Premier Donald Tusk i minister sprawiedliwości Adam Bodnar spotkali się z przedstawicielami środowiska prawniczego i nakreślili proces przywracania w Polsce praworządności. - To jest coś nieprawdopodobnego. To jest zamach na konstytucję, na obywateli, na Polaków i na zdrowy rozsądek - ocenił Michał Wójcik, polityk Suwerennej Polski, były wiceminister sprawiedliwości. - Jesteście przerażeni, bo wali się konstrukcja waszej bezkarności - odpowiedział mu Marcin Kierwiński z KO.
Premier Donald Tusk oraz minister sprawiedliwości Adam Bodnar spotkali się w piątek ze środowiskiem prawniczym. Rozmowy dotyczyły procesu przywracania praworządności w Polsce. Po spotkaniu nakreślili pierwsze założenia zmian, dotyczące w szczególności statusu sędziów powołanych przy udziale upolitycznionej przez PiS Krajową Radę Sądownictwa.
Czytaj więcej: Co ustalono na spotkaniu z prawnikami
Wójcik: zamach na Polaków, atak na ustrój państwa
O piątkowym spotkaniu w niedzielę rozmawiali goście "Kawy na ławę" w TVN24. - To jest coś nieprawdopodobnego. To jest zamach na konstytucję, na obywateli, na Polaków i na zdrowy rozsądek - przekonywał Michał Wójcik, polityk Suwerennej Polski, poseł klubu PiS.
Jego zdaniem rządzący "poniosą za to odpowiedzialność, bo to jest atak na ustrój państwa". - To nas przenosi w mroczne czasy stalinizmu. Wy macie pustkę w głowie, panie Kierwiński, pustkę - zwrócił się do polityka KO.
Kierwiński: wreszcie wraca to prawdziwe prawo i sprawiedliwość
Kierwiński odpowiedział: - Zobaczyliście państwo przerażonego polityka, który obraża, denerwuje się.
- A to dlatego że cała ta konstrukcja, którą budowaliście od ośmiu lat, konstrukcja waszej bezkarności, tego, że nie będziecie odpowiadać za złodziejstwo, właśnie się wali - dodał, zwracając się do Wójcika.
- Przygotowaliście sobie grupę usłużnych sędziów, których awansowaliście wbrew polskiemu prawu, depcząc polską konstytucję. Dziś jesteście przerażeni, że do Polski wreszcie wraca prawo i sprawiedliwość. To prawdziwe prawo i sprawiedliwość - podkreślił Kierwiński.
Zgorzelski: wracają do Polski rządy prawa
- Najważniejszy komunikat z tego spotkania, na którym wystąpił premier Tusk i minister Bodnar, dla mnie jest taki, że wracają do Polski rządy prawa, które obok demokracji, wolnego rynku, są filarami współczesnego świata - podkreślił Piotr Zgorzelski z PSL.
Podkreślił, że rządy prawa "dały Zachodowi cywilizacyjny sukces", "chronią jednostkę przed bezprawiem, także bezprawiem władzy".
Bryłka: kolejny etap anarchizacji
Anna Bryłka z Konfederacji mówiła, że w piątek dostawała telefony z pytaniem, czy zapowiedzi premiera i ministra sprawiedliwości "to jest jakiś żart i czy to będzie miało miejsce". - To po prostu się nikomu w głowie nie mieści - oceniła.
Jej zdaniem "to jest kolejny etap anarchizacji wymiaru sprawiedliwości".
Pytana, jak lepiej można rozwiązać sprawę statusu sędziów, odparła: - W Konfederacji zaproponowaliśmy reset konstytucyjny. Pomimo kilku pytań ze strony prowadzącego i innych gości programu, nie odpowiedziała, jak ten "reset" miałby uregulować status sędziów.
Żukowska o propozycji premiera: dobra decyzja
Anna Maria-Żukowska z Nowej Lewicy oceniła, że propozycje premiera po spotkaniu z prawnikami to dobry pomysł i "niestandardowe rozwiązanie niestandardowej sytuacji".
- PiS tyle napsuło przez 8 lat, że trudno sobie to wyobrazić. Nie ma też takich wzorców z innych krajów. Musimy wymyślać tu i teraz - wskazywała.
Przyznała, że "to nie są łatwe decyzje i to nie są typowe rozwiązania". - Ale one są konieczne. Jest zapewnienie pana ministra, że nie będzie odpowiedzialności zbiorowej. To jest dla nas jako Lewicy kluczowe - dodała Żukowska.
Zybertowicz: prezydent ma jeden niezmienny warunek
Doradca prezydenta Andrzej Zybertowicz, pytany, czy Andrzej Duda "byłby gotowy do tego przyłożyć rękę", odparł: - Do tego rodzaju (rozwiązania) nie, ale generalnie prezydent sygnalizował już wcześniej, gdy Konfederacja wystąpiła z koncepcją resetu konstytucyjnego, i powiedział, że jest otwarty na tego typu porozumienie - mówił.
- Ale z jednym warunkiem niezmiennym. Każdy, kto, niezależnie od ewentualnych uchybień, przeszedł procedurę nominacyjną na sędziego i został przez prezydenta mianowany sędzią, jest sędzią i koniec kropka - zaznaczył.
- Już kilka miesięcy temu (prezydent) wskazywał, że przy respektowaniu tego punktu dotyczącego każdej osoby powołanej na sędziego, o innych sprawach można negocjować - dodał Zybertowicz.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24