Prezydent Andrzej Duda spotkał się w sobotę z prezydentem Stanów Zjednoczonych Donaldem Trumpem w Gaylord National Convention Center w National Harbor (stan Maryland) pod Waszyngtonem. Ich rozmowa trwała około 10 minut i została zorganizowana przy okazji odbywającej się tam konferencji Conservative Political Action Conference (CPAC).
CZYTAJ TEŻ: Duda po rozmowie z Trumpem. "Powiedział, że odwiedzi Polskę"
Zybertowicz: dużo musimy jeszcze zrobić, żeby umocnić naszą pozycję
Goście "Kawy na ławę" w TVN24 rozmawiali w programie o sobotnim spotkaniu i rozmowie prezydentów Polski i USA. Prof. Andrzej Zybertowicz zgodził się ze stwierdzeniem, że format tego spotkania był "rozczarowujący". - Tak samo, jak rozczarowująca jest sytuacja, w której mimo polskiej prezydencji, to prezydent (Francji Emmanuel - red.) Macron inicjuje spotkanie liderów Unii - powiedział doradca prezydenta Dudy. Chodzi o nieformalny szczyt w Paryżu, gdzie spotkali się niektórzy przywódcy państw UE i premier Wielkiej Brytanii Keir Starmer. Spotkanie było poświęcone sprawie Ukrainy.
- Obie te sytuacje pokazują, jak dużo musimy jeszcze zrobić, żeby umocnić naszą pozycję międzynarodową - dodał Zybertowicz. Jego zdaniem "założenie było, że rozmowa będzie dłuższa i bardziej gruntowna".
Arłukowicz: odczuwałem dość spory dyskomfort
- Oglądałem tę relację wczoraj wieczorem (ze spotkania prezydentów - red.) i odczuwałem dość spory dyskomfort. Bardziej jako Polak i obywatel Polski, patrząc na to wszystko, co tam się działo - powiedział europoseł KO Bartosz Arłukowicz. Ocenił też to, iż "pan prezydent Duda spotkał się z Trumpem, to dobrze". - Formuła w jakiej się spotkał, to niedobrze - dodał.
- No i ten nieszczęsny film, który krąży po internecie, w którym prezydent nerwowo oczekuje na spóźniającego się pana prezydenta Trumpa. Dla mnie to było tak przykre uczucie - mówił Arłukowicz. Według niego zawiodła obsługa prezydenta Dudy, pozwalając nagrywanie go. Dodał, że prezydent powinien móc "przygotowywać się w ciszy, komforcie i dobrych warunkach", bo była przed nim "trudna rozmowa".
Żukowska: nie zmienimy prezydenta Trumpa
Anna Maria Żukowska z Lewicy przekazała, że nie obwiniałaby Andrzeja Dudy za to, "że to spotkanie miało taką, a nie inną formułę, tylko prezydenta Trumpa". - Widocznie, niestety, tak jesteśmy traktowani jako kraj (...). Po prostu Polska, jak i inne państwa Unii Europejskiej zaczynają być przez Trumpa traktowane jako państwa kolonialne, które można sobie traktować tak z buta i gdzieś przyjmować w antyszambrach, a nie w gabinecie - oceniła.
- I to jest przykre, ale tego nie zmienimy, bo nie zmienimy prezydenta Trumpa. To nie my go wybieraliśmy, to wybrało go społeczeństwo amerykańskie. Musimy z tym żyć. Z dwojga złego uważam, że dobrze, że się spotkał, niż jakby się nie miał spotykać wcale - uzupełniła.
Mucha: nie możemy pozwolić na to, żeby Zachód był rozbijany
Wiceministra edukacji z Polski 2050 Joanna Mucha tak samo, jak poprzednicy, oceniła, że "dobrze, że się spotkał" prezydent Duda z Trumpem. - Ta iluzja o wielkiej przyjaźni (prezydentów - red.) upadła i ona musiała upaść, bo tam nie ma kwestii przyjaźni, jeśli chodzi o pana prezydenta Trumpa. Tam jest kwestia interesów - mówiła.
Według niej powinniśmy wzmacniać nasze relacje z państwami Europy. - Celem Putina jest rozbicie Zachodu i Trump w tej chwili w ten cel się wpisuje. My sobie nie możemy pozwolić na to, żeby Zachód był rozbijany. My musimy dążyć do tego, żeby tutaj ta wspólnota europejska wzmacniała się, wzmacniała swoje relacje - stwierdziła Mucha.
Tyszka: nie szanuje się tych, którzy nie dbają o własne interesy
- Nasza słabość w polityce międzynarodowej wynika z grzechów PiS-u i Platformy (Obywatelskiej - red.). Wynika z tego, że nie szanuje się tych, którzy nie dbają o własne interesy, tylko dają wszystko za darmo - ocenił poseł Konfederacji Stanisław Tyszka. Jego zdaniem "bardzo źle rozegraliśmy kwestię wojny na Ukrainie".
- Sytuacja się zmieniła. W tym momencie jest Donald Trump, który negocjuje dosyć brutalnie z (Wołodymyrem) Zełenskim udział w zasobach naturalnych. Proszę mi powiedzieć, dlaczego ja, niestety, żyję w państwie, w którym ani jeden polityk PiS-u, ani Platformy nigdy się nie zająknął, że my powinniśmy za tę naszą gigantyczną pomoc uzyskać jakiekolwiek korzyści - kontynuował.
Bocheński: musimy zabiegać o to, żeby administracja amerykańska miała jak najwięcej przekazu polskiego
Europarlamentarzysta Prawa i Sprawiedliwości Tobiasz Bocheński odpowiedział Tyszce, że "oba rządy, zarówno Mateusza Morawieckiego, jak i obecny w stosunku do Ukrainy prowadzą politykę trafną, uzasadnioną i mającą oparcie w polskiej racji stanu".
- Uważam, że dobrze, że prezydent Duda odbył trzynastą swoją wizytę w Stanach Zjednoczonych, jak policzyłem przed tym programem - oświadczył Bocheński. Porównał to z przytoczonymi przez niego - jak wyliczył - pięcioma wizytami w USA byłego prezydenta Bronisława Komorowskiego i dwoma premiera Donalda Tuska.
- Dobrze, że Andrzej Duda ma dobre kontakty z obecną administracją. Musimy zabiegać o to, żeby administracja amerykańska, która kieruje się hasłem "America First" ("Ameryka przede wszystkim"), miała jak najwięcej przekazu polskiego, żebyśmy mogli negocjować naszą pozycję w tym wymiarze - ocenił.
Autorka/Autor: sz/akw
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24