Prokurator odmówił w środę wszczęcia śledztwa w sprawie wypowiedzi Doroty "Dody" Rabczewskiej, w której o autorach Biblii mówiła: "naprani i najarani". - Śledczy po wnikliwej analizie wypowiedzi uznali, że piosenkarka nie obraziła niczyich uczuć religijnych. Te pojedyncze słowa zostały wyrwane z kontesktu - usłyszeliśmy w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie.
Oficjalnie prokuratorzy z Mokotowa, którzy prowadzili postępowanie wyjaśniające w sprawie wywiadu piosenkarki, nie chcą na razie mówić o jego wynikach. Ze źródeł zbliżonych do Prokuratury Okręgowej w Warszawie udało nam się jednak dowiedzieć, że decyzja zapadła w środę. - Prokurator odmówił wszczęcia śledztwa. W jego opinii do przestępstwa nie doszło, bo by o takim mówić, należałoby udowodnić, że piosenkarka "miała zamiar" obrażenia czyichś uczuć religijnych. O takim, według prokuratora, nie ma tu mowy - mówi nam pracownik Prokuratury Okręgowej.
Śledczy uznali, że wypowiedź Doroty Rabczewskiej została wyrwana z kontekstu przez przewodniczącego Ogólnopolskiego Komitetu Obrony przed Sektami Ryszarda Nowaka, który złożył doniesienie. Decyzja prokuratury jest nieprawomocna.
Do spowiedzi nie pójdzie
W wywiadzie dla "Dziennika" z 3 sierpnia Rabczewska stwierdziła, że Biblia to dzieło "spisane przez naprutego winem i palącego jakieś zioła". Po tych słowach zdolnościami interpretacyjnymi celebrytki zainteresował Ogólnopolski Komitet Obrony przed Sektami, który interweniował u prokuratora generalnego (zdaniem Ryszarda Nowaka piosenkarka miała popełnić przestępstwo polegające na obrazie uczuć religijnych m.in. chrześcijan i Żydów). Głos w sprawie Rabczewskiej zabrała też TVP, która w krótkim komunikacie poinformowała, że zawiesza z nią współpracę.
- No cóż… na szczęście jest kilka innych telewizji w tym kraju. I co najlepsze – bez opłat abonamentowych - skomentowała Doda na swojej stronie internetowej. W swoim wpisie tłumaczyła, że w wywiadzie "wyraziła subiektywną opinię oraz uczciwy i realny dystans w kierunku Biblii". - To moje zdanie i reakcja na zadane w rozmowie pytanie. Nie miałam zamiaru obrazić uczuć kogokolwiek ani tym bardziej nie obraziłam nikogo imiennie - podkreślała.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN/TVN24