Ciało handlarza bronią, który miał dostarczyć Polsce respiratory, przewieziono na początku lipca z Albanii do Łodzi, gdzie zostało ono skremowane. W dniu, w którym kremowano ciało, na miejscu nie było policji, prokuratury, służb specjalnych i bliskich Andrzeja I. - powiedział na konferencji prasowej poseł KO Dariusz Joński, który wraz z Michałem Szczerbą przedstawił swe ustalenia na temat śmierci handlarza. - Rodzi się pytanie, które zadajemy wciąż policji i prokuraturze, kto w takim razie zidentyfikował ciało zmarłego - powiedział Joński.
Jak ustalił i informował tvn24.pl, prokuratura dysponuje niepotwierdzoną informacją, że nie żyje Andrzej I., właściciel niewielkiej firmy handlującej bronią, który na zlecenie rządu miał w trakcie pandemii dostarczyć respiratory.
Swoje ustalenia w sprawie śmierci handlarza bronią przedstawili na środowej konferencji prasowej posłowie Koalicji Obywatelskiej Dariusz Joński oraz Michał Szczerba. - Zadaliśmy blisko sto pytań do prokuratury, do konsula w Tiranie, do policji. Od tego czasu wszyscy milczą. Nikt nie chce odpowiedzieć na pytania, które się wszystkim nasuwają - o okoliczności śmierci, o same poszukiwania handlarza bronią - mówił.
Joński: w Albanii i Łodzi nie było tych, którzy mogliby zidentyfikować zmarłego
- 20 czerwca 2022 roku stwierdzono zgon mężczyzny, lat 71. Z naszych informacji wynika, że od momentu śmierci tego mężczyzny, do momentu wywozu ciała poza granicę Albanii do Polski nie było tam służb specjalnych, nie było prokuratury ani policji. Nie pobrano odcisków palców, nie przeprowadzono badania DNA - powiedział Joński.
Jak dodał, "24 czerwca dokonano wyboru zakładu pogrzebowego na skremowanie ciała". - Wybrano zakład pogrzebowy w Łodzi - przekazał.
- 27 (czerwca - red.), czyli trzy dni później, przysłano wszystkie dokumenty do zakładu pogrzebowego, a samo ciało zostało przywiezione do Łodzi z 2 na 3 lipca. Zostało sprowadzone do Polski przez zagraniczną firmę - oznajmił poseł KO.
- 4 lipca ciało zostało skremowane w Łodzi, a 5 lipca urna z prochami została przewieziona do Lublina. 4 lipca, w dniu, kiedy było to ciało skremowane, nie było w Łodzi policji, nie było prokuratury, nie było służb specjalnych, nie był również bliskich - zaznaczył Joński.
Podkreślił, że "zarówno w Albanii, jak tutaj w Łodzi, gdzie kremowano ciało, nie było tych, którzy mogliby zidentyfikować (zmarłego - red.)". - Rodzi się pytanie, które zadajemy wciąż policji i prokuratorze, kto w takim razie zidentyfikował ciało zmarłego - wskazał.
Szczerba: prokuratura wiedziała, gdzie znajduje się handlarz bronią
Poseł Szczerba przedstawił kolejną sprawę sprzed 20 czerwca, czyli sprzed daty śmierci handlarza. - To jest to, w jaki sposób w tym roku był realizowany list gończy - mówił.
- Prokuratura w roku 2020 nie zrobiła nic. W 2021 nie zrobiła nic - trwało postępowanie przygotowawcze w oparciu o nasze zawiadomienie w Prokuraturze Regionalnej w Lublinie. Dopiero na skutek naszych interwencji w tym roku (…) prokuratura łaskawie wydała list gończy 21 marca - mówił.
- 21 marca wydała list gończy i schowała do szuflady. Nikt o tym liście gończym nie wiedział ani w Polsce, ani za granicą. Dlatego też handlarz bronią czuł się jak ryba w wodzie. W Tiranie nikt go nie niepokoił, w tym czasie mógł realizować różne swoje interesy, wiemy, że zarejestrował działalność gospodarczą. (…) Był w publicznych rejestrach dostępnych dla każdego obywatela i w Tiranie, i w Warszawie - wskazał.
Według Szczerby "handlarz bronią dwukrotnie łączył się z sądem - 9 lutego oraz 30 marca". - 30 marca, dziewięć dni po tym, jak został wydany list gończy za handlarzem - zaznaczył.
- Sąd jest w posiadaniu, tak samo jak Prokuratura Regionalna, jego telefonu. (…) Nikt go nie niepokoi, nikt nie namierza telefonu, nikt nie namierza IP – kontynuował Szczerba.
Jak dodał, pojawiło się przypuszczenie, że handlarz nie znajdował się wówczas w Albanii, tylko w Turcji. - Numer, z którego handlarz bronią komunikuje się z sądem ma numer turecki, +90. Prokuratura Regionalna otrzymuje po tej sprawie informacje o tym fakcie. W kwietniu stwierdza, że informacje, które posiada sąd, są błędne. Prokuratura stwierdza, że znajduje się w Tiranie. Prokuratura dokładnie wiedziała przez cały ten okres, gdzie znajduje się handlarz bronią - powiedział.
Szczerba: cały rok 2022 handlarz bronią wyprowadzał swój majątek prywatny
W ocenie Szczerby "prokuratura, państwo PiS pozwala na wyprowadzenie majątku". - Moglibyście państwo zadać nam pytanie: czy w tej sprawie zostanie zrealizowane roszczenie Skarbu Państwa w wysokości 50 milionów złotych? Nie, nie zostanie - powiedział.
- Co zmienia śmierć handlarza bronią? Zmienia to, że handlarz bronią odpowiadał majątkiem prywatnym za ten przekręt, za wyprowadzenie 50 milionów z budżetu Ministerstwa Zdrowia - mówił.
- Przez cały rok 2022 handlarz bronią wyprowadzał swój majątek prywatny. Darowiznę w postaci mieszkania (o powierzchni - red.) 300 metrów kwadratowych otrzymuje jego córka. (…) To mieszkanie zostaje przepisane na córkę. Majątku nie ma, nie ma odpowiedzialności - zaznaczył Szczerba. Jak dodał, handlarz bronią miał również 5 hektarów ziemi w Lublinie.
Poseł KO powiedział, że śmierć Andrzeja I. "powoduje, że majątek rodziny handlarza bronią jest zabezpieczony". - Skarb Państwa nie dostanie ani złotówki - ani z tego mieszkania 300 metrów kwadratowych, ani z tej działki 5 hektarów na terenie miasta Lublin - dodał.
- To, co mówimy w tej chwili, to akt oskarżenia przeciwko państwu PiS za to, że nie zrobiło kompletnie nic, żeby handlarza bronią do Polski ściągnąć. Pozwalało mu na komfortowe życie w Tiranie, a następnie na wyprowadzenie majątku prywatnego. (...) To jest zdrada stanu. Zastępujemy w tej chwili państwo PiS, które schowało głowę w piasek, przyjęło taktykę zmowy milczenia - oznajmił Szczerba.
Joński: mija ponad miesiąc, prokuratura milczy
- Mamy kilka podstawowych pytań. Jak wyglądały poszukiwania? Dlaczego był Europejski Nakaz Aresztowania, a nie Międzynarodowy Nakaz Aresztowania? Gdyby był Międzynarodowy Nakaz Aresztowania, to każda wizyta w urzędzie w Albanii handlarza bronią zakończyłaby się jego aresztowaniem. A tak, on otwierał spółki w Albanii, on chciał robić kolejne biznesy - powiedział Joński.
- Pytamy również o okoliczności śmierci, nie odpuścimy tej sprawy. Dlaczego nie pobrano odcisków palców? Dlaczego nie zbadano DNA? Kto rozpoznał, kto zidentyfikował te zwłoki? Dlaczego nie było sekcji zwłok? - wymieniał poseł KO.
Joński zaznaczył, że posłowie opozycji żądają "od Komendanta Głównego Policji i od prokuratury w końcu odpowiedzi na pytania". - Pytania zadaliśmy dokładnie miesiąc temu. Mija ponad miesiąc, prokuratura milczy. Za dużo osób w tym kraju milczy w tej sprawie. My nie będziemy - deklarował.
Prokuratura: ze wstępnych ustaleń wynika, że do zgonu Andrzeja I. nie przyczyniły się osoby trzecie
TVN24 zwróciło się z pytaniami w sprawie śmierci Andrzeja I. do rzecznika prasowego Prokuratury Regionalnej w Lublinie. "Ze wstępnych ustaleń dokonanych przez Prokuraturę Regionalną w Lublinie wynika, że do zgonu Andrzeja I. nie przyczyniły się osoby trzecie" - wskazano w odpowiedzi podpisanej przez rzecznika Karola Blajerskiego.
"Prokuratura Regionalna w Lublinie zwróciła się z wnioskiem o międzynarodową pomoc prawną do Republiki Albanii w celu uzyskania m.in. dokumentacji dotyczącej zgonu Andrzeja I." - czytamy.
"Z uwagi na dobro śledztwa szczegóły dotyczące zamierzonych czynności dowodowych oraz wyniki dotychczas wykonanych czynności powinny pozostać objęte tajemnicą postępowania przygotowawczego. Prokuratura poinformuje opinię publiczną o wynikach śledztwa w stosownym czasie w drodze komunikatu" - dodano.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24