Z mapy Polski mogą zniknąć 82 prokuratury. Wytypowano te, w których pracuje od trzech do pięciu oskarżycieli oraz jednostki działające w miejscowościach, w których nie ma sądu. Powód: brak pieniędzy. Prokuratorzy protestują.
Listę prokuratur do zamknięcia przygotował specjalny zespół z Prokuratury Generalnej kierowanej przez Andrzeja Seremeta. Od wielu miesięcy zespół wizytował małe prokuratury. Ma być zlikwidowanych prawie 1/4 wszystkich prokuratur rejonowych.Liczbę 82 prokuratur potwierdzili nam przedstawiciele prokuratorskich związków zawodowych, którzy zostali zaproszeni na spotkanie z zespołem. – On wciąż pracuje, dokładnie analizuje każdą prokuraturę. Gdy skończy, wytłumaczymy dlaczego i jakie jednostki zostały wytypowane do zamknięcia – mówi tvn24.pl Mateusz Martyniuk, rzecznik prasowy Seremeta.
Nasi rozmówcy w Prokuraturze Generalnej nie mają jednak wątpliwości: głównym powodem są oszczędności.
- Nie zgadzamy się na zamknięcie jednostek – mówi tvn24.pl prokurator Jacek Skała, wiceprzewodniczący prezydium Związku Zawodowego Prokuratorów i Pracowników Prokuratury RP.
Nie ma pieniędzy
Z roku na rok drożeją koszta śledztw, a budżet prokuratury przyznawany przez rząd praktycznie się nie zwiększa ( 1,725 mld zł w tym roku i 1,734 mld zł w budżecie na 2012).
W małych prokuraturach, w których pracuje do 3 do 5 oskarżycieli dwóch dostaje dodatki funkcyjne – za stanowiska prokuratora rejonowego i zastępcy. Najdroższe są koszty czynszu budynków, które zazwyczaj należą do skarbu państwa lub gminy. Część jest po prostu wynajmowana.
Prokuratura Generalna uspokaja, że prokuratorzy nie stracą pracy: oskarżyciele z małych miejscowości trafią do pobliskich, większych jednostek.
"Królestwa statystyki"
Należy zlikwidować wydziały w Prokuraturach Okręgowych i Apelacyjnych, w których oskarżyciele nie prowadzą śledztw, a tylko kontrolują prace prokuratorów z „pierwszej linii”. (...) Likwidujmy królestwa statystyki i sprawozdawczości, czyli wydziały nadzoru. W małych prokuraturach rejonowych, prowadzi się sprawy i rozwiązuje realne ludzkie problemy skałą o prokuraturach
I dodaje: - Likwidujmy królestwa statystyki i sprawozdawczości, czyli wydziały nadzoru. W małych prokuraturach rejonowych prowadzi się sprawy i rozwiązuje realne ludzkie problemy.
Podobnego zdania jest Edward Zalewski, który do marca 2010 roku kierował nieistniejącą już Prokuraturą Krajową i który sam przedstawił plan likwidacji małych prokuratur już trzy lata temu. - To był mój pomysł, ale zmiany chciałem poprzedzić dogłębną analizą. Prosiłem, by to prokuratorzy okręgowi wskazali małe prokuratury rejonowe ze swojego regionu do zamknięcia – mówi nam obecny szef Krajowej Rady Prokuratury.
Teraz twierdzi, że likwidacja jednej małej prokuratury może przynieść większe wydatki niż jej zamknięcie. - Najpierw trzeba sprawdzić, gdzie mieszkają prokuratorzy i jakie będą koszta ich dojazdu do nowego miejsca pracy. Ile będzie kosztować transport akt z miejscowej policji do prokuratury, jak daleko jest właściwy sąd rejonowy. Następnie należy sprawdzić jak skutecznie ta mała prokuratura prowadzi śledztwa i ile ma pracy. A dopiero na końcu rozważyć czy ją zamknąć – mówi tvn24.pl.
Zgwałcona nie miała na bilet PKS
Oskarżyciele zwracają uwagę, że likwidacja małych prokuratur spowoduje, że ofiary przestępstw będą miały problem z dotarciem do prokuratora, który będzie dostępny kilkadziesiąt kilometrów dalej.
Grażyna Szuszkiewicz jest wiceszefową Prokuratury Rejonowej w 24 tysięcznym Jaworze na Dolnym Śląsku. W okolicznych gminach w zasięgu działania tej prokuratury mieszka około 46 tys. osób. Szuszkiewicz każdego dnia prowadzi po kilka spraw. Gdy z nią rozmawiamy przesłuchuje właśnie sześcioro dzieci w jednym z licznych śledztw w sprawie przemocy w rodzinie. - Jest nas pięcioro. W razie likwidacji zostaniemy przeniesieni do położonej 19 km dalej Legnicy. To duży problem dla mieszkańców okolicznych miejscowości, którzy do nas mają teraz około 30 kilometrów. A do Legnicy będą mieli 50 – 60. Niektóre miejscowości nie maja bezpośredniego połączenia autobusowego z Legnicą – mówi nam Szuszkiewicz.
Dodaje, że okoliczni mieszkańcy są bardzo biedni. - Dziewczyna mieszkająca 20 km pod Jaworem padła ofiarą zbiorowego gwałtu. Nie pojawiała się na procesie swoich oprawców przed sądem w Legnicy, bo nie miała kilku złotych na bilet na autobus! Pomogli policjanci, którzy przywieźli ofiarę gwałtu do sądu – opowiada. Dodaje, że wielu z potrzebujących pomocy prokuratora przychodzi do nich na piechotę. - Nawet jeżeli mieszkają ponad 10 km od Jaworza – opowiada.
Prokuratorka na ciągniku
Dziwię się histerycznej reakcji związków zawodowych, gdy jeszcze nie ma kompletnej listy prokuratur przeznaczonych do likwidacji martyniuk o prokuraturze
Mało pracy w małej prokuraturze
Prokuratura Generalna odpowiada, że w małych prokuraturach oskarżyciele zajmują się przede wszystkim drobną przestępczością i często nie rozwijają się zawodowo. Twierdzą, że przeniesienie tych oskarżycieli z małych prokuratur do większych spowoduje, że będą mieli więcej poważnych śledztw do prowadzenia. – Tego się najbardziej boją – mówi jeden z naszych rozmówców z Prokuratury Generalnej.
Na początku października dojdzie do spotkania centrali z przedstawicielami prokuratorskich związków zawodowych i stowarzyszeń. - Będziemy walczyć o zmniejszenie liczby prokuratorskich jednostek przeznaczonych do zamknięcia – mówi Skała.
Związki chcą, by przeciwko likwidacji opowiedzieli się kandydaci do parlamentu z okręgów, w których działają zagrożone prokuratury. Przedstawiciele Prokuratury Generalnej odpowiadają, że związki zawodowe i stowarzyszenia problem małych prokuratur „rozgrywają politycznie”.
- Dziwię się histerycznej reakcji związków zawodowych, gdy jeszcze nie ma kompletnej listy prokuratur przeznaczonych do likwidacji – mówi tvn24.pl Mateusz Martyniuk, rzecznik prasowy Seremeta.
Źródło: tvn24.pl