- Ta historia pokazuje hipokryzję, przede wszystkim Sejmu - powiedział w "Faktach po Faktach" prof. Paweł Śpiewak, socjolog i dyrektor Żydowskiego Instytutu Historycznego, odnosząc się do zakazu uboju rytualnego przegłosowanego przez Sejm. - Niech dbają o zakaz polowań, skoro tak dbają u ubój - mówił. Z kolei mufti Tomasz Miśkiewicz, tłumaczył, kto zarabia na uboju rytualnym w Polsce.
Prof. Paweł Śpiewak stwierdził, że ubój rytualny rzeczywiście jest w Polsce problemem, ale jak zaznaczył, chodzi o ocenę moralną tej sprawy.
- Ta historia pokazuje hipokryzję, przede wszystkim Sejmu - powiedział. Jego zdaniem, niedopilnowana jest produkcja w normalnych rzeźniach, a "większość żywności jest produkowana w sposób skandaliczny."
- Niech dbają o zakaz polowań, skoro tak dbają u ubój - zwrócił się do posłów. Jak zaznaczył, ubój rytualny "to promile produkcji żywności w Polsce".
Prof. Śpiewak odniósł się także do słów Piotr Kadlcika, przewodniczącego Związku Gmin Wyznaniowych Żydowskich w Polsce, który mówił w Brukseli, że pojawiają się sugestie, by Żydzi wyjechali z Polski, skoro nie podoba im się prawo stanowione przez polski Sejm. Śpiewak stwierdził, że problemem jest antysemityzm w internecie.
- O ile politycy unikają jakichkolwiek dwuznacznych sformułowań, to w internecie przy tej anonimowości, zalew tego paskudztwa jest ogromny - powiedział.
Kto na tym zarabia?
Mufti Tomasz Miśkiewicz, przewodniczący Najwyższego Kolegium Muzułmańskiego Związku Religijnego w RP, tłumaczył, że na uboju zgodnym z regułami halal zarabiają związki wyznaniowe. Jak poinformował, zakłady, które chcą wykonywać ubój rytualny, muszą uzyskać płatne zaświadczenie, które potwierdza, że ubojnia jest po audycie i może prowadzić tego typu ubój.
- Nie znaczy to, że musi go wykonywać. Jeżeli firma znajdzie kontrahenta, wówczas zwraca się o przeprowadzenie uboju - jest wysyłana osoba przeszkolona z naszej strony- i po tym jest wydawany certyfikat na konkretną partię mięsa, potwierdzającą ze mięso pochodzi z uboju halal i nie może być zmieszane z innym - tłumaczył Miśkiewicz.
Jak dodał, pieniądze uzyskane za zaświadczenia "to skromne kwoty". - Nie jesteśmy potęgą gospodarczą w tej kwestii (uboju -red.) - powiedział.
Miśkiewicz odpierał także zarzuty Hani Hraisha, imama muzułmańskiej gminy wyznaniowej w Gdańsku, który twierdzi, że mufti nie rozliczał się z tych przychodów, które - jego zdaniem - wynosiły miliony złotych. Miśkiewicz stwierdził, że to oszczerstwa. - Jest to odegranie się na mojej osobie - powiedział.
Odrzucony projekt
Odrzucony w piątek przez Sejm projekt dotyczący uboju rytualnego powstał po wyroku Trybunału Konstytucyjnego z listopada 2012 r., który orzekł, że rozporządzenie ministra rolnictwa z 2004 r., na podstawie którego dokonywany był tego rodzaju ubój, było sprzeczne z ustawą o ochronie zwierząt, a przez to z konstytucją.
Autor: db//bgr / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24