesza ABW. - Wykorzystano służbę, która ma na celu ściganie groźnych przestępców i terrorystów, a ci panowie odwiedzili mnie w domu. Wyrok pokazuje, że było to nieuzasadnione, a postępowanie w tej kwestii powinno zostać umorzone już na etapie śledztwa - powiedział.
Wytknął również nadgorliwość prokuratora, który chciał zaostrzenia kary dla Frycza.
Antykomor.pl będzie dalej działać
Frycz zapowiedział, że strona Antykomor.pl będzie dalej funkcjonować. - Można się śmiać z prezydenta, ale z zachowaniem odpowiednich norm. Zawsze zaznaczałem: śmiejmy się, ale bez wulgaryzmów.
Mężczyzna zaznaczył, że w jego przekonaniu "majestat RP i samego urzędu prezydenta ma ogromną siłę (...) i ciężko, by strona internetowa mogła uderzać w ten majestat". - Państwo to jest państwo, ma swój majestat i określoną siłę. Nie można tego znieważyć stroną internetową czy zdjęciami, które są wszędzie dostępne - stwierdził.
Antykomor.pl satyryczny
Na stronie Antykomor.pl gromadzone były materiały o prezydencie Bronisławie Komorowskim, a także m.in. gry polegające na strzelaniu do jego wizerunku oraz - jak informowała ABW - zdjęcia przedstawiające go jako "prostytutkę, homoseksualistę, pijaka, uczestnika czynności seksualnych".
Autor strony twierdził, że ma ona charakter wyłącznie satyryczny i nie znieważała prezydenta.
Robertowi Fryczowi (wyraził zgodę na podawanie nazwiska) postawiono dwa zarzuty dotyczące znieważenia prezydenta RP, a wcześniej marszałka Sejmu Bronisława Komorowskiego.
Został też oskarżony o fałszowanie dokumentów i posługiwanie się nimi oraz o posługiwanie się cudzym dowodem osobistym.
Winny i niewinny
We wrześniu ub. roku Sąd Okręgowy w Piotrkowie Trybunalskim uznał Roberta Frycza za winnego jednego z zarzutów dotyczących znieważenia, od drugiego - uniewinnił.
Sąd uznał za znieważające prezydenta fotomontaże - jak ocenił - "o wyraźnym kontekście erotycznym, seksualnym".
Natomiast ocenił, że część zdjęć na stronie, również fotomontaży zawierających wizerunek prezydenta, nie znieważa głowy państwa.
Piotrkowski sąd skazał również mężczyznę na prace społeczne za sfałszowanie legitymacji studenckiej i zaświadczeń lekarskich, ma także opłacić część kosztów procesu - 3 tys. zł.
Od tego wyroku odwołała się zarówno obrona - która chciała uniewinnienia od zarzutu znieważenia prezydenta, jak i prokuratura. Oskarżenie wnosiło o zaostrzenie kary, a w punkcie, w którym oskarżony został uniewinniony od zarzutu znieważenia prezydenta, wnosiło o uchylenie wyroku i ponowne rozpoznanie sprawy.
W styczniu 2013 roku Sąd Apelacyjny w Łodzi umorzył sprawę znieważenia prezydenta Bronisława Komorowskiego przez twórcę portalu Antykomor.pl Roberta Frycza i złagodził wyrok za fałszowanie dokumentów do roku ograniczenia wolności i 30 godzin prac społecznych.
Autor: mac//bgr,tka / Źródło: PAP, TVN24