- Nie będziemy brali udziału w operacji wojskowej w Syrii, ale śledzimy rozwój sytuacji bardzo pilnie - powiedział w piątek szef MSZ Radosław Sikorski. Jak dodał, czeka na raport inspektorów ONZ ws. użycia broni chemicznej w tym kraju. Sikorski zwrócił uwagę, że Rosja mogłaby zabezpieczyć syryjski arsenał broni chemicznej, który pochodzi z ZSRR.
- Sympatyzujemy z intencjami wspólnoty międzynarodowej na rzecz ograniczenia rozlewu krwi w Syrii, a w szczególności wyeliminowania używania broni masowego rażenia - oświadczył szef polskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych.
Dodał także: - Mamy nadzieję, że te działania doprowadzą do przywrócenia procesu politycznego, zwanego Genewą 2, który doprowadzi do rozejmu i do uspokojenia sytuacji w Syrii.
Genewa 2, to zaproponowana już w maju przez Rosję i USA konferencja w sprawie konfliktu w Syrii, mająca doprowadzić do jego pokojowego rozwiązania.
Minister przypomniał, że premier Donald Tusk zapowiedział już kilka dni temu, że Polska nie weźmie udziału w ewentualnej operacji wojskowej w Syrii. - Śledzimy rozwój sytuacji bardzo pilnie i wypatrujemy raportu inspektorów ONZ - powiedział.
Radziecka broń chemiczna
Radosław Sikorski zwrócił także uwagę na istotną rolę Rosji w tym konflikcie i przypomniał, że arsenał broni chemicznej, jakim dysponuje Syria, pochodzi jeszcze z czasów ZSRR.
- Myślę, że gdyby Rosja zadeklarowała, że zabezpieczy syryjski arsenał broni chemicznej, mogłoby to mieć wpływ na bieg wydarzeń - stwierdził.
Sikorski przypomniał, że w ostatnich dniach sprawy związane z Syrią "intensywnie konsultował z sojusznikami". Przypomniał, że w tej sprawie rozmawiał m.in. z szefami dyplomacji Niemiec, Francji i Włoch oraz wysoką przedstawiciel UE ds. polityki zagranicznej i bezpieczeństwa Catherine Ashton. W czwartek rozmawiał telefonicznie z szefem amerykańskiej dyplomacji Johnem Kerrym, który poinformował go, że Barack Obama nie podjął jeszcze decyzji ws. interwencji w Syrii.
Autor: db//kdj / Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24