Sąd: były wojewoda nie wyłudził prawa jazdy

 
B.wojewoda mazowiecki uniewinniony
Źródło: TVN24
Były wojewoda mazowiecki Wojciech Dąbrowski uniewinniony. Sąd uwzględnił apelację obrony i uznał, że Dąbrowski nie kłamał ubiegając się o wydanie wtórnika prawa jazdy.

Dąbrowski od samego początku twierdził, że jest niewinny. - Wymierzone we mnie działania, które miały na celu zniszczenie mojego dobrego imienia, doprowadziły do odwołania mnie ze stanowiska wojewody mazowieckiego. Ja i moja rodzina musieliśmy stawić czoła bezpodstawnym oskarżeniom i medialnemu potępieniu. Dziś, po blisko czterech latach, dowiodłem, że byłem i jestem niewinny - oświadczył Dąbrowski

Na początku 2010 roku praski sąd rejonowy zdecydował o warunkowym umorzeniu na rok postępowania wobec byłego wojewody mazowieckiego. Sąd Okręgowy Warszawa-Praga we wtorek uwzględnił apelację obrony i wydał wyrok uniewinniający.

- Sąd całkowicie podzielił stanowisko obrony i uwzględnił apelację. Mój klient nie miał świadomości, iż posługiwał się nieważnym prawem jazdy, zresztą był kontrolowany przez policję, która nigdy nie zabrała mu dokumentu - powiedział obrońca b. wojewody Bogdan Borkowski.

Sprawa Dąbrowskiego

Sprawa dotyczy wydarzeń z 2004 r., gdy Dąbrowski ubiegał się o wydanie wtórnika prawa jazdy, bo poprzednie utracił w wyniku kradzieży. We wniosku zaznaczył rubrykę, że nie zostało mu ono zatrzymane. Po sprawdzeniu dokumentów przez urzędników okazało się, że w 1996 r. Dąbrowski przekroczył obowiązujący limit punktów karnych i by móc nadal prowadzić samochód, powinien zdać kontrolny egzamin.

Sprawa została nagłośniona w 2007 r., gdy Dąbrowski został wojewodą mazowieckim z rekomendacji PiS. Stracił to stanowisko w lutym 2007 r., gdy media zarzuciły mu, że we wniosku o wydanie wtórnika prawa jazdy zataił informacje o punktach karnych. Ówczesny szef MSWiA Ludwik Dorn wystąpił do premiera o odwołanie go z funkcji wojewody, a sam Dąbrowski - który był też szefem warszawskich struktur PiS - złożył wniosek o zawieszenie go w prawach członkowskich partii.

Prokuratura postawiła Dąbrowskiemu zarzut wyłudzenia poświadczenia nieprawdy przez podstępne wprowadzenie w błąd funkcjonariusza publicznego, upoważnionego do wystawienia dokumentu. Śledczy żądali dla Dąbrowskiego 10 miesięcy więzienia z zawieszeniem na dwa lata oraz grzywny w wysokości 3 tys. zł; obrona wnosiła o uniewinnienie.

Źródło: PAP

Czytaj także: