"Sejm Wita", czyli kulisy Sejmu i pracy dziennikarzy. Fragment książki

Źródło:
TVN24
Cymański wpisał się na listę obecności, choć nie był na posiedzeniu
Cymański wpisał się na listę obecności, choć nie był na posiedzeniuTVN24
wideo 2/4
Cymański wpisał się na listę obecności, choć nie był na posiedzeniuTVN24

"Przyłapałem Tadeusza Cymańskiego na podpisywaniu listy obecności na jednej z sejmowych komisji, mimo że był nieobecny i nie brał w niej udziału. A stało się to w sumie przypadkiem i trochę na życzenie posła i urzędniczek, które dość nieporadnie próbowały udawać, że nic takiego się nie stało. Tym samym przyciągnęło to moją uwagę" - pisze Radomir Wit w swojej najnowszej książce "Sejm Wita", która niebawem trafi do sprzedaży. Jako pierwsi prezentujemy jej fragmenty.

"Sejm Wita", czyli najnowsza książka Radomira Wita o kulisach Sejmu i pracy dziennikarzy i dziennikarek politycznych, niebawem trafi do sprzedaży.

W książce, która będzie miała premierę 26 września pojawią się również spostrzeżenia Justyny Dobrosz-Oracz z "Gazety Wyborczej", Katarzyny Kolendy-Zaleskiej z "Faktów" TVN, Rocha Kowalskiego z RMF FM, Patryka Michalskiego z Wirtualnej Polski czy Karoliny Lewickiej z TOK FM.

Jako pierwsi prezentujemy fragmenty książki, między innymi historię Tadeusza Cymańskiego i sprawy podpisywania listy obecności na jednej z sejmowych komisji, mimo jego nieobecności.

Książka Radomira Wita "SEJM WITA"

"Ile razy słyszeliście od polityków z obozu władzy, że wszystko robią dla Polski? Jarosław Kaczyński zapewniał, że do polityki nie idzie się dla pieniędzy, a Beata Szydło przekonywała, że najważniejsze są "praca, pokora i umiar". Co prawda później precyzowała, krzycząc z sejmowej mównicy, że nagrody im się należały, że ta pokora i ten umiar mają konkretną cenę, liczoną w dziesiątkach tysięcy złotych nagród dla ministrów. Było też przekonywanie, że trzeba pracować dla idei. Te słowa padły z ust marszałka Senatu Stanisława Karczewskiego, który miał niezliczone pokłady życiowych porad dla protestujących lekarzy rezydentów i nauczycieli. Później się okazało, że idea, dla której Stanisław Karczewski pracuje, jest bardzo dobrze płatna. W 2019 roku portal tvn24.pl ustalił na przykład, że w latach 2009–2015, gdy Karczewski był senatorem, a później wicemarszałkiem Senatu, zarobił ponad 400 tysięcy złotych, bo odbywał płatne dyżury w szpitalu, w którym był na urlopie bezpłatnym na czas… wykonywania mandatu senatora. Brzmi bardzo logicznie, prawda? Tak samo logicznie, jak sytuacja, gdy ktoś, kto zarobił setki tysięcy, ma złote rady dla tych, którzy nigdy nie będą w stanie zarobić tyle samo w tak krótkim czasie. Nauczyciele, którym doradzał Stanisław Karczewski, mogą sobie tylko pomarzyć o takich kwotach na swoim koncie. I nikt nikomu nie odbiera prawa do zarobku, wręcz przeciwnie, ale to politycy mają usta pełne frazesów o pokorze i umiarze. Nigdy tylko nie precyzują, że to ma dotyczyć wyborców, a nie ich samych. Zresztą, jak ustalili dziennikarze TVN24, historia dorabiania na dyżurach przez senatora Karczewskiego budziła szereg prawnych wątpliwości.

To po kolei. Pewnie chcecie wiedzieć, ile dokładnie miesięcznie zarabiają posłowie i senatorowie? Potrzebne są na początek dwie kwoty. 12 826,64 zł brutto to obecne uposażenie poselskie. Do tego dochodzi dieta, czyli 4008,33 zł brutto. Ale to dopiero początek tego, na co mogą liczyć politycy. Lista przywilejów jest długa, najpierw jednak słów kilka o uposażeniu.

