Mamy wyniki audytu w służbach, pracujemy nad analizą tych materiałów - powiedział minister koordynator służb specjalnych Tomasz Siemoniak w rozmowie z Wirtualną Polską. Ocenił, że "dla opinii publicznej będzie szokujące, w jaki sposób na prywatne cele wykorzystywano fundusz operacyjny jednej ze służb".
Tomasz Siemoniak pytany był w Wirtualnej Polsce o wyniki audytu przeprowadzanego w służbach. - Mamy wyniki, pracujemy nad analizą tych materiałów - powiedział. - One mówią o upartyjnieniu w różnych decyzjach kadrowych i realizacji zamówień politycznych, one mówią o bardzo lekceważącym stosunku do pieniędzy publicznych. Będziemy to niebawem kierować do prokuratury i pewnie też upubliczniać - dodał.
Minister dopytywany o to, czego dotyczy niegospodarność, odparł, że "prywatnego wykorzystywania środków służb na prywatne cele". - To bardzo bulwersujące informacje. Dla opinii publicznej będzie to szokujące, w jaki sposób na prywatne cele wykorzystywano fundusz operacyjny jednej ze służb - powiedział.
Siemoniak o Błaszczaku
Przypomniał też sprawę dotyczącą ujawnienia przez byłego szefa MON Mariusza Błaszczaka planów obronnych Polski w spocie podczas kampanii. - Mówiłem już o ministrze Błaszczaku i jego decyzji, i przymuszeniu innych do decyzji ujawnienia tajnych planów obrony. Wychodzi na to, że wszyscy byli przeciwni, ale dla partyjnych celów minister Błaszczak to zrobił - opowiedział Siemoniak.
Na wtorkowej konferencji prasowej w Sejmie Błaszczak przekonywał, że ujawnione przez niego dokumenty "miały charakter historyczny". Siemoniak wyjaśnił jednak, że "minister Błaszczak nie ujawnił historycznych dokumentów, ale takie, które w dużej części są tożsame z obecnymi dokumentami o tym charakterze". - Wyciąga plany wariantowe, czyli dotyczące wariantów działań w skrajnej sytuacji i oskarża wojsko o zdradę i narażanie Polski. To absolutnie skandaliczne, i Błaszczak za to niewątpliwie odpowie. Z pewnością zajmie się tym prokuratura - powiedział minister koordynator służb specjalnych.
- Ja jestem zbulwersowany i zszokowany. Byłem zbulwersowany wtedy, bo pamiętałem, z jaką powagą my traktowaliśmy plany obrony. Z części cywilnej ministerstwa tylko minister je znał, kilka osób w sztabie generalnym, nawet nazwa nie była jasna. Te plany to najważniejsza rzecz, jaką w Polsce chronimy. One powstają w kontakcie z sojusznikami - podkreślił.
Źródło: PAP