Ruszyli do walki, nie mając nawet ukończonych 18 lat. - Myślałam o tym, że już nie będę chodzić na komplety, tylko nauczę się dobrze strzelać, rzucać granatem - wspomina moment wybuchu Powstania Warszawskiego Wanda Traczyk-Stawska. W specjalnym wydaniu "Faktów po Faktach" troje powstańców opowie o swoich wspomnieniach sprzed 73 lat. Czym jest dla nich ojczyzna, patriotyzm, przyjaźń i pamięć? Zapraszamy do TVN24 i TVN24 BiS we wtorek o godzinie 19.25.
Gośćmi Justyny Pochanke będą Wanda Traczyk-Stawska ps. "Pączek", Andrzej Wiczyński ps. "Antek, Leszek Żukowski ps. "Antek".
Andrzej Wiczyński wspominał, że jako 17-latek objął dowództwo plutonu. - To byli chłopcy w wieku 15-16 lat. Ja byłem najstarszy z nich, miałem 17 - powiedział. - Ja miałem strach w oczach, bojąc się o ich życie. Byłem ich dowódcą, a oni szli do każdego natarcia w sposób wręcz bohaterski.
"Już nie będę chodzić na komplety, tylko nauczę się dobrze strzelać"
Wanda Traczyk-Stawska powiedziała, że w chwili wybuchu Powstania Warszawskiego miała 17 lat. - Wtedy myślałam o tym, że już nie będę chodzić na komplety, tylko nauczę się dobrze strzelać, rzucać granatem - wspominała.
Powiedziała, że wówczas innych powstańców traktowała "jak braci". - Leży ich na Cmentarzu Powstańców Warszawy czternaścioro - wyznała. Dodała, że zginęły "dwie wspaniałe dziewczyny", "dwóch małych harcerzy" w wieku 12 i 13 lat i dziesięciu innych chłopców. - Każdy z nich był wspaniałym żołnierzem i przyjacielem - mówiła wzruszona.
"Ja wtedy wiedziałem, że jestem na straty"
Leszek Żukowski wspominał, że w czasie Powstania Warszawskiego sprawa była jasna: jeśli znało się teren, zostawało się łącznikiem, jeśli zdobyło się broń, było się żołnierzem. - Na Woli byłem łącznikiem, a na Starym Mieście byłem żołnierzem - powiedział. - Nie było mowy o żadnej ucieczce, tylko byłem zachwycony, że mogę uczestniczyć w walce.
Opowiedział o jednej z akcji, która najbardziej utkwiła mu w pamięci. Dano im broń i skierowano do walki. Dowódcy zapowiedzieli, że o godzinie 22 przyjdzie po nich łącznik. - O 22 łącznik [nas - red.] nie ściągnął. Do rana pozostałych dwóch nie żyło, mnie się skończyła amunicja. To był dla mnie najstraszniejszy moment, dlatego że ja wtedy wiedziałem, że jestem na straty - wspominał.
Powstanie Warszawskie
73 lata temu, 1 sierpnia 1944 roku, na rozkaz Komendanta Głównego AK generała Tadeusza Komorowskiego "Bora" w Warszawie wybuchło powstanie. Przez 63 dni powstańcy prowadzili z wojskami niemieckimi heroiczną i osamotnioną walkę, której celem była niepodległa Polska, wolna od niemieckiej okupacji i dominacji sowieckiej.
Powstanie Warszawskie było największą akcją zbrojną podziemia w okupowanej przez Niemców Europie. Planowane na kilka dni, trwało ponad dwa miesiące. Jego militarnym celem było wyzwolenie stolicy spod niezwykle brutalnej niemieckiej okupacji, pod którą znajdowała się od września 1939 roku.
Dowództwo Armii Krajowej zakładało, że Armii Czerwonej zależeć będzie ze względów strategicznych na szybkim zajęciu Warszawy. Przewidywano, że kilkudniowe walki zostaną zakończone przed wejściem do miasta sił sowieckich. Oczekiwano również pomocy ze strony aliantów.
"Fakty po Faktach" w TVN24 i TVN24 BiS o godzinie 19.25
Autor: pk/sk / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24