Skąd taka kwota? Zgodnie z ustawą o wykonywaniu mandatu posła i senatora parlamentarzystom przysługuje uposażenie, które odpowiada 80 procentom wysokości wynagrodzenia podsekretarza stanu, czyli wiceministra. A skąd wiemy, ile zarabia wiceminister? Trzeba zajrzeć do ustawy budżetowej, tam w gąszczu różnych pozycji znajdziemy kwotę bazową dla osób, które zajmują kierownicze stanowiska państwowe. Ale to nie koniec. Kwota bazowa to podstawa do wyliczenia pensji poszczególnych polityków. Tutaj z pomocą przychodzi prezydenckie rozporządzenie, w którym znajdziemy przelicznik dla konkretnych stanowisk.

Trochę mnożenia i mamy wynik. Obecny wynik. Bo w całej historii tych przepisowych naczyń połączonych jest jeden myk: politycy dają sobie możliwość podwyższania swoich zarobków. Wystarczy, że zmieni się kwota bazowa w ustawie budżetowej. Były zresztą takie zakusy przy okazji prac nad budżetem na 2023 rok. Politycy Zjednoczonej Prawicy tłumaczyli wtedy, że przecież to tylko waloryzacja, a nie żadne podwyżki. Wzrost na poziomie niecałych ośmiu procent miał być odpowiedzią na inflacyjne wyzwania, z jakimi borykała się cała Polska. Opozycja postanowiła się od idei podwyżek zdystansować i zaproponowała zamrożenie wspomnianej kwoty bazowej. Obóz władzy ostatecznie wycofał się i zamroził tę kwotę na wcześniejszym poziomie. Ale wystarczy zmienić ją przy okazji projektowania kolejnych budżetów i od razu wzrasta poselskie i senatorskie uposażenie. Dotyczy to zresztą wszystkich państwowych kierowniczych stanowisk w Polsce.

Swoją drogą, przy okazji wspomnianej dyskusji o podwyżkach dla polityków jeden z posłów klubu parlamentarnego PiS, Tadeusz Cymański, przekonywał, że "To nie podwyżka, tylko waloryzacja. Mamy do czynienia z kryzysem i ciężkimi czasami". W postaci tego barwnego polityka skupia się kilka zjawisk jakże charakterystycznych dla polskiej sceny politycznej. Swoim politycznym stażem mógłby obdarować kilku polityków, był bowiem posłem trzeciej, czwartej, piątej, szóstej, ósmej i obecnej, dziewiątej kadencji. Jeśli zauważyliście brakującą kadencję, to brawo, gratuluję uważnego czytania. Jeśli tego nie wychwyciliście, to apeluję: proszę czytać uważniej! No. Wracając do wspomnianego polityka: między szóstą a ósmą kadencją w polskim Sejmie udało się posłowi Cymańskiemu zostać europosłem Cymańskim. Taka zmiana to również spory zastrzyk finansowy, bo pensja wzrasta do kwot rzędu setek tysięcy złotych rocznie. Do tego dochodzi emerytura dla posłów PE, która przysługuje po skończeniu sześćdziesiątego trzeciego roku życia, a jej wysokość jest związana z tym, ile lat spędziło się w Parlamencie Europejskim.

Tadeusz Cymański i Radomir Wit Sejm Wita

Zajrzyjmy do oświadczenia majątkowego posła Cymańskiego złożonego w 2023 roku. W rubryce o dochodach znajdziemy kilka pozycji:

  • Uposażenie posła na Sejm RP – 203 936,42 zł
  • Dieta parlamentarna – 45 466,16 zł
  • W tym nieopodatkowana – 32 536,40 zł
  • W tym opodatkowana – 9466,16 zł
  • Emerytura z Parlamentu Europejskiego – 19 818,78 EUR
  • Emerytura ZUS – 99 225,82 zł.

Może robić wrażenie, prawda? Gdy w czerwcu 2023 roku sprawdzałem podsumowanie aktywności poselskiej Tadeusza Cymańskiego, to miał na swoim koncie trzydzieści cztery wypowiedzi na posiedzeniach Sejmu, dwie interpelacje, którym nadano bieg, oraz jedno oświadczenie. To wszystko w ramach czterech lat sejmowej kadencji.

