Pilot policyjnego Black Hawka, który w sierpniu zeszłego roku podczas pikniku w Sarnowej Górze zahaczył o linię energetyczną i zerwał jeden z przewodów, poniósł odpowiedzialność finansową w wysokości trzymiesięcznego uposażenia – poinformowała rzeczniczka komendanta głównego policji Katarzyna Nowak. Jak przekazało RMF FM naprawa kosztowała prawie 2,5 miliona złotych.
Do incydentu z udziałem policyjnego Black Hawka, który zerwał przewód odgromowy linii energetycznej w pobliżu osób obserwujących przelot, doszło 20 sierpnia zeszłego roku podczas pikniku z okazji 103. rocznicy bitwy pod Sarnową Górą niedaleko Ciechanowa.
W czwartek RMF FM poinformowało, że naprawa śmigłowca kosztowała prawie 2,5 miliona złotych. Część kosztów naprawy musiał pokryć pilot.
Informacje potwierdziła rzeczniczka komendanta głównego policji mł. insp. Katarzyna Nowak. Przekazała, że zgodnie z prawem funkcjonariusz może ponieść odpowiedzialność finansową do wysokości trzymiesięcznego uposażenia. - Taką odpowiedzialność poniósł – powiedziała Nowak.
Chodzi o przepisy ustawy o odpowiedzialności majątkowej funkcjonariuszy. Zgodnie z art. 6 tej ustawy "funkcjonariusz odpowiedzialny za szkodę wyrządzoną nieumyślnie jest obowiązany do zapłaty odszkodowania w wysokości wyrządzonej szkody, jednak odszkodowanie nie może przewyższać kwoty trzymiesięcznego uposażenia przysługującego funkcjonariuszowi".
Rzeczniczka poinformowała również, że uszkodzony śmigłowiec został już naprawiony. Bierze między innymi udział w transporcie narządów do transplantacji i w działaniach przy granicy polsko-białoruskiej.
Redakcja tvn24.pl również zwróciła się do KGP z pytaniami w tej sprawie. Czekamy na odpowiedź.
Incydent w Sarnowej Górze
Po zdarzeniu śledztwo dotyczące sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu powietrznym, według właściwości miejsca, wszczęła ciechanowska prokuratura rejonowa. Wkrótce postępowanie przejęła Prokuratura Okręgowa w Płocku. Następnie, w październiku 2023 r., powołano tam specjalny, trzyosobowy zespół prokuratorów z doświadczeniem w badaniu wypadków lotniczych. Śledztwo zostało przedłużone do 21 sierpnia.
W marcu ówczesny szef MSWiA Marcin Kierwiński (KO) przedstawił wyniki kontroli przeprowadzonej w związku z incydentem. Ocenił wtedy m.in., że rola w sprawie byłego wiceszefa MSWiA Macieja Wąsika (PiS) "jest jasna i oczywista", gdyż - jak relacjonował - chwilę przed imprezą, wbrew pierwotnej opinii komendanta głównego policji Jarosława Szymczyka, ówczesny wiceminister miał nakłaniać go do użycia Black Hawka "niezgodnie z jego przeznaczeniem".
Zawiadomienie MSWiA w tej sprawie, dotyczące podejrzenia przekroczenia uprawnień, trafiło pod koniec marca do Prokuratury Okręgowej w Warszawie, która wszczęła wtedy czynności sprawdzające. W połowie maja prokuratura ta poinformowała o wszczęciu śledztwa w sprawie przekroczenia uprawnień przez byłego wiceministra spraw wewnętrznych i administracji Macieja Wąsika. Jak wyjaśniono, chodzi o podejrzenie wywierania wpływu na policjantów, aby zgodzili się na udział śmigłowca Black Hawk w pikniku w Sarnowej Górze.
W sierpniu 2023 r. MSWiA informowało, że policyjny Black Hawk zahaczył o przewód odgromowy linii energetycznej, który został zerwany, przy czym do zdarzenia doszło tuż po starcie śmigłowca w czasie lotu powrotnego z Sarnowej Góry do Warszawy. O incydencie powiadomiona została Komisja Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego. Resort spraw wewnętrznych i administracji przekazał wtedy pisemną informację na temat zdarzenia sejmowej Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych.
Zgodnie z art. 174 Kodeksu karnego, kto sprowadza bezpośrednie niebezpieczeństwo katastrofy w ruchu lądowym, wodnym lub powietrznym, podlega karze pozbawienia wolności od sześciu miesięcy do ośmiu lat, a jeżeli sprawca działa nieumyślnie, grozi mu kara więzienia do lat trzech.
Źródło: PAP, RMF FM, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Krzysztof Lasocki