Martwa ofiara kiboli leżała na ulicy. "Pojechaliśmy na hot dogi po tej akcji"

Źródło:
Superwizjer
"Rządziłem gangiem kiboli"
"Rządziłem gangiem kiboli"Superwizjer TVN
wideo 2/5
"Rządziłem gangiem kiboli"Superwizjer TVN

Brutalne pobicia, handel narkotykami i okradanie własnego klubu, tak - według ustaleń reporterów "Superwizjera" - wyglądała działalność bojówki Psycho Fans, czyli pseudokibiców Ruchu Chorzów. Przez wiele lat jednym z jej liderów był Łukasz B., pseudonim Baluś. Reportaż "Rządziłem gangiem kiboli" przygotowali Szymon Jadczak i Michał Fuja.

30 września 2017 roku. Katowickie osiedle Witosa, godzina 6.20. Grupa składająca się z kiboli Ruchu Chorzów i Wisły Kraków, w tym Pawła M. pseudonim Misiek, polowała na lidera bojówki GKS Katowice Daniela D. Atak został dokładnie zaplanowany. Kibole znali adres i plan dnia swojej ofiary. Czekali w bmw, które po akcji zostało spalone. 

 To jeden z wielu ataków dokonanych przez kibolskich bandytów.

Wyznanie gangstera

Psycho Fans - bojówka pseudokibiców Ruchu Chorzów - przez lata byli uznawani za najgroźniejszy, najbrutalniejszy i najlepiej zorganizowany gang kiboli w Polsce. Kilkuset bezwzględnych chuliganów, których mroczna sława szybko wyszła poza Śląsk. Doniesienia o ich kolejnych bandyckich akcjach trafiały na czołówki gazet. Potęgę zbudowali między innymi dzięki świetnie zorganizowanej strukturze, z którą bardzo długo nie potrafiła poradzić sobie policja. Chorzowscy kibole swoje działania opierali na zasadach zaczerpniętych ze służb specjalnych. Mieli nawet swoje komórki wywiadowcze. Kontrolowały one zarówno to, co robią konkurencyjne gangi, jak i policja.

Na ich czele stał Łukasz B., pseudonim Baluś. W gangu przeszedł drogę od szeregowego żołnierza, wyróżniającego się bezwzględnością i lojalnością, do jednego z liderów psychofanów. Teraz zdecydował się opowiedzieć, jak wygląda życie w kibolskiej bojówce.

- Na akcje planowane jeździły osoby ze ścisłego grona grupy, które były uważane w grupie za osoby sztywne. Że jak byłby jakiś przypał, to te osoby siedziały na sztywno, k***a, nikt by się nie rozp*******ł - opowiada reporterom "Baluś".

Wyjaśnia kulisy tego, co nazywa się "robieniem kogoś". - Podkładało się takiemu delikwentowi GPS-a, jeździło się za nim. Wiedziało się wszystko o jego codziennych ruchach, gdzie się porusza, co robi. Ściągało się zdjęcia jego, jego rodziny. Wiedziało się, gdzie pracuje, o której, na którą, kiedy kończy.

- Według policji "Baluś" był takim nieformalnym szefem wywiadu Psycho Fans - wskazuje Marcin Pietraszewski z katowickiej "Gazety Wyborczej". - Wszyscy byli pod wrażeniem tego, w jaki sposób wykorzystywał media społecznościowe. Potrafił włamywać się na konta pseudokibiców innych klubów, zdobywać zdjęcia, adresy. Potrafił hakować maile także dziewcząt pseudokibiców śląskich klubów. To chyba był jego ulubiony sposób, bo dziewczyny wymieniały w korespondencji bardzo dużo informacji o tym, co robią ich partnerzy - dodaje.

"Rządziłem gangiem kiboli". Pierwsza część reportażu
"Rządziłem gangiem kiboli". Pierwsza część reportażuSuperwizjer TVN

Brutalność i sadyzm grupy

Chociaż efekt zabójstwa i pobicia ze skutkiem śmiertelnym jest identyczny, konsekwencje dla sprawców diametralnie się różnią. Z tej różnicy doskonale zdają sobie sprawę atakujący w grupie kibole. W polskim prawie zabójstwo zagrożone jest dożywotnim więzieniem. Tymczasem za pobicie, nawet skutkujące śmiercią ofiary, grozi maksymalnie 10 lat odsiadki. W praktyce kibole skazywani za udział w pobiciu ze skutkiem śmiertelnym po kilku latach wychodzą na wolność.

