W stolicy kradną głównie auta japońskie. W reszcie kraju niemieckie

[object Object]
Na nagraniu: pościg policjantów za złodziejami samochodów [wideo z 2017 roku]Pomorska Policja
wideo 2/2

Z ulic Warszawy ginie niemal połowa wszystkich aut kradzionych w kraju. Złodzieje w stolicy polują głównie na samochody japońskich marek. Tych działających na innych obszarach Polski interesują natomiast przede wszystkim niemieckie. Ostatni raz policja informowała o statystykach kradzieży aut w 2012 roku. Portal tvn24.pl dotarł do aktualnych danych.

Z analizy informacji obejmujących pierwszych sześć miesięcy tego roku wynika, że na złodziejskiej mapie Polski najważniejszy jest jeden rejon. To Warszawa z przylegającymi do niej powiatami. Z ulic około dwumilionowej aglomeracji przez pół roku zniknęły 1553 samochody.

O skali problemu świadczy porównanie z kolejnymi województwami w zestawieniu tych najbardziej narażonych na działalność złodziei, czyli dolnośląskim i śląskim. Łupem złodziei padło w tych regionach – odpowiednio - 530 i 492 auta.

Jak wynika ze szczegółowych danych policji, do których dotarliśmy w nieoficjalny sposób, szajki działające w Warszawie polują głównie na samochody japońskich marek. Numerem jeden jest toyota auris. W sześć miesięcy ukradziono 102 egzemplarze tych aut. Z warszawskich ulic zniknęło też 47 toyot avensis i 41 RAV4. W sumie w Warszawie i okolicach skradziono 346 pojazdów z rodziny Toyoty. Dla porównania w całej Wielkopolsce "zmieniło" właściciela 400 aut wszystkich marek.

Kolejne miejsce na liście najczęściej kradzionych samochodów w stolicy zajmują modele innego japońskiego producenta - Mazdy. Złodzieje ukradli 152 samochody tej marki. Najczęściej - 46 razy - wybierali model 323. Ukradli po 39 egzemplarzy modelu 6 oraz CX5.

W Warszawie i okolicach najczęściej są kradzione auta japońskich marek

Rzadziej polowali na samochody Hondy - 143 razy. Ukradli 54 hondy CRV, 52 civic i 24 HRV.

Z policyjnych danych wynika, że właścicieli "zmieniło" też 75 nissanów - 36 egzemplarzy x-trail i 19 qashqai.

Popularne na stołecznych ulicach samochody Skody kradzione były 33 razy. Z rodziny Volkswagena ukradziono 46 sztuk, a wszystkich fordów - 49. Zniknęło też ponad 100 aut ekskluzywnych marek Lexus i Infiniti. Odpowiednio 74 i 30.

Regionalne specjalności

Przeglądając statystykę kradzieży samochodów z całego kraju, można zauważyć specyficzne upodobania złodziei w poszczególnych województwach.

W Wielkopolsce często giną modele Renault (58). Megane przestępcy odjechali 24 razy, a Clio 16. Dla porównania, ze stołecznych ulic z całej gamy modeli tego producenta złodzieje ukradli 28 sztuk, a w Małopolsce - 8.

Rzucają się w oczy także kradzieże Fiata Tipo w województwie dolnośląskim - w tym regionie zniknęło 12 egzemplarzy tych samochodów. W stolicy o dziesięć mniej.

- Te różnice to efekt działania rynku. Kradnie się to, na co jest popyt - mówią policjanci.

Łatanie systemu

W stołecznej policji od niemal 20 lat działa wyspecjalizowany wydział do zwalczania przestępczości samochodowej. Gdy powstawał, z ulic znikało ponad 16 tysięcy aut rocznie, w ostatnich latach już tylko około 3 tysięcy.

- Pracujemy, by te liczby jeszcze uległy poprawie. Porównując jednak kradzieże w Warszawie z innymi miastami w Polsce, należy pamiętać, że przez stolicę każdego dnia przemieszczają się miliony pojazdów, czego nie da się porównać z innymi miejscowościami w kraju - mówi komisarz Sylwester Marczak z Komendy Miejskiej Policji w Warszawie.