Zdecydowanie lepiej wypadają jego statystyki medialne, bo Tadeusz Cymański należy do grona tych, którzy zawsze znajdą chwilę, by na sejmowym korytarzu się zatrzymać i barwnie skomentować polskie życie polityczne. Sami oceńcie, czy bilans formalnych aktywności robi wrażenie, szczególnie gdy weźmie się pod uwagę, ile kosztuje obywatelki i obywateli utrzymanie takiego posła.

Swoją drogą przypomniała mi się sytuacja, gdy przyłapałem Tadeusza Cymańskiego na podpisywaniu listy obecności na jednej z sejmowych komisji, mimo że był nieobecny i nie brał w niej udziału. A stało się to w sumie przypadkiem i trochę na życzenie posła i urzędniczek, które dość nieporadnie próbowały udawać, że nic takiego się nie stało, tym samym przyciągnęło to moją uwagę. Przyznam się od razu, że wcale nie polowałem tego dnia na posłów, którzy podpisują listy obecności, a nie biorą udziału w posiedzeniach komisji. Po prostu rozglądałem się za politykami, których komentarz mógłbym nagrać w związku z pewnym tematem, a najłatwiej jest ich znaleźć, kiedy posłowie znajdują się w jednej sali.

Cymański podpisał listę obecności, choć nie był na posiedzeniuTVN24

Posiedzenie się zakończyło, udało mi się nagrać kilka osób i wtedy, do niemal pustej już sali, wparował Tadeusz Cymański. Politycy swoją obecność poświadczają, podpisując listy, które sejmowi urzędnicy wykładają zazwyczaj na stole prezydialnym przy wejściu. Gdy komisja się kończy, listy są składane do teczek i zabierane przez urzędników. Przybycie posła do sali wstrzymało ten proces. Wyciągnął coś do pisania i przystąpił do składania podpisu. Przypomnę, że komisja się skończyła, poseł nie brał udziału w posiedzeniu, mimo to zamierzał złożyć podpis na liście. Zwróciłem na to uwagę, bo urzędniczka próbowała własnymi plecami zasłonić Cymańskiego, jakby licząc na to, że jego zabieg umknie mojej uwadze. Efekt był odwrotny, zauważyłem, co się dzieje, i poprosiłem operatora, z którym tego dnia pracowałem, żeby to wszystko nagrywał. Poseł Cymański zorientował się, że ja się zorientowałem, i zaczął zachowywać się trochę jak dziecko przyłapane przez rodziców, gdy próbuje sięgnąć do szuflady ze słodyczami, mimo że rodzice wyraźnie zabronili. Sami zresztą wiecie, jak to wygląda. Intensywnie wczytywał się w te listy. Wiedział, że wiem i że za chwilę o to zapytam, więc próbował odwlec ten moment.

Zapytałem posła, dlaczego to zrobił, i rozpoczęła się plejada usprawiedliwień. Że miał spotkanie w ramach obowiązków poselskich i nie zdążył na komisję; że przecież pracował; że się nie obijał, więc w sumie jakie to ma znaczenie, czy pracował na komisji, czy pracował gdzie indziej; że nic takiego się nie stało, bo przecież nie był w domu, nie spał. Dopiero po dłuższej wymianie zdań przyznał, że podpisywanie obecności, gdy jest się nieobecnym, nie należy do katalogu praktyk, które są dobrym przykładem dla innych. A kto jak kto, ale poseł chyba powinien świecić przykładem, w końcu tworzy prawo, którego inni muszą później przestrzegać. Skończyło się wypisaniem prośby o usprawiedliwienie przez posła nieobecności. Nie chcę was jednak łudzić, przypadki podobnego podpisywania list są nagminne, zawsze trafi się ktoś, kto się pojawi na minutę, podpisze i wyjdzie. Albo podpisze i w ogóle nie wejdzie. Są też wizyty europosłów, którzy za udział w komisjach polskiego parlamentu dostają diety i w każdej kadencji w pewnym momencie można zauważyć ich wzmożoną aktywność na tym polu. To znaczy nagle wpadają na różne posiedzenia. Chodzi o to, by wykorzystać maksymalnie dostępne limity wypłat.