Sposób działania grupy Psycho Fans, brutalność jej członków i skłonności sadystyczne pokazuje nagranie z monitoringu stacji benzynowej znajdującej się przy autostradzie A4 na odcinku Katowice - Kraków. Ofiarami ataku byli spotkani przypadkowo kibice konkurencyjnej drużyny, jadący na pogrzeb kolegi. Pobicie zakończone zostało zmiażdżeniem kostki leżącego na brzuchu i półprzytomnego mężczyzny. Zrobił to osobiście szef psychofanów Maciej M., pseudonim Maślak.

- Łamaliśmy łokcie, wyrywaliśmy barki, łamaliśmy oczodoły - wylicza Łukasz B. Przyznaje, że złamać komuś nogę czy wyłamać kolano nie jest wcale ciężko.

O pseudokibicach Ruchu Chorzów głośno zrobiło się po brutalnym ataku na plaży w Gdyni w 2013 roku. Wtedy cała Polska mogła zobaczyć w akcji kilkuset chuliganów, którzy w środku dnia, na oczach tłumu turystów skatowali meksykańskich marynarzy. Organizacja i poziom agresji psychofanów robiła wrażenie nawet na konkurencyjnych kibolskich gangach.

Do obowiązków członków grupy należały codzienne treningi sztuk walki. Odbywały się w opanowanym przez nich klubie sportów walki. Trener a zarazem jeden z przywódców grupy, Maciej S., reprezentował Polskę na mistrzostwach świata w brazylijskim ju-jitsu. Obecnie jest kolejnym z członków grupy, który poszedł na współpracę z policją.

"Baluś" opisuje to, w jaki sposób przebiegała komunikacja w grupie przed akcją. - Miałem na przykład jednego małolata na mieście, dzwoniłem do niego i mówiłem mu: "dawaj szybko, k***a, za piętnaście minut k***a", powiedzmy, tam, gdzie ostatnio. I oni już wiedzieli, o co chodzi, jakie miejsce, co. I już brał na przykład, wiedziałem że on weźmie tego, tego i tamtego - mówi Łukasz B. Dodaje, że członkowie grupy byli wzywani czasem tylko po to, żeby "pokazać wrogowi, że licho nie śpi".

Jak wylicza jeden z funkcjonariuszy Centralnego Biura Śledczego Policji, grupa kibolska zajmowała się "wprowadzaniem do obrotu narkotyków, wyłudzaniem podatku VAT, napadami rabunkowymi, uprowadzeniami dla okupu". Podkreśla, że z kibicowaniem nie miało to wiele wspólnego.

"Rządziłem gangiem kiboli". Pierwsza część dyskusji w studiu
"Rządziłem gangiem kiboli". Pierwsza część dyskusji w studiuSuperwizjer TVN

Narkotyki, haracze, okradanie własnego klubu i jego kibiców

Na opanowanym przez kiboli Śląsku i w sąsiednich województwach rozkwitł handel narkotykami, który był głównym źródłem dochodu pseudokibiców. Rozbudowana struktura grupy była idealnym fundamentem do zbudowania siatki dilerskiej. W ciągu około 10 lat "Baluś" wprowadził na rynek prawie 800 kilogramów amfetaminy, kokainy, marihuany i mefedronu.

Śląskie osiedla zostały podzielone pomiędzy konkurujące ze sobą grupy kiboli. Namalowane na ścianach familoków symbole drużyn miały istotne znaczenie biznesowe.

Jedną z metod zarobkowania grupy było też ściąganie haraczy z lokali rozrywkowych i gastronomicznych na terenie Śląska. Podczas wtargnięcia do jednego z takich lokali kibole pobili ochroniarzy i klientów, co widać na niepublikowanym wcześniej nagraniu, które pokazał "Superwizjer". Takie działanie miało przekonać właściciela do wynajęcia właściwej ochrony.