- Zwalczanie tej przestępczości to nie tylko samo tropienie złodziei, ale nieustanne łatanie całego systemu rejestracji samochodów i uszczelnianie handlu częściami. Potrzebne są też zmiany w prawie - wyjaśniają policjanci z rozmowie z tvn24.pl.

Przyznają, że kontaktują się regularnie z koncernami produkującymi najczęściej kradzione modele. Apelują, by na większej liczbie części umieszczały tabliczki znamionowe, numery seryjne i unikalny numer samochodu VIN.

- Poza tymi najdroższymi modelami, auta kradnie się, by rozebrać je na części. Zdarza się, że trafiamy do dziupli, czyli miejsca, gdzie rozbierane jest auto w błyskawicznym tempie. Trzy godziny po kradzieży, a samochód jest już rozkręcony do najmniejszego fragmentu. Później części trafiają do warsztatów lub oferowane są w internecie - mówią funkcjonariusze.

Koncerny: poprawiamy zabezpieczenia

Przedstawiciele koncernów samochodowych deklarują, że problem kradzieży jest im znany i na bieżąco współpracują z policją, żeby utrudnić życie przestępcom.

- W modelach serii 6 oraz CX5 od końca 2015 roku montujemy dodatkowe systemy antykradzieżowe, w cenie samochodu. Chętnym na pozostałe modele nasi sprzedawcy radzą dokupienie zabezpieczeń - usłyszeliśmy w polskim oddziale Mazdy.

Na złodziejskie statystyki zareagowała także Toyota.

- Montujemy nowe alarmy renomowanego producenta. Blisko współpracujemy z policją, by ograniczyć ten proceder, ale szczegóły nie powinny wychodzić na jaw - usłyszeliśmy w centrali firmy.

Japońska dolina

Policjanci uważają, że bez pilnych zmian w prawie nie uda się ograniczyć liczby aut kradzionych w Warszawie i okolicach.

- Artykuł Kodeksu karnego mówiący o kradzieży z włamaniem przewiduje karę więzienia od roku do dziesięciu lat. Tyle że w praktyce rzadkością jest wyrok dwóch lat więzienia - mówią nasi rozmówcy z komendy stołecznej.

Jak wynika z propozycji nowelizacji kodeksu, nad którą pracuje Komenda Główna Policji, pojawiłby się w tym artykule nowy paragraf, który podnosiłby dolną granicę kary za kradzież auta - od trzech lat więzienia.

- Po kilka razy łapiemy tego samego złodzieja, śmieje się nam w oczy - mówią funkcjonariusze.

Problem jest także z niedoskonałością przepisów dotyczących odpowiedzialności karnej paserów, którzy są ważnym elementem procederu. Nawet gdy policjanci trafią do dziupli, w której stoi rozebranych na części kilkanaście samochodów, może uniknąć on odpowiedzialności karnej.

Co więcej: jeśli biegli od badań mechanoskopijnych nie będą w stanie odczytać usuniętych numerów części, to muszą one wrócić do właściciela dziupli.

- Podczas kolejnej naszej wizyty pokazuje funkcjonariuszom nasz własny dokument, potwierdzający, że leżące u niego 60 silników to te wcześniej kwestionowane i zwrócone podejrzanemu o paserstwo po badaniach. A najczęściej są to już silniki kolejnych skradzionych aut - mówi oficer stołecznej policji. Dziś bowiem trzeba udowodnić paserowi, że to właśnie on usunął oznaczenia silnika, skrzyni biegów czy innych drogich podzespołów, żeby pociągnąć go do odpowiedzialności karnej.

- Nowy artykuł 306 Kodeksu karnego powinien zawierać karę za posiadanie takich części, nie zaś za usuwanie oznaczeń. Dziś możemy ukarać tylko tę osobę, której udowodnimy, że właśnie ona usuwała numery identyfikacyjne podzespołów - przekonuje oficer komendy stołecznej policji z dużym doświadczeniem w prowadzeniu dochodzeń przeciwko szajkom samochodowym.

