Żony Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika, skazanych polityków PiS, którzy odbywają wyroki w zakładach karnych, przyszły na rozpoczęte we wtorek posiedzenie Sejmu. Posłowie opozycji w ławach sejmowej postawili banery z podobiznami Kamińskiego i Wąsika.
Posiedzenie Sejmu ruszyło we wtorek o godzinie 10. Nie ma na nim byłych już posłów PiS Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. Z taką sytuacją nie zgadza się opozycja. Posłowie PiS w swoich ławach sejmowych ustawili banery z podobiznami skazanych i napisem "Solidarni z Kamińskim i Wąsikiem".
Na galerii sejmowej były żony Kamińskiego i Wąsika. Razem z nimi siedział bliski współpracownik skazanych, a od niedawna doradca prezydenta Błażej Poboży.
Dziennikarze próbowali porozmawiać z żonami polityków. Na pytanie reporterki TVN24 Małgorzaty Mielcarek, czego oczekują w Sejmie i dlaczego tam się pojawiły, Roma Wąsik odparła: - Domagamy się natychmiastowego uwolnienia naszych mężów, po to tu jesteśmy.
- Tu powinni siedzieć nasi mężowie. Oni są posłami, a siedzą w więzieniu. Apelujemy o natychmiastowe uwolnienie naszych mężów. Dzisiaj i teraz - dodała.
"Uwolnić posłów" i przerwa w obradach
Z mównicy sejmowej przemawiał później Mariusz Bałszczak, szef klubu PiS. Poinformował o złożeniu pisma z żądaniem podjęcia działań na rzecz umożliwienia wykonywania mandatów poselskich Kamińskiemu i Wąsikowi. Powitał ich żony w Sejmie. - Dziękujemy, że jesteście. My jesteśmy z wami - powiedział. Obie kobiety wstały z miejsc i uniosły ręce z palcami ułożonymi w literę V.
Posłowie PiS zaczęli klaskać i krzyczeć "uwolnić posłów". Po około trzech minutach ciągłego skandowania marszałek zarządził przerwę. W czasie przerwy politycy PiS zaintonowali hymn, a po jego zakończeniu krzyczeli "precz z komuną". Po przerwie marszałek wznowił obrady i przeszedł do kolejnego punktu.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24