Ale dobry biznes kibole robili również, wyprowadzając pieniądze z własnego klubu. Na przykład - odsprzedając ze sporym zyskiem darmowe bilety i karnety wymuszane na władzach Ruchu Chorzów. Najwięcej pieniędzy zarabiano na organizacji meczów wyjazdowych. Koszt takiej podróży dla zwykłych kibiców był sztucznie zawyżany a różnica w cenie trafiała do kieszeni kiboli.

- Najlepszym takim wyjazdem, gdzie zarobiliśmy dużo pieniędzy, to był wyjazd na finał Pucharu Polski do Kielc. Z jednego pociągu zarobiliśmy siedemdziesiąt czy osiemdziesiąt tysięcy złotych - wyznaje "Baluś". - Te pieniądze szły później na rakietnice, jakieś akcje zbrojne, na maczety, na auta robocze, telefony - wylicza. Potwierdza, że to były źródła utrzymania zorganizowanej grupy przestępczej.

Pomysł na wyeliminowanie prokuratora

Bandytom z Chorzowa ciągle było mało. Perspektywy znacznie wyższych zarobków dawały zaskakujące porozumienia z konkurencyjnymi gangami. Na przykład z kibolami Wisły Kraków z grupy Sharks.

- To był w ogóle inny klimat, inne pieniądze. Nigdy nie patrzyliśmy, żeby zarabiać pieniądze, tylko żeby się na napie****ć. Byliśmy z takiej grupy, a oni po prostu zarabiali pieniądze, jeździli drogimi autami. Byliśmy zapraszani na lożę VIP - opowiada Łukasz B.

- Przyjeżdżaliśmy w dresach, koszulkach Psycho Fans, w adidasach. W kolejce stały jakieś tam gwiazdy, piłkarze, osoby telewizji, a myśmy sobie bokiem wchodzili, tak jakby nigdy nic. Nieraz wchodziłem z nożem w kieszeni. Piliśmy, jedliśmy, ćpaliśmy. "Zielak" na przykład rozmawiał sobie z takim Bońkiem, z Nawałką. Tak jakby nigdy nic, staliśmy w dresie i mówimy: "ty, chłopie, jak to jest k***a, ty, my się tu czujemy nieswojo, my nie jesteśmy dobrze ubrani, w dresach". A on: "a pie***l to chłopie, sami swoi". Sami swoi, a wszyscy w garniturach, w koszulach - opowiada "Baluś", komentując zaskakującą dla wielu współpracę z krakowskimi kibolami.

- Były takie sytuacje, że pseudokibice z Krakowa mieli karty zawodników i proponowali piłkarzy do wypożyczenia, których Ruch będzie chciał. Dochodziło do takich paradoksalnych sytuacji, im to bardzo imponowało - opowiada agent z CBŚP.

Współpraca między grupami Psycho Fans i Sharks zwiększyła rynki zbytu dla narkotyków. Umożliwiła też lepsze zorganizowanie wspólnych, nielegalnych interesów. Kibole ze Śląska byli zawsze chętni do działania. Ich koledzy z Krakowa byli natomiast lepsi w planowaniu – to oni wprowadzili używane jednorazowo, palone po akcji samochody czy wytyczane z wyprzedzeniem drogi ucieczki. Umożliwiło to lepsze przygotowanie włamań, napadów rabunkowych i uprowadzeń dla okupu.

Psychofani byli łakomym kąskiem dla organów ścigania. Jednak nie pozostawali bierni. W pewnym momencie poczuli się na tyle pewnie i bezkarnie, że postanowili wyeliminować prokuratora, prowadzącego śledztwo przeciwko gangowi. Byli nawet gotowi dokonać zamachu na jego życie. "Baluś" mówi, że szef grupy, czyli "Maślak", zdobył adres prokuratora od funkcjonariusza policji. Przyznaje, że gang współpracował ze skorumpowanymi policjantami. - Płacono im za przekazywanie informacji - wyjaśnia.