Mechanizm kradzieży

Według analiz operacyjnych informacji zdobywanych przez policjantów, w Warszawie i okolicach działa ponad dwustu złodziei samochodów.

- Istnieje hierarchia w grupie. Najcenniejszy jest człowiek, który przełamuje zabezpieczenia elektroniczne, najmniej zarabia "wozak", czyli ten, który wsiada za kierownicę, by zaprowadzić samochód do dziupli - wyjaśniają rozmówcy tvn24.pl.

Złodziej za kradzież japońskiego auta średniej klasy otrzymuje 2 do 4 tysięcy zł. Wynagrodzenie rośnie, gdy ukradnie luksusowego SUV-a. Może otrzymać nawet ponad 20 tysięcy na rękę.

- Pozwalający zdalnie otworzyć auto elektroniczny sprzęt kosztuje od 2 tysięcy do 10 tysięcy euro i jest dostępny w bułgarskich, rosyjskich czy chińskich sklepach internetowych. Przechwytuje on dane elektronicznego kluczyka z pamięci immobilizera - mówią nasi rozmówcy.

Jak zgodnie przyznają policjanci i przedstawiciele koncernów, szajki mają dopracowany mechanizm kradzieży, by minimalizować możliwość wpadki. Po przejęciu auta, co zajmuje kilkadziesiąt sekund, "wozak" odstawia samochód do "schłodzenia".

- Prowadzi je na miejsce publiczne, jakiś duży parking, skąd można je bezpiecznie obserwować. Jeśli przez kilka dni nikt się wokół auta nie kręci, to zostaje ono przewiezione do dziupli pod miastem, gdzie w kilka godzin jest rozbierane na części - mówią nasi rozmówcy.

Złodzieje robią tak, by uniknąć kradzieży auta wyposażonego w systemy lokalizujące. Po kilku godzinach w dziupli części auta wystawiane są w internecie.

- To charakterystyczne ogłoszenia. Jest pod nimi tylko numer telefonu komórkowego i wytłuszczona informacja, że nie będzie możliwości wystawienia faktury VAT - mówi nasz rozmówca z jednego z koncernów.

Autor: Robert Zieliński / Źródło: tvn24

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock

Pozostałe wiadomości

Izraelskie wojsko przeprowadziło ataki na cele Hezbollahu w głębi i na południu Libanu. Wcześniej władze w Tel Awiwie zapowiadały odwet po tym, jak w sobotę w ostrzale rakietowym kontrolowanych przez Izrael Wzgórz Golan zginęło 12 osób, w tym dzieci.

"Przekroczenie wszelkich czerwonych linii". Izrael odpowiedział

"Przekroczenie wszelkich czerwonych linii". Izrael odpowiedział

Źródło:
PAP

Szef MON odniósł się do nagrania, na którym zarejestrowane miało zostać wulgarne i agresywne zachowanie podpułkownika Wojska Polskiego. - To skandaliczne zachowanie, wobec którego zostaną wyciągnięte zdecydowane konsekwencje - zapowiedział Władysław Kosiniak-Kamysz.

Agresywne zachowanie oficera. Jest reakcja szefa MON

Agresywne zachowanie oficera. Jest reakcja szefa MON

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Mieszkańcy znanej greckiej wyspy Santorini narzekają na turystów. Chcą ograniczenia ich liczby. "Santorini to cud natury, który może przekształcić się w potwora" - ostrzegł właściciel miejscowego hotelu.

Mieszkańcy znanej wyspy narzekają na turystów. Chcą ograniczenia ich liczby

Mieszkańcy znanej wyspy narzekają na turystów. Chcą ograniczenia ich liczby

Źródło:
PAP

Niedziela zapowiada się nieprzyjemnie. Na obszarze niemal całej Polski będzie silnie wiać, a w niektórych regionach pojawią się burze i obfite opady deszczu, przed czym ostrzega Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej. W niewielkiej części kraju obowiązują również ostrzeżenia IMGW w związku z upałem.

