ODWIEDŹ STRONĘ MAGAZYNU "POLSKA I ŚWIAT"
Tylko siedem procent Polaków wiedziało cztery lata temu, że jest coś takiego jak sejmiki wojewódzkie - mówił w TVN24 dr Jacek Kucharczyk z Instytutu Spraw Publicznych.
Dzielą i rządzą
Tymczasem wojewódzcy radni zwracają uwagę na to, że sejmiki zajmują się "konsumpcją środków unijnych". W kolejnych latach będą miały do dyspozycji ponad 31 mld euro i to sejmikowi radni zdecydują, gdzie pieniądze na rozwój Polski lokalnej powędrują.
Jerzy Stępień - jeden z twórców reformy samorządowej - zwraca uwagę na to, że w sejmikach decyduje się o tym jak wyglądają koleje regionalne, szpitale specjalistyczne w mniejszych miastach, opieka społeczna, szkoły wyższe i komunikacja w regionie.
Od sejmików zależy też, jakie inwestycje w województwach zostaną przeprowadzone w pierwszej kolejności, a jakie nie są priorytetami.
- Istnieją tysiące problem, które należy postrzegać w kategoriach regionów, a nie np. poszczególnej wsi - tłumaczy prof. Jerzy Regulski, inny współtwórca reformy samorządowej, który broni instytucji sejmiku, nie widząc możliwości, by gmina przejęła jego zadania.
Autor: adso//rzw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24