"Rządziłem gangiem kiboli". Druga część reportażu
"Rządziłem gangiem kiboli". Druga część reportażuSuperwizjer TVN

Kiedy plan zabójstwa prokuratora okazał się zbyt ambitny, najpierw podjęto próbę zainfekowania jego komputera treściami pedofilskimi. Poważnie rozważano też spalenie pomieszczeń sądu, w którym znajdowały się akta dotyczące sprawy kiboli. Podpalacz miał uciec z sądu, spuszczając się po linie. Podobne metody stosowano już wcześniej przy włamaniach.

Plany zostały jednak pokrzyżowane przez jeden z najazdów na zwaśnione osiedle. Ochraniani przez Łukasza B. młodzi szalikowcy śmiertelnie pobili spotkanego tam kibica Górnika Zabrze. - Przyjechaliśmy zamalować grafy kibiców Górnika i przy okazji, jak by byli jacyś kibice Górnika, tacy normalni, to mieliśmy ich pobić. To było normalną koleją rzeczy, jak się jeździło na takie rzeczy – opowiada "Baluś". Mówi, że młodzi członkowie gangu zadziałali pod wpływem impulsu. - Ci małolaci go dopadli. Skakali mu po głowie. Szczególnie jeden – dodaje Łukasz B. Po wszystkim – opisuje – ofiara leżała na ulicy cała blada, jakby bez życia.

Czy kibole przejęli się tym, że ich ofiara prawdopodobnie nie żyje? – pyta reporter "Superwizjera". - Trochę tak - zapewnia "Baluś". – Ale według akt pojechaliście na hot dogi – przypomina dziennikarz. - No, pojechaliśmy na hot dogi po tej akcji – przyznaje jego rozmówca.

Brutalne zabójstwo, którego grupa zwyrodnialców dopuściła się na środku ulicy w Rudzie Śląskiej w październiku 2017 roku, wstrząsnęło opinią publiczną. Spowodowało też mobilizację policji, która za swój priorytet uznała złapanie morderców i poskromienie psychofanów.

Pół roku później w największej realizacji w historii Centralnego Biura Śledczego Policji zatrzymano kilkudziesięciu kiboli z Chorzowa oraz współpracujących z nimi Sharksów z Krakowa.

Współpraca z policją

Początkowo Łukasz B. uniknął zatrzymania. Ukrył się w Krakowie u zaprzyjaźnionych pseudokibiców Wisły Kraków. Jednak po kilku miesiącach uznał, że jedynym wyjściem jest współpraca z policją. Wiązało się to ze złożeniem wyjaśnień ujawniających wszystkie znane przestępstwa i obciążeniem dawnych kolegów. Do zeznania namówił też kilku swoich żołnierzy. W efekcie na ławę oskarżonych trafiły 53 osoby.

Jako mały świadek koronny Łukasz B. stał się jedną z najbardziej znienawidzonych osób na Śląsku. W dzielnicach, gdzie wcześniej sam siał postrach, pojawiały się graffiti, które wprost nazywają go konfidentem. Krótko po wyjściu z aresztu "Baluś" został też zaatakowany używanymi przez pseudokibiców racami sygnałowymi.

"Rządziłem gangiem kiboli". Druga część dyskusji w studiu
"Rządziłem gangiem kiboli". Druga część dyskusji w studiuSuperwizjer TVN

Autorka/Autor:Szymon Jadczak, Michał Fuja//tmw//rzw

Źródło: Superwizjer

Źródło zdjęcia głównego: Superwizjer TVN

Pozostałe wiadomości

Prezydent elekt Donald Trump wraca do kwestii nabycia Grenlandii. "Stany Zjednoczone Ameryki uważają, że posiadanie i kontrola nad Grenlandią są absolutną koniecznością" - stwierdził Trump we wpisie w swoim serwisie społecznościowym, przy okazji ogłaszania nominacji na ambasadora USA w Danii.

Trump: posiadanie i kontrola Grenlandii są dla USA absolutną koniecznością

Trump: posiadanie i kontrola Grenlandii są dla USA absolutną koniecznością

Źródło:
PAP

Od maja 2023 roku do kwietnia 2024 roku w Nigerii porwano ponad dwa miliony osób. Ich rodziny zapłaciły porywaczom łącznie aż 1,42 miliarda dolarów okupu - poinformowało Narodowe Biuro Statystyczne, powołując się na dane nigeryjskich służb bezpieczeństwa.