To przy okazji historii o Komisji Finansów Publicznych jeszcze drobna ciekawostka. A może nie drobna, bo ziarnko do ziarnka, a zbierze się solidna miarka. Chodzi o to, że są takie komisje sejmowe, których członkowie – zgodnie z obowiązującymi przepisami – mogą liczyć na dodatki do poselskiego uposażenia. W pakiecie takich komisji można znaleźć tę dotyczącą finansów publicznych (bo zbiera się często, szczególnie podczas uchwalania budżetu lub badania wykonania budżetu za poprzedni rok), ustawodawczą, do spraw Unii Europejskiej czy służb specjalnych. Członkostwo w wymienionych komisjach wiąże się z dodatkiem rzędu 10 procent. Stąd ze strony niektórych potrzeba sygnowania swojej obecności na komisji mimo nieobecności w sensie fizycznym. Ale to nie koniec, bo zgodnie z ustawą o wykonywaniu mandatu posła i senatora dodatków może być więcej. I tak 20 procent dodatku czeka na przewodniczącego komisji, a 15 procent dla zastępców przewodniczącego. Jest też 10 procent dodatku dla pełniących funkcje w stałych podkomisjach, a takich jest sporo i stanowią swego rodzaju nagrody dla tych, którzy przysłużyli się obozowi władzy, a jednocześnie nie zasłużyli na owoce z najwyższych gałęzi."

Radomir Wit pierwsze polityczne rozmowy przeprowadzał już jako licealista w Akademickim Radiu LUZ 91.6 FM. Od 2016 roku jest związany z TVN24 – jest korespondentem sejmowym, autorem i prowadzącym program "Kampania #BezKitu", a także cyklu "Sejm Wita" na platformie TVN24 GO.

Autorka/Autor:red.

Źródło: TVN24

Źródło zdjęcia głównego: TVN24

Pozostałe wiadomości

"Jestem prezydentem Stanów Zjednoczonych, jestem kandydatem Partii Demokratycznej i pozostaję w wyścigu" do Białego Domu - wpis o takiej treści pojawił się w piątek w mediach społecznościowych Joe Bidena. Amerykański przywódca pojawił się tego dnia w stanie Wisconsin i uczestniczył w wiecu. Rano udzielił też wywiadu stacji ABC News. Ta ma go opublikować jeszcze w piątek wieczorem, a więc w nocy czasu polskiego.

Joe Biden: pozostaję w wyścigu

Joe Biden: pozostaję w wyścigu

Źródło:
tvn24.pl, Reuters, PAP

Władze w Budapeszcie nagle odwołały spotkanie ministrów spraw zagranicznych Węgier i Niemiec. Resort niemieckiej dyplomacji wyraził "zdumienie" tym zachowaniem.

Węgrzy nagle odwołali spotkanie. Niemieckie MSZ "zdumione"

Węgrzy nagle odwołali spotkanie. Niemieckie MSZ "zdumione"

Źródło:
Reuters, PAP

Tragiczny wypadek w miejscowości Borzęcin Duży. Kierujący autem osobowym potrącił dwóch nastolatków. Jeden zginął na miejscu. Policja podała, że kierowca był pijany, miał prawie trzy promile.

Potrącenie nastolatków, jeden zginął na miejscu. Kierowca był pijany

Potrącenie nastolatków, jeden zginął na miejscu. Kierowca był pijany

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej ostrzega przed upałami. Temperatura w weekend w cieniu sięgnie nawet 32 stopni Celsjusza. Wydano ostrzeżenia pierwszego i drugiego stopnia.

Gorąco będzie trudne do zniesienia. Ostrzeżenia IMGW drugiego stopnia

Gorąco będzie trudne do zniesienia. Ostrzeżenia IMGW drugiego stopnia

Aktualizacja:
Źródło:
IMGW

Najpierw musimy się zastanowić nad odpowiedzialnością samego ministra sprawiedliwości, ale być może w tym kontekście także premiera - powiedział o Zbigniewie Ziobrze i Mateuszu Morawieckim w specjalnym wydaniu programu "#BezKitu" w TVN24 obecny szef resortu Adam Bodnar. Odniósł się w ten sposób do kwestii badania nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości i odpowiedzialności za tę aferę członków poprzedniego rządu. Zaznaczył, że list Jarosława Kaczyńskiego do Ziobry ujawniony w ostatnich dniach "ma szczególne znaczenie" i był jedną z podstaw dla przygotowania wniosku o uchylenie immunitetu byłemu wiceministrowi Marcinowi Romanowskiemu.

Afera rządu PiS. Bodnar o "liście, który ma szczególne znaczenie"

Afera rządu PiS. Bodnar o "liście, który ma szczególne znaczenie"

Źródło:
TVN24

Jedna osoba zginęła, a kilka zostało rannych w wyniku eksplozji butli z helem w samochodzie w Limie, stolicy Peru - informują lokalne media. Sprawę bada policja. Butle z helem są używane do napełniania balonów.

Butla z helem do napełniania balonów wybuchła w samochodzie. Nie żyje studentka

Butla z helem do napełniania balonów wybuchła w samochodzie. Nie żyje studentka

Źródło:
expreso.com, larepublica.pe

W niektórych miejscowościach gminy Krośnice w województwie dolnośląskim woda nie nadaje się do spożycia - poinformował Powiatowy Inspektor Sanitarny w Miliczu. Można ją wykorzystywać jedynie w celach sanitarnych. W próbkach zaobserwowano przekroczenie parametru mikrobiologicznego, czyli liczby bakterii grupy coli.

Bakteria coli w gminie Krośnice. Woda nie nadaje się do spożycia

Bakteria coli w gminie Krośnice. Woda nie nadaje się do spożycia

Źródło:
PAP

Podzielić zachodnie społeczeństwa i "zaszczepić strach" - tak wygląda obecny plan Rosji i jej najnowszej odsłony wojny informacyjnej prowadzonej przeciwko demokracji. Dziennikarze portalu The Insider i tygodnika "Der Spiegel" dotarli do dokumentów rosyjskiej agencji wywiadu zagranicznego (SWZ FR). Wynika z nich, że Rosjanie skupiają się na publikowaniu fałszywych informacji i podszywają się pod radykalne europejskie i ukraińskie siły polityczne. 

Dotarli do dokumentów Kremla. Opisują "najważniejszy cel wojny informacyjnej Moskwy"

Dotarli do dokumentów Kremla. Opisują "najważniejszy cel wojny informacyjnej Moskwy"

Źródło:
PAP

- To sytuacja bez precedensu - mówił w "Faktach po Faktach" Krzysztof Śmiszek (Lewica), komentując doniesienia o naciskach wywieranych przez Mateusza Morawieckiego na włoską premier Giorgię Meloni. - Działanie premiera Morawieckiego jest działaniem antypaństwowym, co jest zawstydzające dla byłego premiera - stwierdził Michał Kobosko (Polska 2050).

"Sytuacja bez precedensu", "zawstydzające dla byłego premiera"

"Sytuacja bez precedensu", "zawstydzające dla byłego premiera"

Źródło:
TVN24

Odpowiednie pismo dziś, jutro wystosuję do Prokuratury Krajowej. Powinno zostać wszczęte śledztwo i wniosek o uchylenie immunitetu - zapowiedział w "Tak jest" wiceszef MSZ Andrzej Szejna. Chodzi o orzeczenie NSA z czerwca stwierdzające, że decyzja byłego premiera Mateusza Morawieckiego w sprawie przygotowania wyborów korespondencyjnych rażąco naruszyła prawo.

Wiceszef MSZ zapowiada pismo do Prokuratury Krajowej w sprawie Mateusza Morawieckiego

Wiceszef MSZ zapowiada pismo do Prokuratury Krajowej w sprawie Mateusza Morawieckiego

Źródło:
TVN24

Sąd rejonowy umorzył postępowanie w sprawie nastolatka, który na przystanku tramwajowym w Bydgoszczy wepchnął pod tramwaj 15-letnią Emilię.

15-letnia Emilia czekała na tramwaj, zginęła pod jego kołami. Sąd umorzył postępowanie

15-letnia Emilia czekała na tramwaj, zginęła pod jego kołami. Sąd umorzył postępowanie

Źródło:
tvn24.pl, Radio PiK

Z powodu pożarów, do których dochodzi w całej Kalifornii, 30 tysiącom mieszkańców tego amerykańskiego stanu nakazano ewakuację. Wysoka temperatura utrudnia walkę z ogniem. W piątek blisko połowa mieszkańców USA była objęta ostrzeżeniami związanymi z upałami.

