Izba Dyscyplinarna nie istnieje, nie jest sądem. Osoby w niej zasiadające nie są sędziami, więc nie mogą wydać wiążącego prawnie orzeczenia w stosunku do sędziego Pawła Juszczyszyna - powiedział we wtorek jego pełnomocnik Michał Wawrykiewicz. Odniósł się do decyzji nieuznawanej przez Sąd Najwyższej izby, która zawiesiła sędziego olsztyńskiego sądu i obniżyła mu wynagrodzenie.
Nieuznawana przez Sąd Najwyższy Izba Dyscyplinarna w II instancji rozpoznała we wtorek odwołanie zastępcy rzecznika dyscyplinarnego sędziów na decyzję podjętą w tej samej Izbie w I instancji w grudniu ubiegłego roku. Wówczas uchyliła ona zarządzenie prezesa olsztyńskiego sądu rejonowego o przerwie w wykonywaniu czynności służbowych przez sędziego Pawła Juszczyszyna.
"Izba Dyscyplinarna nie jest sądem"
Jeden z pełnomocników sędziego Pawła Juszczyszyna Michał Wawrykiewicz powiedział, że "sytuacja, jeśli chodzi o rozumienie prawne, jest absolutnie jednoznaczna". Podkreślił, że mamy uchwałę połączonych izb Sądu Najwyższego, która stwierdziła wyraźnie i jednoznacznie, że Izba Dyscyplinarna nie jest sądem w rozumieniu prawa unijnego jak również w rozumieniu prawa krajowego". - Nie istnieje, nie jest sądem. Osoby w niej zasiadające nie są sędziami, więc nie mogą wydać wiążącego prawnie orzeczenia w stosunku do sędziego Pawła Juszczyszyna - mówił Wawrykiewicz.
- Pan sędzia Juszczyszyn jest nadal sędzią, nadal może, a wręcz musi, jest to jego obowiązkiem, wykonywać swoje obowiązki orzecznicze - zaznaczył. Jak powiedział, sędzia Juszczyszyn będzie od jutra zasiadał w sądzie. Dodał, że jeżeli prezes Sądu Rejonowego w Olsztynie Maciej Nawacki będzie "utrudniał mu pracę sędziowską, będzie utrudniał pracę wymiaru sprawiedliwości".
Pytany, co się stanie w przypadku, gdy prezes Nawacki odsunie sędziego od orzekania (Nawacki zapowiedział już to w mediach społecznościowych), Wawrykiewicz powiedział, że "tu możemy mówić wyłącznie o wariancie siłowym, czyli siłowym odsunięciu, a nie prawnym". - W świetle prawa dzisiejsza decyzja Izby Dyscyplinarnej nie jest postanowieniem - dodał.
Powstrzymywanie Juszczyszyna "uniemożliwia sprawowanie wymiaru sprawiedliwości"
Inny z pełnomocników Mikołaj Pietrzak powiedział, że "nie przewidujemy, by ktokolwiek mógł zapobiec panu sędziemu Juszczyszynowi wykonywanie swoich obowiązków". - Jest sędzią Rzeczypospolitej Polskiej. Ma nie prawo, ale obowiązek orzekania, a w związku z tym każdy, kto będzie uniemożliwiał mu wykonanie tego obowiązku, uniemożliwia sprawowanie wymiaru sprawiedliwości w Polsce i co najmniej popełnia delikt, a być może przestępstwo - ocenił.
- Będziemy obserwować uważnie to, co się stanie, gdy pan sędzia Juszczyszyn stawi się do pracy jutro. Zobaczymy, czy spotka się z obstrukcjami. Jeżeli będą obstrukcje, z pewnością będziemy reagować dla dobra społeczeństwa, dla poszanowania praw i wolności w Polsce - zapowiedział Pietrzak.
"Próbują wprowadzić coś w rodzaju stanu wyjątkowego w polskim sądownictwie"
Pełnomocnik Juszczyszyna Dariusz Mazur odniósł się do słów zastępcy rzecznika dyscyplinarnego sędziów Przemysława Radzika, który powiedział, że "jeżeli wbrew zawieszeniu (sędzia Paweł Juszczyszyn - red.) będzie przychodził do pracy, to będzie kwalifikowało się na delikt dyscyplinarny". Mazur powiedział, że "jeżeli tu ktoś popełnia delikt, to właśnie te osoby, które zasiadają za stołem sędziowskim w budynku Sądu Najwyższego, prezentując się jako jedna z izb Sądu Najwyższego".
- Tak jak mówiliśmy kiedyś, nie szata zdobi człowieka. To, że ktoś ma togę, biret i łańcuch, niekoniecznie oznacza, że jest sędzią, a zwłaszcza sędzią Sądu Najwyższego. Tak naprawdę te osoby w dniu dzisiejszym, które zasiadają w tym niekonstytucyjnym organie, okazały się godne swojej nazwy sądu wyjątkowego i próbują wprowadzić coś w rodzaju stanu wyjątkowego w polskim sądownictwie, w którym karze się sędziów za przestrzeganie konstytucji, za wykonywanie zaleceń Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej - mówił Mazur.
Po decyzji Izby Dyscyplinarnej Maciej Nawacki, prezes sądu rejonowego w Olsztynie, w którym orzeka Juszczyszyn, napisał na Twitterze, że "oczywiście w pełni wykona orzeczenie Izby Dyscyplinarnej". "Pan sędzia od tej chwili nie sądzi, jego sprawy podlegają rozlosowaniu. Na tym polega szacunek wobec obywateli, prawa i sądu" - napisał.
Decyzje Sądu Najwyższego w sprawie Izby Dyscyplinarnej
W wyroku z grudnia 2019 roku Izba Pracy Sądu Najwyższego, powołując się na orzeczenie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, orzekła między innymi, że Izba Dyscyplinarna nie jest sądem w rozumieniu prawa Unii Europejskiej i prawa krajowego.
23 stycznia trzy połączone izby SN wydały uchwałę, w której stwierdziły, że jeśli w składzie zasiada osoba powołana na sędziego Sądu Najwyższego na wniosek nowej KRS, taki skład jest nieprawidłowo obsadzony. Wszyscy członkowie Izby Dyscyplinarnej zostali wskazani przez nową KRS.
Nakazał ujawnienie list poparcia do nowej KRS
Sędzia Paweł Juszczyszyn, jako sędzia sądu rejonowego delegowany do Sądu Okręgowego w Olsztynie, rozpatrując w listopadzie 2019 roku apelację w sprawie cywilnej, uznał za konieczne rozstrzygnięcie, czy sędzia nominowany przez nową KRS był uprawniony do orzekania w pierwszej instancji. W wydanym postanowieniu nakazał Kancelarii Sejmu przedstawienie między innymi list poparcia kandydatów do nowej Krajowej Rady Sądownictwa.
Po tej decyzji minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro cofnął sędziemu Juszczyszynowi delegację do sądu okręgowego, a rzecznik dyscyplinarny sędziów sądów powszechnych Piotr Schab poinformował, że przeciwko sędziemu Juszczyszynowi wszczęto postępowanie dyscyplinarne w związku z "uchybieniem godności urzędu".
29 listopada prezes Sądu Rejonowego w Olsztynie i jednocześnie członek nowej KRS Maciej Nawacki zawiesił Juszczyszyna na miesiąc w orzekaniu. Jest to maksymalny okres, na jaki sędziego może zawiesić prezes sądu.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24