Zanieczyszczona, np. dioksynami, sól przemysłowa może być groźna, powodując częstsze powstawanie nowotworów - powiedziała w TVN24 toksykolog Justyna Klimkiewicz, objaśniając, jakie objawy może spowodować spożycie soli przemysłowej zamiast spożywczej. Jak ujawnili dziennikarze "Uwagi" TVN trzy firmy przez blisko 10 lat sprzedawały sól przeznaczoną między innymi do sypania dróg jako produkt spożywczy.
- Te substancje nie powodują ostrego zatrucia, tylko po kilku, kilkunastu latach może dochodzić do częstszego powstawania nowotworów. Te substancje są bardzo szkodliwe dla kobiet w ciąży, a konkretnie dla płodu, mogą bowiem powodować poronienia i wady wrodzone - wyjaśniła Klimkiewicz.
Zaznaczyła, że jeśli sól przemysłowa nie jest zanieczyszczona, to mimo że różni się składem od soli spożywczej, nie jest toksyczna.
- W soli przemysłowej znajduje się siarczan sodu, ma go być w stężeniu do 4 proc. Jeśli tak jest, to jest to stężenie, które dla ludzi nie jest toksyczne. Sam siarczan sodu jest używany w kosmetyce i przemyśle spożywczym - powiedziała Klimkiewicz. I dodała: - Jeśli jest go więcej, to objawy, które może mieć osoba spożywająca tę sól, to podrażnienie żołądka, nudności, biegunka.
Zastrzegła jednak, że trzeba byłoby zjeść tej soli bardzo dużo.
Jeśli już pojawią się takie objawy, to należy - jak wyjaśniła Klimkiewicz - pić dużo płynów, by nawodnić organizm.
Wieloletni proceder
Jak ujawnili dziennikarze "Uwagi" TVN proceder "przerabiania" soli przemysłowej na sól spożywczą mógł trwać nawet 10 lat.
Według ustaleń CBŚ i poznańskiej prokuratury trzy firmy - dwie z województwa kujawsko-pomorskiego i jedna z woj. wielkopolskiego - mogły sprzedawać miesięcznie tysiące ton soli, będącej odpadem przy produkcji chlorku wapnia i używanej do posypywania zimą dróg, jako sól spożywczą.
Pięć zatrzymanych do tej pory osób usłyszało zarzuty "wprowadzenia do obrotu środka spożywczego szkodliwego dla zdrowia lub życia człowieka". Grozi za to do pięciu lat więzienia.
Sól była kupowana jako sól odpadowa, przepakowywana i sprzedawana po wyższej cenie jako sól spożywcza - m.in. zakładom przetwórstwa mięsnego.
W poniedziałek Główny Lekarz Weterynarii nakazał już przegląd zapasów magazynowych soli lub mieszanek "peklosoli" oraz sprawdzenie dostawców i producentów. Dotyczy to zakładów mięsnych, przetwórstwa mięsnego, mleczarskich i rybnych, które nadzoruje Inspekcja Weterynaryjna.
Więcej o "aferze solnej" w "Uwaga!" TVN w środę godz. 19.50.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24