W tym kraju w ciągu roku porwano dwa miliony osób

W tym kraju w ciągu roku porwano dwa miliony osób

Źródło:
PAP

Sprawca ataku na jarmark bożonarodzeniowy w Magdeburgu był znany niemieckim służbom. Już kilka lat temu mężczyzna groził popełnieniem przestępstw. Na swoim koncie ma także wyrok. Ponad 10 lat temu był skazany na 90 dni więzienia za zakłócanie spokoju publicznego - poinformowały lokalne władze.

Kilka razy groził, miał na koncie wyrok. Zamachowiec z Magdeburga był znany służbom   

Kilka razy groził, miał na koncie wyrok. Zamachowiec z Magdeburga był znany służbom   

Źródło:
PAP

W niedzielę w jednym z mieszkań w Rumii (województwo pomorskie) znaleziono ciało 36-letniego mężczyzny. Prawdopodobną przyczyną zgonu było zatrucie czadem. Służby wyjaśniają okoliczności tragedii.

W mieszkaniu ciało 36-latka. "Apelujemy o zachowanie ostrożności"

W mieszkaniu ciało 36-latka. "Apelujemy o zachowanie ostrożności"

Źródło:
TVN24

Premier Albanii Edi Rama zapowiedział wprowadzenie blokady na popularną aplikację TikTok - poinformował Reuters. Nowe przepisy mają zacząć obowiązywać od stycznia 2025 roku. TikTok domaga się wyjaśnień od albańskich władz.

Zapowiedź zakazu popularnej aplikacji. "Zablokujemy dla wszystkich"

Zapowiedź zakazu popularnej aplikacji. "Zablokujemy dla wszystkich"

Źródło:
Reuters

Premier Słowacji Robert Fico spotkał się na Kremlu z rosyjskim prezydentem Władimirem Putinem. Wieczorem szef słowackiego rządu przekazał w mediach społecznościowych, że odbyli "długą rozmowę", a Putin "potwierdził gotowość Moskwy do kontynuowania dostaw gazu na Zachód i Słowację". Ukraina zapowiedziała, że nie przedłuży wygasającego wraz z końcem roku kontraktu, który zezwala na tranzyt gazu przez jej terytorium.

Robert Fico "po długiej rozmowie" z Putinem na Kremlu

Robert Fico "po długiej rozmowie" z Putinem na Kremlu

Aktualizacja:
Źródło:
Reuters, PAP

Pod hasłem "tekstylia" kryje się wiele. Po pierwsze odzież - to oczywiste. Ale także buty, dywany, firany, pościel czy koce. Zużyte i wyrzucane, lądowały do tej pory w pojemnikach na odpady zmieszane. Od nowego roku to się zmieni.

Nowa kategoria śmieci od pierwszego stycznia

Nowa kategoria śmieci od pierwszego stycznia

Źródło:
Fakty TVN

Nie wiem, co ulęgło się w głowie przewodniczącego Państwowej Komisji Wyborczej, to rzecz niezrozumiała - stwierdził w "Faktach po Faktach" w TVN24 Wojciech Hermeliński, były przewodniczący PKW. Odniósł się w ten sposób do działań sędziego Sylwestra Marciniaka, który domaga się podjęcia ponownej uchwały w sprawie pieniędzy dla Prawa i Sprawiedliwości.

Wprowadzanie uchwały "drzwiami kuchennymi". Hermeliński: to niedopuszczalne

Wprowadzanie uchwały "drzwiami kuchennymi". Hermeliński: to niedopuszczalne

Źródło:
TVN24

Jak na wiadomość o ucieczce Marcina Romanowskiego na Węgry zareagowali przedstawiciele jego obozu politycznego? Według Mai Wójcikowskiej niektórzy "trochę przecierali oczy i nie ukrywali zdziwienia". - Mam wrażenie, że Romanowski jednak trochę wystrychnął swoich kolegów na dudka - przyznał Konrad Piasecki. Według relacji Agaty Adamek politycy wcześniej związani z Funduszem Sprawiedliwości obawiali się, że gdyby Romanowski był teraz w Polsce, mógłby powiedzieć "za dużo".

Marcin Romanowski uciekł na Węgry. "Trochę wystrychnął swoich kolegów na dudka"

Marcin Romanowski uciekł na Węgry. "Trochę wystrychnął swoich kolegów na dudka"

Źródło:
TVN24

Członek Państwowej Komisji Wyborczej Ryszard Kalisz ujawnił w TVN24, że otrzymał e-mail z informacją, że przewodniczący PKW Sylwester Marciniak "zarządził tryb obiegowy podjęcia uchwał", wśród których ma się znajdować uchwała w sprawie sprawozdania finansowego komitetu wyborczego PiS. Kalisz zgodził się, że jest to próba podjęcia uchwały "tylnymi drzwiami" przez przewodniczącego PKW. Sprawę komentowali politycy PSL, KO, a także szefowa kancelarii prezydenta.

PKW "najwyraźniej chce dopchnąć kolanem możliwość finansowania Prawa i Sprawiedliwości"

PKW "najwyraźniej chce dopchnąć kolanem możliwość finansowania Prawa i Sprawiedliwości"

Źródło:
TVN24

Jedna z pięciu ofiar piątkowego ataku w Magdeburgu to dziewięcioletni Andre. "Niech mój mały miś znowu lata dookoła świata" - napisała w pożegnalnym wpisie w mediach społecznościowych jego matka. Hołd zmarłemu dziewięciolatkowi oddała też lokalna straż pożarna. Chłopiec należał do jej dziecięcego oddziału.

"Był z nami tylko dziewięć lat". Matka żegna syna, który zginął na jarmarku

"Był z nami tylko dziewięć lat". Matka żegna syna, który zginął na jarmarku

Źródło:
BBC, Bild, Sky News

Dzieci czekają na przeszczep serca w Uniwersyteckim Centrum Klinicznym w Warszawie. Podłączone do sztucznej komory mogą tylko czekać na organ od zmarłego dawcy - takie serce, które będzie pasowało. Przeszczepów w klinice jest coraz więcej, ale potrzeby są duże.

Trójka dzieci, trzy potrzebne serca. "Chciałbym, żeby w nowy rok weszły już z nowymi sercami"

Trójka dzieci, trzy potrzebne serca. "Chciałbym, żeby w nowy rok weszły już z nowymi sercami"

Źródło:
Fakty TVN

Amerykańska aktorka Blake Lively oskarżyła Justina Baldoniego, swojego partnera z planu "It Ends with Us" i jednocześnie reżysera tego filmu, o szereg niestosownych zachowań. Aktorka twierdzi również, że mężczyzna, wspólnie ze studiem, które wyprodukowało film, zorganizował przeciwko niej kampanię oszczerstw. Prawnik studia stanowczo temu zaprzeczył, nazywając twierdzenia aktorki "całkowicie fałszywymi i oburzającymi".

Improwizowane pocałunki, "plan odwetu" i kampania oszczerstw. Blake Lively oskarża reżysera

Improwizowane pocałunki, "plan odwetu" i kampania oszczerstw. Blake Lively oskarża reżysera

Źródło:
BBC, New York Times, Variety

Zaparkował na torach tramwajowych i - jak ustalili strażnicy miejscy - poszedł prawdopodobnie na pobliski bazar. Tramwaje nie mogły przejechać swoją trasą, co doprowadziło do paraliżu komunikacyjnego. Kiedy po ponad pół godzinie kierowca wrócił do auta, czekały tam już służby. Mężczyzna dostał trzy tysiące złotych mandatu, którego nie przyjął.

Zaparkował na torach tramwajowych. "Doprowadził do paraliżu komunikacyjnego"

Zaparkował na torach tramwajowych. "Doprowadził do paraliżu komunikacyjnego"

Źródło:
TVN24

W poniedziałek oddamy do użytku odcinek drogi ekspresowej S7, dzięki czemu Warszawa i Kraków uzyskają bezpośrednie połączenie - informuje Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA). Podróż między miastami ma trwać około 2,5 godziny, czyli prawie o połowę krócej niż gdy jeżdżono starą krajową "siódemką" przez Radom i Kielce.

