Siemiątkowski skazany prawomocnym wyrokiem

Sąd uznał, że celem bezprawnego zatrzymania Modrzejewskiego było wyłącznie niedopuszczenie do podpisania przez niego kontraktu paliwowego
Sąd uznał, że celem bezprawnego zatrzymania Modrzejewskiego było wyłącznie niedopuszczenie do podpisania przez niego kontraktu paliwowego
Źródło: PAP | Tomasz Gzell

Sąd Apelacyjny w Warszawie utrzymał zeszłoroczne orzeczenie o winie b. szefa UOP Zbigniewa Siemiątkowskiego i b. dyrektora zarządu śledczego UOP płk Ryszarda Bieszyńskiego. Wyrok dotyczy procesu ws. głośnego zatrzymania w 2002 r. ówczesnego szefa PKN Orlen Andrzeja Modrzejewskiego.

Byłego szefa UOP sąd skazał na karę roku więzienia w zawieszeniu na trzy lata, a Bieszyńskiego - na 7 miesięcy więzienia w zawieszeniu na taki sam okres próby.

Sąd uwzględnił tym samym apelację prokuratury, która domagała się, aby obaj zostali skazani nie tylko w związku z bezprawnym pozbawieniem wolności Modrzejewskiego, ale także za nadużycie uprawnień w tej sprawie. Decyzją sądu apelacyjnego trzeci oskarżony w tej sprawie - ówczesny wiceszef UOP płk Mieczysław Tarnowski, uniewinniony w I instancji, będzie miał ponowny proces.

Zatrzymanie prezesa bezprawne

Sąd uznał, że celem bezprawnego zatrzymania Modrzejewskiego było wyłącznie niedopuszczenie do podpisania przez niego kontraktu paliwowego ze spółką J&S, do czego wykorzystano inną sprawę - dotyczącą nieprawidłowości w obrocie akcjami przez Modrzejewskiego. W tym celu UOP uzyskał od prokuratury nakaz zatrzymania prezesa PKN Orlen przed podpisaniem przez niego umowy z J&S. Sąd podkreślił, że było to "rażące złamanie przepisów i etyki zawodowej" przez szefów UOP."To zwycięstwo państwa obywatelskiego" - mówił dziennikarzom Modrzejewski po środowym wyroku. "Zostajemy przy swoich zdaniach, ja uważam, że było wtedy zagrożenie bezpieczeństwa energetycznego państwa. Sprawa zamknięta" - skomentował wyrok Siemiątkowski.

Autor: rf/jaś/k / Źródło: PAP

Czytaj także: