Po raz pierwszy po 1989 roku w polskim parlamencie nie będzie ugrupowania lewicowego. - Sejm bez lewicy jest jak mańkut bez lewej ręki - powtarza szef SLD, Leszek Miller. Czy po wyborczej porażce będą zmiany na czele lewicowych partii? Materiał "Faktów" TVN.
Według wyników niedzielnych wyborów parlamentarnych podanych przez Państwową Komisję Wyborczą, koalicja Zjednoczonej Lewicy, którą współtworzył SLD, otrzymała 1 mln 147 tys. 102 głosy (7,55 proc.) i nie wejdzie do Sejmu. Dla koalicji próg wyborczy wynosi bowiem 8 proc.
- Polskie społeczeństwo grawituje w prawą stronę już od dłuższego czasu - tłumaczy prof. Janusz Czapiński, psycholog społeczny.
- To jest absurd. To jest nawet niezdrowe dla prawicy w pewnym sensie, bo każda taka nadmierna władza bez żadnej kontroli jest niedobra - mówi Janusz Palikot.
Winny Zandberg?
Włodzimierz Czarzasty za porażkę Zjednoczonej Lewicy obwinia dziennikarzy, bo za dużo mówili o Adrianie Zandbergu z Partii Razem. - Zastanówcie się co zrobiliście w ciągu kilku dni z Zandbergiem. Odpowiadacie w dużej mierze za to, że PiS rządzi samodzielnie - żali się.
Przedstawiciel Partii Razem bardzo dobrze zaprezentował się podczas poprzedzającej wybory parlamentarne debaty liderów ośmiu komitetów wyborczych. Partia Razem zdobyła 3,62 proc.
O los partii lewicowych jest natomiast spokojny Dariusz Joński (SLD). - Zdobyliśmy naprawdę dobre wyniki, na pewno będziemy chcieli na ich bazie zbudować szeroką formułę - przekonuje. Sam w Łodzi uzyskał 23 tys. głosów, co dało trzeci wynik.
W Toruniu najlepszy wynik uzyskał Jerzy Wenderlich (25,3 tys. głosów), ale mandatu nie zdobył. Ten przypadł np. wyrzuconemu z PiS Łukaszowi Zbonikowskiemu, który uzyskał zaledwie niecałe 9 tys. głosów. Zdecydowane poparcie zyskała także liderka Zjednoczonej Lewicy Barbara Nowacka, na którą w Warszawie swój głos oddało 75 tys. osób. Także w parlamencie się jednak nie znajdzie.
Politycy lewicowi w Senacie
Osoby o poglądach lewicowych znajdą się za to w Senacie. Będzie tam m.in. były przewodniczący SLD Grzegorz Napieralski, który wystartował w Szczecinie z list PO. - Ja swoich poglądów nie zmieniłem. Premier Ewa Kopacz nie powiedziała mi: "zmień swoje poglądy" - zapewnia.
W Senacie będzie też były marszałek Sejmu Marek Borowski. - Jak Bóg chce kogoś wynagrodzić, to najpierw go doświadcza - mówi do środowisk lewicowych.
Autor: kło//rzw / Źródło: Fakty TVN