Odejście od XIX-wiecznego traktu. Podróż do stolicy niemal o połowę krótsza

Odejście od XIX-wiecznego traktu. Podróż do stolicy niemal o połowę krótsza

Źródło:
PAP, GDDKiA

Sprawca piątkowego ataku w Magdeburgu, w wyniku którego zginęło pięć osób, a ponad 200 zostało rannych, został oskarżony o popełnienia morderstwa i usiłowania zabójstwa - poinformowała w niedzielę niemiecka policja. Niemiecki Federalny Urząd do spraw Migracji i Uchodźców przekazał, że otrzymał ostrzeżenie o pochodzącym z Arabii Saudyjskiej mężczyźnie już pod koniec lata 2023 roku za pośrednictwem mediów społecznościowych. W wyniku zamachu zginął 9-letni chłopiec oraz cztery kobiety w wieku od 45 do 75 lat.

Ostrzeżenie otrzymali półtora roku temu. W piątek zabił pięć osób

Ostrzeżenie otrzymali półtora roku temu. W piątek zabił pięć osób

Źródło:
PAP, Reuters

Posłanka Magdalena Filiks z KO napisała, że "w Szczecinie i w Gdańsku i wielu innych miejscach doszło w ostatnich latach do takich sytuacji" jak w piątek w Magdeburgu, gdzie w wyniku zamachu i wjechanie autem w tłum zginęło pięć osób, a rannych zostało ponad 200. Tyle że, wydarzenia w Szczecinie i Gdańsku miały zupełnie inny charakter.

Filiks: wydarzenia w Szczecinie i Gdańsku jak zamach w Magdeburgu. Nie można porównywać

Filiks: wydarzenia w Szczecinie i Gdańsku jak zamach w Magdeburgu. Nie można porównywać

Źródło:
Konkret24

Premier Węgier Viktor Orban nie po raz pierwszy realizuje skrupulatnie politykę Władimira Putina w Unii Europejskiej, ponieważ uderza w fundamenty wspólnoty - ocenił w "Kawie na ławę" w TVN24 europoseł PSL Krzysztof Hetman, komentując kwestię azylu politycznego dla posła PiS Marcina Romanowskiego. Europoseł Konfederacji Stanisław Tyszka mówił, o "zdziecinnieniu polskiej polityki, która sprowadza się do relacji interpersonalnych w tym przypadku między Tuskiem a Orbanem, którzy byli kiedyś kumplami, pokłócili się w tym momencie i robią sobie na złość".

"Romanowski może być kartą przetargową" w negocjacjach Orbana z Komisją Europejską

"Romanowski może być kartą przetargową" w negocjacjach Orbana z Komisją Europejską

Źródło:
TVN24, PAP

Wielu zagranicznych internautów zachwyciła znajdująca się w Polsce świecąca w ciemności ścieżka rowerowa, na której w nocy jakoby widać odwzorowane gwiazdy i gwiazdozbiory. Jak się okazuje, w kraju mamy takiego rodzaju drogę dla rowerów, ale nie wygląda tak spektakularnie.

Świecąca w ciemności ścieżka rowerowa w Polsce? Prawdziwa tak nie wygląda

Świecąca w ciemności ścieżka rowerowa w Polsce? Prawdziwa tak nie wygląda

Źródło:
Konkret24

Samolot z dziesięcioma osobami na pokładzie rozbił się i uderzył w sklep w centrum turystycznej miejscowości Gramado na południu Brazylii. Jak podały władze, nikt z pasażerów nie przeżył.

Samolot spadł na sklep

Samolot spadł na sklep

Źródło:
Reuters

Przez pół wieku przepisy chroniły wilki na naszym kontynencie, teraz znów będzie można do nich strzelać. Ale póki co - nie w Polsce. Komisja Europejska uchyliła wprawdzie furtkę do polowań na wilki, ale polski rząd deklaruje, że nie zamierza na razie z niej korzystać. Na ten moment więc wilk pozostaje w naszym kraju zwierzęciem pod ścisłą ochroną.

