- Jego sposób zachowania jest po prostu niegodny. Niegodziwy i kłamliwy - mówił o szefie MON, Antonim Macierewiczu, jego poprzednik, poseł PO Tomasz Siemoniak na antenie Radia Zet. Jak stwierdził, nie przełamałby się z Macierewiczem opłatkiem.
W rozmowie na antenie Radia Zet Siemoniak zapowiedział, że nie pójdzie w czwartek na sejmowy opłatek, ponieważ ma "inne plany w tym czasie". Dodał, że nie będzie to znacząca nieobecność. - Po prostu bardzo jest intensywny ten czas przed świętami, wiele spotkań, wiele rozmów - stwierdził.
"Jego sposób zachowania jest po prostu niegodny"
Jak powiedział, nie przełamałby się opłatkiem z szefem MON, Antonim Macierewiczem. - Po tym, co powiedział z trybuny sejmowej, gdzie nazywał polityków opozycji niemalże agentami, którzy doprowadzili polską armię do katastrofy, nie chcę mieć z tym człowiekiem nic wspólnego, Chciałbym żeby jak najszybciej zakończył swoją misję, bo jest wielkim szkodnikiem - stwierdził Siemoniak. - Jego sposób zachowania jest po prostu niegodny. Niegodziwy i kłamliwy - dodał. - Nie chcę z tym człowiekiem mieć nic wspólnego i odliczam dni do momentu, kiedy przestanie być ministrem obrony - powiedział o Macierewiczu były szef MON.
"Jestem za tym, żeby pozbawić tytułów generalskich Jaruzelskiego i Kiszczaka"
Rozmowa dotyczyła też m.in. ewentualnego odebrania generałowi Wojciechowi Jaruzelskiemu i Czesławowi Kiszczakowi stopni generalskich. - Jestem za tym, żeby pozbawić tytułów generalskich Jaruzelskiego i Kiszczaka, ale uważam, że w obecnym działaniu Macierewicza jest wiele propagandy. Czemu nie odebrać złowrogiemu generałowi Stanisławowi Popławskiemu, który pacyfikował Powstanie Poznańskie w 1956 r., generałowi Korczyńskiemu? - mówił Siemoniak. Podkreślił, że nie chce jednak stać z Jaruzelskim i Kiszczakiem po jednej stronie. - Wydaje mi się, że w tym działaniu jest znacznie więcej propagandy, a mniej takiego rzetelnego rozliczenia z historią. Zwłaszcza, że PiS, Macierewicz i Jarosław Kaczyński nie zrobili tego, gdy rządzili w latach 2005-2007. Jaruzelski z Kiszczakiem żyli, wtedy trzeba było ewentualnie odbierać im te stopnie - dodał. Według niego "ślepą ulicą jest walka z historią w takiej postaci", bowiem to się kiedyś zemści. - Nawet komuniści po 1945 r. nie odbierali tytułów generalskich przedwojennym generałom - zauważył Siemoniak.
"Należała mu się wojskowa asysta"
Był też pytany o to, co Polsce bardziej przystoi, czy odbierać generałowi Wojciechowi Jaruzelskiemu stopień generała, czy chować go z wojskowymi honorami. - Wojciech Jaruzelski nie żyje, jest postacią historyczną, źle zapisaną w historii, ale w tym kontekście trzeba wszystkie działania wobec niego rozpatrywać - powiedział. - Ja uważam, że należała mu się wojskowa asysta (na pogrzebie - red.), na tym pogrzebie ja nie byłem, ani nie był ówczesny prezydent Bronisław Komorowski (...) - mówił były szef MON. Zaznaczył, że Jaruzelski był prezydentem po 1989 r., postacią o bardzo skomplikowanej historii, o życiu zaplecionym w PRL, z wieloma ciemnymi kartami. - Niemniej jednak ten epizod na początku wolnej Polski trzeba zapamiętać - dodał. Podkreślił, że w sprawie asysty wojskowej na pogrzebie Jaruzelskiego były szerokie konsultacje, również z prezydentem Komorowskim i ustalono, że w tym przypadku asysta powinna być. - Nie żałuję tej decyzji, chociaż ani wtedy, ani teraz, ani nigdy nie ukrywałem swego zdecydowanie negatywnego stosunku do Wojciecha Jaruzelskiego, do roli, jaką w historii odegrał - oświadczył. Według niego "ze zmarłymi, z duchami nie należy walczyć", trzeba im wystawiać rachunek za życia, za życia ich oceniać i karać.
Autor: mart/sk / Źródło: Radio Zet, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24