Burze, ulewy, silny wiatr. IMGW ostrzega niemal cały kraj

Burze, ulewy, silny wiatr. IMGW ostrzega niemal cały kraj

Źródło:
tvnmeteo.pl

886 dni temu rozpoczęła się inwazja Rosji na Ukrainę. Drony ukraińskiego wywiadu wojskowego (HUR) zniszczyły bombowiec strategiczny dalekiego zasięgu Tu-22M3. W Rosji spłonęły trzy śmigłowce wojskowe, wykorzystywane w wojnie przeciwko Ukrainie. Rosyjskie władze starają się ukryć przyczyny i skutki wybuchów i pożarów, które temu towarzyszyły. Oto, co wydarzyło się w Ukrainie i wokół niej w ciągu ostatniej doby.

Najważniejsze wydarzenia ostatnich godzin w Ukrainie

Najważniejsze wydarzenia ostatnich godzin w Ukrainie

Źródło:
PAP

Czteroletnie dziecko utopiło się w sobotę w oczku wodnym na prywatnej posesji w Rybniku (Śląskie). Według lokalnych mediów, chłopczyk wpadł do wody w czasie zabawy.

Tragedia w Rybniku. Nie żyje czterolatek

Tragedia w Rybniku. Nie żyje czterolatek

Źródło:
tvn24.pl, radio90.pl

Ludzie na to patrzą, widzą prezydenta, który w żaden sposób nie pozwala rządowi realizować polityki w bardzo trudnych czasach - mówił w "Faktach po Faktach" Bartosz Arłukowicz (KO), komentując spór wokół nominacji ambasadorów. - Trzeba rozmawiać z panem prezydentem, a nie wydawać mu rozkazy - stwierdził Zbigniew Bogucki z PiS.

"Pan prezydent robi sobie sam krzywdę. Ludzie na to patrzą"

"Pan prezydent robi sobie sam krzywdę. Ludzie na to patrzą"

Źródło:
TVN24

To bardzo niebezpieczne, bo można nie zauważyć, że w tańcu ktoś przylepił nam plaster. Organizm może wchłonąć substancję odurzającą przez skórę.

Pigułka gwałtu w plastrze. Ostrzeżenie przed nową metodą gwałcicieli

Pigułka gwałtu w plastrze. Ostrzeżenie przed nową metodą gwałcicieli

Źródło:
Fakty TVN

Były pracownik Telewizji Polskiej za rządów Zjednoczonej Prawicy Samuel Pereira sprostował na portalu X nieprawdziwe informacje o Borysie Budce. Chodzi o wpisy z 2019 roku dotyczące tego, że podczas debaty w Telewizji Polskiej, pokazując rachunek z apteki, polityk KO rzekomo miał skłamać na temat leku, który nie był refundowany dla dziecka po przeszczepie.

Pereira "prostuje nieprawdziwe informacje" o Budce

Pereira "prostuje nieprawdziwe informacje" o Budce

Źródło:
tvn24.pl

Iga Świątek awansowała do drugiej rundy turnieju olimpijskiego. Męska reprezentacja Polski w siatkówce pokonała Egipt. Hezbollah przeprowadził atak na Wzgórza Golan. Na A4 doszło do śmiertelnego wypadku. Maleje przewaga Donalda Trumpa nad Kamalą Harris. Oto pięć rzeczy, które warto wiedzieć w niedzielę 28 lipca.

Pięć rzeczy, które warto wiedzieć w niedzielę

Pięć rzeczy, które warto wiedzieć w niedzielę

Źródło:
tvn24.pl, PAP, TVN24

Pięcioletni chłopiec oddalił się od rodziców w parku rozrywki Energylandia w Zatorze (Małopolska) i wpadł do basenu. Życie topiącego się dziecka uratowali świadkowie, którzy wyciągnęli go z wody, a następnie ratownicy, którzy przywrócili mu funkcje życiowe. Pięciolatek trafił do szpitala.

