Połowa Polaków wybiera PO, a zaledwie co czwarty PiS - tak, według sondażu GfK Polonia dla "Rzeczpospolitej", wyglądałyby wyniki tych partii, gdyby wybory parlamentarne odbyły się w ostatni weekend. W porównaniu z badaniem sprzed dwóch tygodni obie partie straciły po 3 punkty proc. Jednak, zdaniem ekspertów, ten spadek poparcia boleśniej odczuje PiS, który nie wie, jak odpowiedzieć na prawybory w PO.
Oprócz tych głównych graczy na scenie politycznej do Sejmu weszłyby też SLD i PSL.
Jak komentuje dr Wojciech Jabłoński, politolog z UW, przy 50-procentowym poparciu, utrata 3 punktów nie jest bardzo odczuwalna. – Bardziej bolesna musi być dla PiS (24 proc. - red.). Utrata poparcia przez to ugrupowanie to kara za brak pomysłu na prowadzenie polityki w sezonie wyborów prezydenckich - dodaje w rozmowie z dziennikiem.
PO zyskała na rezygnacji Tuska
Eksperci wskazują jednocześnie na utrzymującą się wysoką popularność w sondażach PO. Dr Jacek Kucharczyk, prezes Instytutu Spraw Publicznych, podkreśla, że Platforma od czasu rezygnacji Donalda Tuska z kandydowania w wyborach prezydenckich odnotowała wzrost poparcia.
Partia Donalda Tuska zyskała też na ogłoszeniu prawyborów. Jeszcze dwa tygodnie temu - w badaniu dla "Rzeczpospolitej" - miała 53 proc. – Teraz nastąpiło pewne urealnienie poparcia – tłumaczy Kucharczyk. – Dzisiejszy wynik jest wciąż przyjemny dla Platformy.
SLD i PSL - bez większych zmian
Pozostałe partie utrzymują poparcie na niemal niezmiennym poziomie. SLD ma 9 proc. (w poprzednim badaniu 8 proc.), a PSL – 6 proc (dwa tygodnie temu: 4 proc., wcześniej przez 3 miesiące 6 proc.).
Sondaż wykonano w dniach 18–22 marca metodą wywiadów ankietowych na próbie 994 dorosłych Polaków.
Źródło: Rzeczpospolita
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 / PAP