Polacy w sprawie strajku są podzieleni. "Gazeta Wyborcza" opublikowała wyniki sondażu, w którym zbadano między innymi poparcie dla trwającego strajku nauczycieli. Jak wynika z tego badania, ponad połowa ankietowanych popiera protest pedagogów i ich postulaty. Grupa przeciwników strajku jest niewiele mniejsza. - Każdy strajk, żeby był skutecznym narzędziem nacisku, musi być uciążliwy - mówi reporterom magazynu "Polska i Świat" w TVN24 profesor Maciej Kowalewski, socjolog z Uniwersytetu Szczecińskiego.
Na pytanie: "Jaka jest Twoja opinia na temat strajku?", 52 procent ankietowanych odpowiedziało, że go popiera. 43 procent było przeciwnego zdania. 5 procent wybrało opcję "nie wiem/trudno powiedzieć". (http://www.tvn24.pl)
Na pytanie: "jaka jest Twoja opinia na temat strajku?", 52 procent ankietowanych odpowiedziało, że go popiera. 43 procent było przeciwnego zdania. 5 procent wybrało opcję "nie wiem/trudno powiedzieć".
Sondaż dla czwartkowej "Wyborczej" przeprowadziła firma Kantar w dniach 4-9 kwietnia tego roku. Wzięło w nim udział 1600 pełnoletnich osób.
Jak zaznacza gazeta, "większości respondentów pytania te zadaliśmy tuż przed rozpoczęciem strajku". Odpowiedzi "raczej" i "zdecydowanie" zostały zsumowane.
Profesor Uniwersytetu Szczecińskiego, socjolog Maciej Kowalewski uważa, że "każdy strajk, żeby był skutecznym narzędziem nacisku, musi być uciążliwy".
"Udało się zmobilizować społeczeństwo do ważnej dyskusji"
- Mimo tej uciążliwości zaskakująco dużo [rodziców - przyp. red.] protest popiera. To duży sukces nauczycieli, ponieważ udało im się zmobilizować społeczeństwo do ważnej dyskusji na temat zawodu nauczyciela, przyszłości kształcenia i tego, jak ma wyglądać przyszłe polskie społeczeństwo - komentuje socjolog.
Z kolei profesor Ireneusz Krzemiński zwraca uwagę na to, jak się różnią ci, którzy popierają strajk nauczycieli i ci, którzy go nie popierają. - Największy krytyczny głos o strajku mają mieszkańcy wsi - zauważa socjolog. - Im większe wykształcenie, tym większe poparcie dla strajku. Najbardziej krytyczni są ludzie o wykształceniu zawodowym. To jest trwały elektorat PiS-u - dodał.
W opublikowanym przez "Gazetę Wyborczą" sondażu dodatkowo zestawiono poparcie ankietowanych dla strajku z ich preferencjami politycznymi.
Elektorat Prawa i Sprawiedliwości w 76 procentach opowiada się przeciwko strajkowi. 19 procent wyborców PiS go popiera.
Nauczyciele osiągną swój cel? Polacy podzieleni
Odwrotny rezultat uzyskano w przypadku wyborców partii opozycyjnych. Strajk popiera 81 procent wyborców Koalicji Europejskiej (14 nie popiera) i 82 procent wyborców Wiosny (17 nie popiera).
Profesor Kowalewski ocenia, że dla części Polaków protest nauczycieli ma charakter polityczny. - Ale nie dla wszystkich - podkreśla. - Wśród zwolenników Koalicji Europejskiej, Wiosny znajduje się między 15 a 20 procent tych, którzy samego strajku nie popierają - zaznacza.
- Znaczna część sondażowanych osób opowiedziała się za postulatem, a nieco mniejsza część za samą formą protestu - mówi profesor Maciej Kowalewski.
Po połowie rozkładają się głosy Polaków, którzy uważają że nauczyciele osiągną, bądź nie osiągną celu swojego protestu. - To jest wskaźnik pesymizmu społecznego co do relacji pomiędzy poszczególnymi grupami zawodowymi i rządem. Spora część obywateli naszego kraju nie wierzy, żeby jakiekolwiek środki nacisku na rządzącą partię przyniosły skutek - ocenia wykładowca Uniwersytetu Szczecińskiego.
Strajk nauczycieli
W poniedziałek rozpoczął się zorganizowany przez Związek Nauczycielstwa Polskiego i Forum Związków Zawodowych strajk w szkołach. Przystąpiła do niego też część nauczycieli z oświatowej Solidarności.
W strajku biorą też udział nauczyciele niezrzeszeni w związkach. Według ZNP we wtorek w strajku uczestniczyło 74,29 procent szkół i przedszkoli. W środę, według związkowców, skala protestu była na tym samym poziomie. Z kolei Ministerstwo Edukacji Narodowej podawało w poniedziałek, że protestuje 48,5 procent szkół i placówek.
Dane o liczbie placówek objętych protestem i strajkujących nauczycielach mogą się różnić w różne dni, gdyż nauczyciele codziennie rano, przychodząc do pracy do szkoły czy przedszkola, podejmują decyzję, czy w tym dniu będą protestować.
Pedagodzy mogą więc zawiesić swój udział w strajku na czas egzaminów. Jak zaznaczają związkowcy, są to indywidualne decyzje protestujących nauczycieli.
Autor: ads,asty//now / Źródło: wyborcza.pl, tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24