Wydaje mi się, przy całym szacunku do marszałka, że ta wypowiedź była przedwczesna - stwierdził w RMF FM wicepremier i szef MON Tomasz Siemoniak. Odniósł się w ten sposób do słów Radosława Sikorskiego, który poinformował, iż podjął się zadania, które powierzyła mu Ewa Kopacz, tzn. bycia liderem listy w Bydgoszczy.
Siemoniak był pytany w RMF FM, czy politycy PO, którzy zostali nielegalnie podsłuchani w jednej z warszawskich restauracji, powinni być liderami list Platformy w wyborach do Sejmu.
- Decyzji o listach jeszcze w Platformie nie ma. W stosownym momencie będą podjęte i wtedy zobaczymy - zaznaczył Siemoniak.
Jednocześnie dodał, że "PO jest partią bardzo demokratyczną, i każdy w Platformie ma prawo powiedzieć, gdzie i na jakim miejscu się widzi i nikt mu głowy nie urwie za to". Choć jak zastrzegł, "lepiej poczekać tutaj na decyzje".
- Nie jestem osobą, która decyduje o listach, mogę mówić o jakimś swoim spostrzeżeniu. Wydaje mi się, że przy całym szacunku do marszałka - ta wypowiedź była przedwczesna - powiedział Siemoniak.
Zaznaczył, że "widzi całą wieloletnią karierę Sikorskiego, ile zrobił dobrego dla Polski i bardzo mu przykro, jeśli ktoś chce to przekreślać jednym czy drugim niemądrym nagraniem".
- Nie można patrzeć na marszałka Sikorskiego czy inne osoby przez pryzmat nawet najbardziej niezręcznych, niefortunnych wypowiedzi. Trzeba patrzeć na ich całą karierę, zawsze na koniec to wyborcy oceniają - powiedział Siemoniak.
Kto "jedynką"?
Sikorski, ogłaszając w ub. tygodniu decyzję o rezygnacji z funkcji marszałka Sejmu, stwierdził, że w dalszym ciągu chce pracować "na sukces Platformy Obywatelskiej w najbliższych wyborach".
- Podjąłem się zadania, które pani przewodnicząca mi powierzyła, to znaczy bycie liderem listy w moich rodzinnych okolicach, w Bydgoszczy - powiedział Sikorski.
Media spekulują jednak, że "jedynką" w Bydgoszczy miałaby zostać szefowa MSW Teresa Piotrowska, przyjaciółka Kopacz. A premier, rozmawiając z Sikorskim, mówiła mu jedynie, że jest ważnym posłem i liderem PO. Sikorski poszedł jednak na całość, bo bał się, że w ogóle nie dostanie miejsca na liście PO.
Autor: MAC//tka / Źródło: RMF FM, tvn24.pl