Ryszard A., ps. Peja nie nawoływał do przemocy w utworach, które wykonywał podczas koncertu w Lesznie (woj. wielkopolskie) - stwierdził Sąd Okręgowy w Poznaniu i w poniedziałek umorzył postępowanie przeciwko raperowi. Zdaniem sądu ani policja, ani oskarżyciel posiłkowy - były poseł Ryszard Nowak, obecnie przedstawiciel Ogólnopolskiego Komitetu Obrony Przed Sektami - nie udowodnili, że podczas tego koncertu doszło do takiego nawoływania.
Poniedziałkowa decyzja sądu odwoławczego w Poznaniu jest prawomocna. Ryszard Nowak został też zobowiązany do zwrotu 420 zł piosenkarzowi - to koszt pomocy prawnej. Ryszard Nowak zapowiedział, że po zapoznaniu się z pisemnym uzasadnieniem decyzji wystąpi o jej kasację.
"Złych" utworów już nie wykonuje
Peja nie stawił się w sądzie. Jego obrońca, wnosząc o oddalenie wniosku o ukaranie piosenkarza, powiedział, że A. wcześniej miał w swoim repertuarze utwory nawołujące do przemocy, ale obecnie nie wykonuje ich na koncertach.
- Obwiniony kiedyś wykonywał takie utwory, ale było to kilkanaście lat temu i obecnie - jak każdy inny człowiek - dojrzał i tego typu utworów nie wykonuje - powiedział podczas posiedzenia sądu adwokat Zbigniew Krueger.
Sąd, uzasadniając decyzję o umorzeniu sprawy, zaznaczył, że w tym przypadku nie badał całej twórczości rapera tylko konkretny przypadek koncertu w Lesznie.
"Ma w repertuarze utwory, w których zapowiada zabijanie dzieci"
Koncert w Lesznie odbył się w listopadzie 2009 roku. Ryszard Nowak chciał, aby Urząd Miasta w Lesznie zakazał jego organizacji. Gdy miasto odmówiło, chciał zorganizować pikietę przed koncertem, ale ostatecznie z niej zrezygnował. Po zakończeniu koncertu doniósł do prokuratury o możliwości popełnienia przez Peję przestępstwa.
- Peja ma w swoim repertuarze utwory, w których zapowiada zabijanie dzieci i policjantów, pobicia, gwałcenie czy podpalanie. Słowa te są kierowane głownie do młodych fanów muzyka i ma on na nich duży wpływ - motywował swój wniosek do prokuratury Ryszard Nowak.
Prokuratura w lutym 2010 roku umorzyła postępowanie w tej sprawie, uznając, że koncert nie był imprezą otwartą.
"Wszystko na mój koszt"
Peja na swoim koncie ma już zatargi z prawem. W kwietniu 2010 roku został skazany za nawoływnie do pobicia widza. W sumie musiał zapłacić kilkanaście tysięcy złotych. Podczas wrześniowego koncertu w 2009 roku krzyczał, żeby tłum "zajął się" 15-letnim chłopcem, a "wszystko będzie na jego koszt".
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: PAP