Nie żyje żołnierz, który został zraniony nożem na granicy polsko-białoruskiej. Biegli przeprowadzili sekcję zwłok. - Do zgonu doszło w następstwie doznanej rany kłutej klatki piersiowej - poinformował rzecznik warszawskiej prokuratury okręgowej.
W czwartek Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych przekazało informację o śmierci Mateusza Sitka, żołnierza ugodzonego nożem pod koniec maja przez jednego z mężczyzn, którzy w grupie próbowali sforsować stalową zaporę na granicy z Białorusią.
Sekcja zwłok zmarłego żołnierza. Prokuratura o ustaleniach biegłych
W piątek Piotr Skiba, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie przekazał, że "została przeprowadzona sekcja zwłok zmarłego Mateusza Sitka".
- W wyniku obrazu sekcyjnego i po zapoznaniu się z dokumentacją biegli ustalili, że do zgonu doszło w następstwie doznanej rany kłutej klatki piersiowej z uszkodzeniem płuca lewego i niedokrwienno-niedotlenieniowym uszkodzeniem ośrodkowego układu nerwowego - poinformował.
Przekazał, że w tej sprawie "planowane jest jeszcze uzyskanie pewnych badań ze szpitala w Hajnówce, które były przeprowadzone bezpośrednio po pierwszej operacji".
- Trwa analiza dotychczas zgromadzonego materiału dowodowego. Nie można wykluczyć, że w ciągu najbliższych dni będzie podjęta decyzja o zmianie kwalifikacji prawnej tego czynu - dodał Skiba.
Oświadczenie szpitala, w którym zmarł żołnierz. "Ratowaliśmy jednego z nas"
Wojskowy Instytut Medyczny - Państwowy Instytut Badawczy, w którym zmarł żołnierz, poinformował w piątek, że "w trakcie opieki nad rannym żołnierzem wszystkie zamierzone i wykonane procedury medyczne zostały przeprowadzone bez najmniejszego uchybienia co do ich jakości i terminowości". W oświadczeniu dodano: "Ratując jego życie i zdrowie ratowaliśmy jednego z nas".
Instytut zaapelował do "opinii publicznej o powściągliwość i rozsądek w formułowaniu nieetycznych i sprzecznych z faktami stwierdzeń". "Pojawiające się w przestrzeni publicznej insynuacje i pomówienia są nieuprawnione, krzywdzące i godzące w honor żołnierzy jak również w profesjonalizm i zaangażowanie pracowników oraz dobre imię Instytutu" - zaznaczył WIM. "Jednocześnie dziękujemy za wyrazy solidarności i wsparcia. Odszedł jeden z nas!" - dodano w oświadczeniu.
Rozszerzone oświadczenie WIM
W piątek po południu Wojskowy Instytut Medyczny opublikował rozszerzoną wersję oświadczenia, w którym "po raz kolejny" zaapelował o rozwagę.
Zobacz też: Śmierć żołnierza. Ruch MSZ
"W dniu 04.06.2024 r. bezpośrednio po przybyciu rannego o godzinie 13.00 do Wojskowego Instytutu Medycznego – PIB uzupełniono dotychczasową diagnostykę o szereg testów klinicznych i badań ujętych w krajowych oraz międzynarodowych standardach i wytycznych, w tym oceniających funkcję mózgu. W rezultacie 6.06.2024 o godzinie 14.00 stwierdzono śmierć mózgu pacjenta, co jest równoznaczne z prawnym stwierdzeniem jego zgonu" - czytamy.
"Następnie informacja ta została przekazana rodzinie w sposób godny przez Dyrektora placówki, Dowódcę Brygady oraz Kierownika Oddziału Intensywnej Terapii. W dalszej kolejności udostępniona Centrum Operacyjnemu MON, a z tego miejsca opinii publicznej" - podano.
Czytaj także: "Wszystkie procedury medyczne przeprowadzone bez uchybienia". Apel po śmierci żołnierza
"Przez cały czas pobytu pacjenta w WIM-PIB osoby uprawnione były na bieżąco informowane o stanie zdrowia chorego, a najbliższym zapewniono wymagane wsparcie psychologiczne" - podkreślono.
Źródło: TVN24, PAP