Kolejne nakazy ewakuacji, temperatura ma dojść do 47 stopni

Kolejne nakazy ewakuacji, temperatura ma dojść do 47 stopni

Źródło:
PAP, Reuters

Tajwańskie ministerstwo obrony wykryło w piątek nagły wzrost aktywności chińskiej armii wokół wyspy. W ciągu nieco ponad trzech godzin odnotowano 26 samolotów wojskowych, w tym J-16. Premier Cho Jung-tai apelował wcześniej do Chin o nieeskalowanie napięć w Cieśninie Tajwańskiej.

Wzrost aktywności wokół Tajwanu. Chiny wysłały 26 samolotów w nieco ponad trzy godziny

Wzrost aktywności wokół Tajwanu. Chiny wysłały 26 samolotów w nieco ponad trzy godziny

Źródło:
PAP

Zakończony w czwartek szczyt Szanghajskiej Organizacji Współpracy miał być świadectwem globalnego współdziałania Chin i Rosji. Jednak Azja Środkowa, gdzie szczyt się odbył, doświadcza właśnie czegoś zupełnie innego: bezlitosnego zastępowania Rosji przez Chiny. Słabnący Kreml traci znaczenie w tym ważnym dla siebie regionie, dawniej części ZSRR, a o przejęcie jego roli starają się już nie tylko Chiny.

Dzielenie skóry na niedźwiedziu. Tak Rosja traci swoje "miękkie podbrzusze"

Dzielenie skóry na niedźwiedziu. Tak Rosja traci swoje "miękkie podbrzusze"

Źródło:
tvn24.pl

W Hiszpanii trwa fala upałów. Na skutek udaru cieplnego w ostatnich dniach zmarły dwie osoby - poinformowały lokalne media.

Upały w Hiszpanii zbierają śmiertelne żniwo

Upały w Hiszpanii zbierają śmiertelne żniwo

Źródło:
ENEX, diariodesevilla.es, wetteronline.de, tvnmeteo.pl

Od lipca obowiązują nowe przepisy dotyczące osób sprzedających na platformach internetowych, takich jak Vinted, OLX czy Allegro. Informacje o wprowadzeniu nowych przepisów wywołały popłoch w sieci. Zapytaliśmy Ministerstwo Finansów i ekspertów podatkowych o to, jakie dokładnie konsekwencje będą miały nowe przepisy dla użytkowników tak zwanych platform marketplace.

E-handel pod lupą skarbówki. Wyjaśniamy i obalamy mity

E-handel pod lupą skarbówki. Wyjaśniamy i obalamy mity

Źródło:
tvn24.pl

Brytyjska nauczycielka, która wykorzystywała seksualnie dwóch nieletnich uczniów, a z jednym z nich zaszła w ciążę, usłyszała wyrok sześciu i pół roku więzienia. Sędzia podczas rozprawy mówiła o "celowym przekroczeniu granic właściwego postępowania". Jeden z pokrzywdzonych odczytał w sądzie oświadczenie.

Nauczycielka wykorzystywała seksualnie uczniów. Poruszające oświadczenie pokrzywdzonego

Nauczycielka wykorzystywała seksualnie uczniów. Poruszające oświadczenie pokrzywdzonego

Źródło:
BBC, tvn24.pl

Włoskie media informują o wypadku w górach w okolicach miejscowości Calasca Castiglione w Piemoncie. Nie żyje 41-latka, która najpierw przypadkiem zaczepiła o elementy kolejki linowej, a pociągnięta przez nią runęła 100 metrów w dół.

Zaczepiła o kolejkę linową. 41-letnia turystka runęła w przepaść na oczach dzieci i męża

Zaczepiła o kolejkę linową. 41-letnia turystka runęła w przepaść na oczach dzieci i męża

Źródło:
La Stampa, Corriere della Sera

Politycy Prawa i Sprawiedliwości krytykują wszelkie działania prokuratury i organów państwa związane z wyjaśnianiem nieprawidłowości za poprzednich rządów. A poseł Piotr Gliński twierdzi stanowczo, że w czasach Zjednoczonej Prawicy "prawo nie było łamane". Przypominamy więc 10 najgłośniejszych przykładów naruszania prawa za poprzednich rządów.

