Miejska Komisja Wyborcza podała ostateczne wyniki przedterminowych wyborów prezydenta Rzeszowa. W pierwszej turze Konrad Fijołek zdobył 56,51 proc. głosów, Ewa Leniart - 23,62 proc., Marcin Warchoł - 10,72 proc., a Grzegorz Braun - 9,15 proc. Frekwencja wyborcza wyniosła ponad 54 proc. Komisarz wyborczy w Rzeszowie Marcin Dudzik w poniedziałek nad ranem zatwierdził wyniki. Jak przekazał, wybory zostały rozstrzygnięte w pierwszej turze.
Po godzinie 2 w nocy z niedzieli na poniedziałek przedstawiciele Miejskiej Komisji Wyborczej podali wyniki pierwszej tury wyborów prezydenta Rzeszowa na podstawie danych ze 100 procent komisji obwodowych. - Wybory w pierwszej turze wygrał pan Konrad Fijołek - przekazał przewodniczący Miejskiej Komisji Wyborczej Marek Antas.
Konrad Fijołek (KWW Konrada Fijołka Rozwój Rzeszowa 2.0) zdobył 56,51 proc. głosów. Ewa Leniart (KWW Ewy Leniart Wspólny Dom Rzeszów) uzyskała 23,62 proc. głosów. Marcin Warchoł (KW Marcin Warchoł Tadeusz Ferenc - dla Rzeszowa) - 10,72 proc., a Grzegorz Braun (KWW Grzegorz Braun - Konfederacja) zdobył 9,15 proc.
Jak podała MKW, frekwencja wyborcza wyniosła 54,01 proc.
"Rozstrzygnięte w pierwszej turze"
Przed godziną 3 nad ranem w poniedziałek komisarz wyborczy w Rzeszowie Marcin Dudzik zatwierdził protokół z MKW. Poinformował, że Konrad Fijołek otrzymał 45 059 głosów. - Oznacza to, że wybory na prezydenta miasta Rzeszowa zostały rozstrzygnięte w pierwszej turze - przekazał.
Dodał również, że Ewa Leniart otrzymała 18 831 głosów, Marcin Warchoł - 8 546 głosów, a Grzegorz Braun - 7 296. Potwierdził, że frekwencja wyniosła "nieznacznie ponad 54 procent".
Z informacji przekazanych przez komisarza wyborczego wynika, że uprawnione do głosowania były 148 263 osoby. Wydano 80 065 kart do głosowania. Liczba głosów ważnych wyniosła 79 732, co stanowi 99,57 proc. ogólnej liczby głosów.
"Głosowanie przebiegło bardzo spokojnie"
Wcześniej, po ogłoszeniu ostatecznych wyników wyborów przedstawiciele MKW byli pytani, kiedy zostanie zaprzysiężony nowy włodarz miasta. - W terminie siedmiu dni od daty obwieszczenia o wynikach wyborów komisarz wyborczy zwołuje sesję Rady Miasta, na której następuje wydanie zaświadczenia o wynikach głosowania i wówczas prezydent obejmuje swój urząd - przekazał jeden z nich.
Przedstawiciel MKW poinformował również, że "nie było żadnych znaczących incydentów" w dniu wyborów. - Głosowanie przebiegło bardzo spokojnie - podkreślił.
Zanim Fijołek zostanie prezydentem miasta, wygaszony musi zostać jego mandat radnego.
Wybory przekładane przez sytuację epidemiczną
Przedterminowe wybory w Rzeszowie musiały odbyć się w związku z tym, że rządzący miastem od 2002 roku Tadeusz Ferenc w lutym złożył rezygnację po przechorowaniu COVID-19. Wybory, pierwotnie planowane na 9 maja, z powodów epidemicznych zostały przesunięte na niedzielę 13 czerwca, a ich ewentualna druga tura - 27 czerwca.
Do wyścigu o fotel prezydenta stolicy Podkarpacia stanęli wiceprzewodniczący rady miasta i szef klubu Rozwój Rzeszowa Konrad Fijołek, popierany m.in. przez PO, Lewicę, PSL i Ruch Polska 2050 były współpracownik dotychczasowego prezydenta Tadeusza Ferenca; popierana przez PiS wojewoda podkarpacka Ewa Leniart; proponowany i konsekwentnie wspierany w trakcie kampanii przez Ferenca wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł z Solidarnej Polski, koalicjanta PiS; Grzegorz Braun, poseł Konfederacji.
Reakcje kandydatów
Po zakończeniu ciszy wyborczej i ogłoszeniu wyników sondażu exit poll kandydaci wypowiedzieli się dla dziennikarzy. Konrad Fijołek przekonywał, że "w Rzeszowie nie wygrała żadna opcja, w Rzeszowie nie wygrała żadna formacja, w Rzeszowie nie wygrała żadna strona pomiędzy nami, obywatelami". - W Rzeszowie tak naprawdę zwyciężyła jedność - ocenił.
Ewa Leniart oceniła, że "spotkania, które odbyliśmy, wiele rozmów o przyszłości, problemach Rzeszowa są na pewno bardzo ważne z punktu widzenia także tego, kto rzeczywiście władzę w Rzeszowie przejmie".
Marcin Warchoł powiedział natomiast, że ocenia swój wynik jako "sukces". - Dlatego ten wynik oceniam jako sukces, ponieważ wywodząc się z małego ugrupowania jakim jest Solidarna Polska, rzeczywiście osiągnąłem rezultat wyższy niż poparcie mojego ugrupowania na terenie całego kraju - komentował.
Źródło: tvn24.pl