Minęły ponad cztery lata, od momentu gdy po raz pierwszy został odsunięty od obowiązków przez prezesa sądu Maciej Nawackiego. Sędzia przywrócony do pracy chce rozliczenia działań swojego zwierzchnika. W sądzie na rozpatrzenie czeka już akt oskarżenia w tej sprawie.
Paweł Juszczyszyn został przywrócony do pracy w wydziale cywilnym w poniedziałek. Pierwszą wokandę ma wyznaczoną na 21 grudnia.
- Nasza niezgoda, opór wobec tego, co dzieje się w olsztyńskim sądzie, trwa od czterech lat - powiedział dziennikarzom.
- Odsunięty - i to natychmiastowo - od obowiązków służbowych zostałem przez prezesa Macieja Nawackiego w listopadzie 2019 roku. To był początek. Potem zawieszenie przez Izbę Dyscyplinarną 4 lutego 2020 roku, które trwało niemal dwa i pół roku. Potem na chwilę powrót, ale można powiedzieć swego rodzaju zsyłka do wydziału rodzinnego. Tam orzekałem dosłownie pół roku i potem od końca stycznia tego roku ponownie przez ponad 10 miesięcy znowu faktycznie byłem odsunięty od orzekania - przypominał.
Juszczyszyn chce rozliczenia Nawackiego
Juszczyszyn mówił, że chce doprowadzić do rozliczenia Macieja Nawackiego. - W Sądzie Rejonowym w Ostródzie jest, wniesiony przeze mnie i mojego pełnomocnika profesora Michała Romanowskiego, subsydiarny akt oskarżenia przeciwko Maciejowi Nawackiemu za niewykonanie orzeczenia z kwietnia 2021 roku nakazującego przywrócenie mnie do orzekania - poinformował.
Jak dodał, "sprawa immunitetu Nawackiego niestety została skierowana do Izby Odpowiedzialności Zawodowej Sądu Najwyższego, która nie spełnia standardów sądu". - Będziemy żądać, żeby sprawą zajął się prawdziwy legalny sąd, to znaczy w obecnych realiach Izba Karna Sądu Najwyższego w legalnym składzie bez udziału neosędziów, a nie Izba Odpowiedzialności Zawodowej - dodał.
Juszczyszyn: bez wsparcia kolegów z Olsztyna te lata byłyby dla mnie o wiele trudniejsze
Dziękował za wsparcie innym sędziom i pracownikom sądu z Olsztyna. - Czułem przez te wszystkie lata ogromne wsparcie tu w Olsztynie. Mamy wspaniałych, doświadczonych sędziów, którzy nie dali się kupić, którzy nie dali się zastraszyć, nie startowali przed nielegalną Krajową Radą Sądownictwa, poświęcili rozwój swojej kariery zawodowej, nie chcąc przykładać ręki do łamania praworządności - powiedział.
- Im wszystkim jestem bardzo wdzięczny, bo bez ich wsparcia na pewno te lata byłyby dla mnie o wiele trudniejsze - dodał.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24