- O to była cała awantura w Sejmie o trzeciej w nocy. Widocznie w drugiej części są rzeczy jeszcze bardziej porażające - twierdzi posłanka SLD Joanna Senyszyn, która w Magazynie 24 godziny zarzuciła Ludwikowi Dornowi celowe przerwanie "nocnego czytania".
Posłanka SLD komentowała, dlaczego Ludwik Dorn nie czytał niektórych nazwisk ze stenogramu spotkań komisji ds. służb specjalnych z b. ministrem spraw wewnętrznych Januszem Kaczmarkiem.
- Nie czytał tylko niektórych nazwisk, wybiórczo, tych, których nie chciał przeczytać. Czytał bardzo wiele innych nazwisk, tak że trudno powiedzieć, czym się kierował - twierdzi Senyszyn i dodaje, że Marszałek Sejmu również nie chciał przeczytać drugiej części stenogramów. - Ponieważ uznał, że wystarczy pierwsza część stenogramów z pierwszego dnia. Widocznie w drugiej części są rzeczy jeszcze bardziej porażające, chociaż trudno w to już uwierzyć - dodaje.
Inny gość TVN24, senator PO Stefan Niesiołowski, odnosząc się do treści zeznań Kaczmarka, mówił o możliwej odpowiedzialności karnej polityków PiS. - Premier Kaczyński jest nieukaranym kryminalistą, tak samo jak minister Ziobro - mówił. - Jeżeli choć cząstka tego, co podczas przesłuchania mówił Kaczmarek jest prawdą, to Kaczyński i Ziobro są przestępcami - powtarzał.
- PiS jest jak kiedyś włoski film - odrażający, brudny, zły - ironizowała Senyszyn. Skomentowała również nieobecność posłów PiS podczas "nocnego czytania". - Żołnierze PiS nie mogli słuchać czytania zapisu stenogramu, bo nawet ich to mogło porazić - podkreśliła.
Zbigniew Girzyński z PiS powiedział, że posłów jego partii nie było podczas czytania stenogramu, bo "choć żąda się od PiS-u dyskusji, to nie było z kim tam dyskutować". - Poza tym mieliśmy następnego dnia bardzo ważną imprezę. Imprezę, którą przygotowywaliśmy już bardzo długo - mówił Girzyński o przygotowaniach do niedzielnej, gdańskiej konwencji PiS.
Temat konwencji PiS w Gdyni podchwycił Stefan Niesiołowski, zarzucając partii rządzącej stosowanie techniki kamuflażu i odciągania uwagi opinii publicznej. - Ta impreza miała przykryć taśmy Kaczmarka, to znana taktyka Jarosława Kaczyńskiego. Ale tym razem się to PiS-owi nie uda - mówił.
Zapytany o konwencję PO i słowa Donalda Tuska, który mówił, że "nikt przyzwoity nie może należeć do PiS" Niesiołowski odparł: - Ja odmawiam PiS prawa do jakiejkolwiek przyzwoitości. Bo czy można nazwać przyzwoitą partię, która montuje podsłuchy, używa policji politycznej, kłamie notorycznie i bez przerwy? - pytał.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24