O spotkaniu z Agatą Kornhauser-Dudą mówiła w poniedziałek w "Tak jest" w TVN24 posłanka Koalicji Obywatelskiej Katarzyna Lubnauer. Powiedziała, że ma wrażenie, iż pierwsza dama poczuła, że lex Czarnek w jakiś sposób zagraża apolityczności polskiej szkoły. Posłanka Lewicy Agnieszka Dziemianowicz-Bąk oceniła, że jeżeli jest choćby "cień szansy na to, że może wpłynąć" na prezydenta, to warto z niej skorzystać.
Pierwsza dama Agata Kornhauser-Duda spotkała się z posłankami Koalicji Obywatelskiej, które apelowały o rozmowę w sprawie zmiany ustawy Prawo oświatowe zwanej lex Czarnek. Ustawa, którą przyjął już Sejm, poszerza uprawnienia kuratorów oświaty. Jest krytykowana przez organizacje pozarządowe, korporacje samorządowe i oświatowe związki zawodowe.
- Pierwsza dama podzieliła nasze obawy co do ustawy lex Czarnek. Przede wszystkim w trzech przypadkach - zwalnianie dyrektora bez wypowiedzenia, wzrost kompetencji kuratorów oświaty i zapisy dotyczące inwigilowania nauczycieli - przekazała po spotkaniu Kinga Gajewska. - Jako była nauczycielka wyraziła się dosyć jasno, co uważa o ustawie. Obiecała, że porozmawia z mężem o tej ustawie, przedstawi argumenty, które zaprezentowaliśmy - dodała.
Lubnauer: obiecałyśmy, że zrobimy wszystko, żeby zatrzymać lex Czarnek
W rozmowach z pierwszą damą uczestniczyła także Katarzyna Lubnauer. - Obiecałyśmy rodzicom, nauczycielom, ale także uczniom - bo robiliśmy także wysłuchanie dla młodzieży - że zrobimy wszystko, żeby zatrzymać lex Czarnek - powiedziała w programie "Tak jest" w TVN24.
Dodała, że w związku z tym posłanki apelowały o spotkanie z Kornhauser-Dudą. Lubnauer mówiła, iż "można powiedzieć, że reszta zależy od rozmów" pierwszej damy z prezydentem.
Lubnauer: pierwsza dama uważa, że edukacja jest apolityczna
Pytana, co się zmieniło, że Kornhauser-Duda, która starała się przez ostatnie lata trzymać z daleka, teraz odpowiedziała na apel i zdecydowała się na spotkanie, Lubnauer powiedziała, że trudno jej powiedzieć.
- Natomiast pani Kornhauser-Duda powiedziała jedną rzecz, że ona uważa, że edukacja jest apolityczna i dlatego ona jest również apolityczna jako nauczycielka. W tym wypadku, mam wrażenie, że poczuła, że lex Czarnek w jakiś sposób zagraża tej apolityczności polskiej szkoły. Zagraża zarówno dobru uczniów, jak i zaufaniu do nauczycieli - powiedziała posłanka.
- Dla nas, ponieważ ważne jest, żeby zatrzymać lex Czarnek, to każda szansa na to, żeby to powstrzymać, żeby te złe zmiany były zatrzymane, jest ważna i dlatego zdecydowałyśmy się po pierwsze napisać do pani prezydentowej i skorzystać z tego zaproszenia, które od niej otrzymałyśmy - mówiła.
Dziemianowicz-Bąk: rozmowa z pierwszą damą nie zaszkodzi, pod warunkiem, że nie uśpi czujności
Posłanka Lewicy Agnieszka Dziemianowicz-Bąk powiedziała, że są takie tematy, o których warto rozmawiać ponad podziałami. Dodała, że takim tematem jest między innymi edukacja.
- Dlatego to dobrze, że opozycja rozmawia z panią prezydentową na temat lex Czarnek, edukacji. Choć oczywiście pani prezydentowa sama nic nie może (…) Może co najwyżej jakkolwiek próbować wpłynąć na prezydenta, żeby ustawę lex Czarnek, jeśli do niego trafi, zawetował - mówiła.
- Pomimo tego nikłego wpływu czy sprawstwa pani prezydentowej, nikłego także dlatego, że przecież przez wiele lat była ona prezydentową milczącą, nie zabierała głosu wtedy, kiedy nauczyciele strajkowali, kiedy walczyli przeciwko szkodliwej reformie edukacji pani minister Anny Zalewskiej, to jeżeli jest choćby cień szansy na to, że może wpłynąć na pana prezydenta, to nawet jeśli jest tu jakiś element naiwności, to warto z tego cienia szansy korzystać - oceniła Dziemianowicz-Bąk.
Dodała, że "taka rozmowa i spotkanie na pewno nie zaszkodzi, pod warunkiem, że nie uśpi czujności nauczycieli, opozycji, posłów i posłanek".
Źródło: TVN24