Gliński: za rządów PiS "prawo nie było łamane". Było. Przypominamy

Gliński: za rządów PiS "prawo nie było łamane". Było. Przypominamy

Źródło:
Konkret24

"Przestrzegamy przed pochopnym przyjmowaniem przepisów, które jedynie pozornie poprawiając pozycję wydawców, mogą uniemożliwić nam zawarcie umów licencyjnych" - pisze polski oddział Google'a w liście do senatorów i senatorek cytowanym przez Interię. Cyfrowy gigant ocenia postulaty środowiska wydawców jako "niewłaściwe" i pisze o konsekwencjach przyjęcia ich. - To jest groźba przekazana wprost. Ona nawet nie jest zawoalowana - komentuje list Google'a Andrzej Andrysiak, wydawca "Gazety Radomszczańskiej", członek Stowarzyszenia Gazet Lokalnych.

Google pisze list do senatorów. "To jest groźba przekazana wprost. Ona nawet nie jest zawoalowana"

Google pisze list do senatorów. "To jest groźba przekazana wprost. Ona nawet nie jest zawoalowana"

Źródło:
tvn24.pl, interia.pl

Przedstawiamy apel wydawców mediów cyfrowych skierowany do polityków. Ma zwrócić uwagę na regulacje odnośnie relacji gigantów technologicznych z mediami. Platformy takie jak Google i Facebook regularnie korzystają z treści mediów, obracając nimi, monetyzując, ale nie dzieląc się zyskami, co uderza bezpośrednio w redakcje i dziennikarzy.

Polskie media apelują do polityków

Polskie media apelują do polityków

Wielu wydawców mediów regionalnych przyłączyło się do protestu dotyczącego nierównych relacji z platformami cyfrowymi. Po opublikowaniu na Facebooku wpisów z wyrazami poparcia akcji, zostały one momentalne zablokowane, a w niektórych przypadkach zawieszano całe profile lokalnych portali. - Odebraliśmy to jako pogrożenie palcem przez Facebooka - siedźcie cicho, bo jak będziecie fikać, to zablokujemy wam Facebooka - mówi w rozmowie z sekcją biznesową portalu tvn24.pl dziennikarz serwisów lokalnych ziemiadebicka.pl, mojepieniny.pl i mojebieszczady.com.pl Krzysztof Czuchra.

Opublikowali post, momentalnie zniknęli z Facebooka. "To pogrożenie palcem"

Opublikowali post, momentalnie zniknęli z Facebooka. "To pogrożenie palcem"

Źródło:
tvn24.pl
Spór o ambasadorów. "Ambicja, rozbuchane ego"

Spór o ambasadorów. "Ambicja, rozbuchane ego"

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Wakacje na greckiej wyspie, w malowniczym regionie Włoch, a może w hotelu Drakuli? W ofercie platformy Max nie brakuje filmów w sam raz na letni wieczór. Co warto obejrzeć?

Pięć dobrych filmów na letni weekend

Pięć dobrych filmów na letni weekend

Źródło:
tvn24.pl

Treściwe, pełnokrwiste relacje, a do tego smoki, miecze i magia Westeros – oto co zdaniem Eve Best, odtwórczyni roli Rhaenys Velaryon, przyciąga widzów do "Rodu smoka". Jej serialowy małżonek u źródeł popularności serialu upatruje połączenia "epickości i kameralności". Jak na planie kreowana jest pierwsza z nich? Jak z kręcone były sceny na morzu i kadry z udziałem smoków? O tych i innych wątkach gwiazdy produkcji opowiadają w rozmowie z reporterką TVN24 Eweliną Witenberg.  

"Ród smoka". W drugim sezonie więcej politycznych intryg

"Ród smoka". W drugim sezonie więcej politycznych intryg

Źródło:
TVN24

Posłowie nie posłuchali apelu mediów, teraz czas na senatorów. Chodzi o nowelizację ustawy o prawie autorskim, która jest wdrożeniem przepisów unijnej dyrektywy, regulującej kwestie wynagrodzenia za wykorzystywanie utworów. Jak przestrzegają najwięksi polscy wydawcy, przepisy w kształcie, który przyjął Sejm, są bardzo niekorzystne dla mediów i mogą doprowadzić do zamknięcia wielu z nich. Zapytaliśmy największe koncerny o komentarz do nowych regulacji. Na naszą prośbę odpowiedział Google.

Dlaczego uchwalana ustawa o prawie autorskim może oznaczać likwidację wielu mediów

Dlaczego uchwalana ustawa o prawie autorskim może oznaczać likwidację wielu mediów

Źródło:
tvn24.pl