Będzie zdecydowana większość kobiet, jeśli chodzi o lewicową drużynę na stanowiskach ministerialnych - powiedział w TVN24 współprzewodniczący Nowej Lewicy Robert Biedroń, odnosząc się do negocjacji przy powstawaniu wspólnego rządu powyborczej koalicji. Jak podkreślił, "wszystkie nazwiska, które zostały zaproponowane przez Lewicę, Donald Tusk zaakceptował". Nie zdradził jednak personaliów. - Wolałbym nie przekazywać informacji, które przekaże pan premier w momencie, kiedy będzie przedstawiał skład swojego nowego rządu - mówił.
W sobotnim wydaniu programu "Jeden na jeden" współprzewodniczący Nowej Lewicy Robert Biedroń odniósł się do powstającego wspólnie rządu Koalicji Obywatelskiej, Trzeciej Drogi i Lewicy.
W tym kontekście został zapytany, czy pożegnał się już ze współpracownikami w Brukseli (Biedroń jest eurodeputowanym) i wraca do Polski. - Kompetencją nowego premiera będzie przedstawienie składu nowego rządu i to pan premier Donald Tusk będzie miał tę prerogatywę - odparł polityk. - Wolałbym nie przekazywać informacji, które przekaże pan premier Tusk w momencie, kiedy będzie przedstawiał skład swojego nowego rządu - dodał.
Na uwagę, że został zapytany, czy wraca do Polski, a nie, czy wchodzi do rządu, odpowiedział: "zobaczymy, zobaczymy".
"Wszystkie nazwiska, które zostały zaproponowane przez Lewicę, Donald Tusk zaakceptował"
Biedroń przypomniał, że w rządzie jako wicepremier z ramienia Lewicy będzie zasiadał Krzysztof Gawkowski. - Włodzimierz Czarzasty będzie nadal wicemarszałkiem Sejmu, więc nie wejdzie do rządu. A ja będę miał swoje zadanie - mówił Biedroń. Zaznaczył jednocześnie, że "pełni wiele funkcji, które są na tyle odpowiedzialne, że wolałby te mandaty pokończyć i zaczynać wtedy dopiero nowe".
- My, jako współprzewodniczący, bierzemy odpowiedzialność za tę koalicję po 18 latach nieobecności Lewicy w rządzie - podkreślił.
Jak mówił, negocjacje koalicyjne są już "praktycznie zakończone". - Umówiliśmy się w ten sposób, że każdy z nas wskaże resorty, za które chcielibyśmy wziąć odpowiedzialność, i do tych resortów wskażemy odpowiednie nazwiska. My jako Lewica to zrobiliśmy. Wszystkie nazwiska, które zostały zaproponowane przez Lewicę, Donald Tusk zaakceptował, uważając, że są to wysokiej klasy specjaliści i specjalistki - powiedział eurodeputowany.
- Tak samo było z innymi ugrupowaniami, uczestniczyłem w tych rozmowach. Nie było tu większych kontrowersji. Proponowaliśmy najlepszych z najlepszych - dodał.
POSŁUCHAJ PODCASTU: Barbara Nowacka o "uwolnieniu kobiet"
Biedroń: będzie zdecydowana większość kobiet
Gość TVN24 został też zapytany, ile kobiet związanych z Lewicą znajdzie się w rządzie Tuska. - Nie mogę panu powiedzieć. Umówiliśmy się, że to Donald Tusk przedstawi skład Rady Ministrów - powiedział. Zdradził jednak, że "będzie zdecydowana większość kobiet, jeśli chodzi o lewicową drużynę, jeśli chodzi o stanowiska ministerialne".
Na uwagę prowadzącego Marcina Zaborskiego, że jeśli ma być przewaga, to muszą być przynajmniej dwie kobiety przy jednym wicepremierze - mężczyźnie, Biedroń odparł z uśmiechem: "pan redaktor jest bardzo inteligentny, jak widać ćwiczy pan matematykę często".
Biedroń: aborcja jest prawem człowieka
Gość TVN24 był też pytany o różnice w koalicji dotyczące spojrzenia na kwestię aborcji. - Nie przeprowadza się referendów w naszej kulturze prawnej w sprawie kwestii związanych z prawami człowieka. Aborcja jest prawem człowieka - powiedział Biedroń, odnosząc się do postulatów Trzeciej Drogi, by aborcja była przedmiotem referendum.
- Referendum odbyło się na ulicach - stwierdził, nawiązując do protestów z jesieni 2020 roku.
Dopytywany, czy jeśli nie będzie innego rozwiązania, to czy referendum nie jest lepszym rozwiązaniem niż czekanie na to, aż się uda kiedyś może przeprowadzić ustawowo przez polityków tę zmianę, Biedroń odparł, że w tej sprawie "zrobi wszystko". - Stanę na głowie, żeby do końca tej kadencji kobiety mogły decydować o swoim życiu i zdrowiu - zadeklarował.
- Jeżeli trzeba będzie iść na jakiekolwiek kompromisy, żeby kobiety mogły w pełni korzystać z prawa do przerywania ciąży, bez żadnych zgniłych kompromisów co do praw kobiet, jestem w stanie to zrobić - podkreślił.
"Lewica położyła na stole negocjacyjnym pakt samorządowy i pakt europejski"
Współprzewodniczący Nowej Lewicy odpowiedział też na pytanie, czy zjednoczona opozycja będzie miała wspólnego kandydata na prezydenta w 2025 roku.
- Nie rozmawialiśmy o tym, ale Lewica położyła na stole negocjacyjnym pakt samorządowy i pakt europejski, żebyśmy razem wystartowali w wyborach samorządowych i wyborach europejskich - powiedział. - Mam nadzieję, że tak się stanie, że jesteśmy dzisiaj zjednoczeni w rządzie, a będziemy zjednoczeni w wyborach samorządowych i europejskich - dodał.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24