Wypadek w parku rozrywki. Pięciolatek wpadł do basenu i zaczął się topić

Wypadek w parku rozrywki. Pięciolatek wpadł do basenu i zaczął się topić

Źródło:
tvn24.pl

Susza hydrologiczna opanowała część Polski. Szczególnie trudna sytuacja panuje w regionach o zwartej zabudowie, gdzie wybetonowane ulice i place utrudniają zatrzymywanie wody. Wiele gmin apeluje o rozsądne korzystanie z zasobów wodnych.

Woda na wagę złota. Apele do mieszkańców

Woda na wagę złota. Apele do mieszkańców

Źródło:
TVN24, IMGW

Przedstawiciele władz dzielnicy i ośrodka sportu zabrali głos po masowym zatruciu chlorem na basenie na warszawskim Targówku. Urzędnicy przyznają, że na razie nie wiadomo, co było przyczyną zbyt wysokiego stężenia chloru. Basen pozostaje zamknięty, a sprawie przyjrzy się także prokuratura.

Żółta woda w basenie, 23 osoby podtrute. "Nie wiemy, co było przyczyną"

Żółta woda w basenie, 23 osoby podtrute. "Nie wiemy, co było przyczyną"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Dwie osoby zginęły, a dwie zostały ranne po zderzeniu dwóch samochodów na podkarpackim odcinku autostrady A4. Do tragicznego wypadku doszło na jezdni w stronę Rzeszowa.

Tragedia na autostradzie A4. Nie żyją dwie osoby

Tragedia na autostradzie A4. Nie żyją dwie osoby

Źródło:
TVN24

Młody lis zaczepiający żabę - taki materiał z okolic Częstochowy otrzymaliśmy na Kontakt 24. Zabawy zwierząt mają kluczową rolę w ich prawidłowym rozwoju, a echa takich zachowań możemy często zobaczyć w ich dorosłym życiu.

Ważna lekcja dla młodego lisa

Ważna lekcja dla młodego lisa

Źródło:
Kontakt 24

18. edycja Festiwalu Filmu i Sztuki BNP Paribas Dwa Brzegi rozpoczęła się w sobotę w Kazimierzu Dolnym (Lubelskie). Wydarzenie potrwa osiem dni. W jego programie znalazły się pokazy filmowe, ale też spotkania z twórcami, koncerty i wystawy. Ostatniego dnia festiwalu odbędzie się polska premiera ekranizacji powieści Aleksandra Dumasa "Hrabia Monte Christo".

Dwa Brzegi kina i sztuki. Ruszył festiwal w Kazimierzu Dolnym

Dwa Brzegi kina i sztuki. Ruszył festiwal w Kazimierzu Dolnym

Źródło:
PAP

Sejm poparł poprawki Senatu do ustawy o prawie autorskim, która jest wdrożeniem przepisów unijnej dyrektywy, regulującej kwestie wynagrodzenia za wykorzystywanie utworów. Zgodnie z przyjętymi poprawkami to prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej będzie mediatorem w sporach między wydawcami a big techami. Wcześniej wydawcy i redakcje apelowały, by wyższa izba zmieniła uchwalone w Sejmie niekorzystne przepisy tak, by łatwiej było negocjować z platformami cyfrowymi.

Nowelizacja prawa autorskiego. O co w niej chodzi

Nowelizacja prawa autorskiego. O co w niej chodzi

Źródło:
tvn24.pl

Rada Wydawców Stowarzyszenia Gazet Lokalnych z nadzieją przyjęła poprawki Senatu do ustawy o prawie autorskim wzmacniające pozycję wydawców w negocjacjach z big techami - czytamy w oświadczeniu rady na portalu X. W piątek Sejm zadecydował, że projekt ustawy z poprawkami trafi na biurko prezydenta.

"Tylko w ten sposób uratujemy lokalne media i lokalną demokrację"

"Tylko w ten sposób uratujemy lokalne media i lokalną demokrację"

Źródło:
tvn24.pl