"Kraje zachodnie deklarowały ścisłą ochronę wilków, teraz chcą je zabijać. Nie powinniśmy im tego ułatwiać"

"Kraje zachodnie deklarowały ścisłą ochronę wilków, teraz chcą je zabijać. Nie powinniśmy im tego ułatwiać"

Źródło:
tvn24.pl

Przeniósł nie tylko stolicę z Krakowa do Warszawy, ale też stolicę Puszczy Białowieskiej ze starej do nowej Białowieży. Mowa o królu Zygmuncie III Wazie, który wybudował zapomniany dziś dwór myśliwski, po którym jedyną pamiątką są rosnące w jego miejscu dęby. Archeolodzy odkryli właśnie XVI-, XVII- i XVIII-wieczne cegły, które były częścią fundamentów jednego z budynków wchodzących w skład założenia dworskiego.  

Gomułka bał się, że Sowieci zabiorą ten kawałek Polski. Tajemnica dębów odkryta w Białowieży

Gomułka bał się, że Sowieci zabiorą ten kawałek Polski. Tajemnica dębów odkryta w Białowieży

Źródło:
tvn24.pl

Naukowcy z Katedry Warzywnictwa Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu opracowali innowacyjną szklarnię, a w zasadzie cieplarnię bąbelkową, która zapewni wzrost plonu i pomoże zmniejszyć ilość wykorzystanej energii. W hodowli owoców i warzyw pomóc ma piana z mydła.

Owoce i warzywa w... bańkach mydlanych. Innowacyjne rozwiązanie poznańskich naukowców

Owoce i warzywa w... bańkach mydlanych. Innowacyjne rozwiązanie poznańskich naukowców

Źródło:
tvn24.pl
Nie ma demokracji bez czytania. To w języku znajdziemy odtrutkę na populizm

Nie ma demokracji bez czytania. To w języku znajdziemy odtrutkę na populizm

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Niezwykle ciepła grudniowa aura właśnie dobiegła końca. Czego możemy się spodziewać w święta Bożego Narodzenia i w sylwestra? Sprawdź długoterminową prognozę temperatury na 16 dni, przygotowaną przez prezentera i synoptyka tvnmeteo.pl Tomasza Wasilewskiego.

Pogoda na 16 dni: będzie zimniej niż ostatnio

Pogoda na 16 dni: będzie zimniej niż ostatnio

Źródło:
tvnmeteo.pl

Właściciel TVN - amerykański koncern Warner Bros. Discovery - rozpoczął proces sprzedaży firmy - podał w piątek Reuters. Do tych informacji odniósł się rzecznik WBD, podkreślając, że dla "Warner Bros. Discovery podczas podejmowania decyzji o sprzedaży, zachowanie niezależności newsów TVN jest priorytetem".

Warner Bros. Discovery rozważa sprzedaż TVN. "Zachowanie niezależności newsów priorytetem"

Warner Bros. Discovery rozważa sprzedaż TVN. "Zachowanie niezależności newsów priorytetem"

Źródło:
Reuters, tvn24.pl
"Archipelag" księdza Michała O. jak willa plus. Tylko 20 razy bardziej

"Archipelag" księdza Michała O. jak willa plus. Tylko 20 razy bardziej

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Przed nami czas, kiedy nikt nie powinien być sam i kiedy nikt nie powinien być głodny. Już w weekend rozpoczęły się wigilie dla osób w kryzysie bezdomności, samotnych i ubogich. Od 28 lat miejscem spotkań jest Rynek Główny w Krakowie. To już 28. Wigilia Jana Kościuszki, krakowskiego restauratora. To wydarzenie łączy ludzi o wielkich sercach, by wspólnie pomóc i stworzyć chociaż namiastkę świąt Bożego Narodzenia.

Wielka mobilizacja przed świętami. Akcje dla osób potrzebujących w całej Polsce

Wielka mobilizacja przed świętami. Akcje dla osób potrzebujących w całej Polsce

Źródło:
Fakty po Południu TVN24