W trakcie zamieszania na sali sejmowej wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki najpierw pytał, "kim jest ta wysoka blondyna", a następnie wygłosił ostrzeżenie pod adresem "posłanki Jarugi-Nowackiej", myląc posłankę Koalicji Obywatelskiej Barbarę Nowacką z jej matką, która zginęła w katastrofie smoleńskiej. - Bardzo uprzejmie przepraszam panią poseł za pomyłkę. Oczywiście nie wykluczyłem pani poseł, ani świętej pamięci pani mamy z obrad - powiedział po wznowieniu obrad Terlecki, zwracając się do posłanki.
Na początku wtorkowych obrad Sejmu doszło do awantury. Niektórzy posłowie opozycji mieli maseczki z czerwoną błyskawicą - symbolem trwających od czwartku protestów dotyczących wyroku Trybunału Przyłębskiej. Prowadzący obrady wicemarszałek Ryszard Terlecki stwierdził, że posłowie ci mają "maseczki ze znakami do złudzenia przypominającymi symbole Hitlerjugend i SS".
Po tym, jak posłanka Lewicy Joanna Scheuring-Wielgus złożyła wniosek o dołączenie do porządku obrad projektu ustawy Lewicy, liberalizującego prawo aborcyjne na mównicę weszły inne posłanki z transparentami z napisem "#tojestwojna", "#legalnaaborcja" i "#kobietadecyduje".
Następnie posłanki zeszły w stronę miejsc posłów Prawa i Sprawiedliwości, gdzie siedział między innymi prezes partii Jarosław Kaczyński. Terlecki wezwał Straż Marszałkowską do przeprowadzenia interwencji.
Następnie Terlecki wykluczył z obrad Sejmu posłów Koalicji Obywatelskiej Klaudię Jachirę i Sławomira Nitrasa. Chciał też przywołać do porządku między innymi Barbarę Nowacką. Zapytał, "kim jest ta wysoka blondyna", a gdy uzyskał informację, powiedział: - Pani poseł Jaruga-Nowacka, na podstawie art. 175 ust. 3 przywołuję panią do porządku.
Matka Nowackiej, Izabela Jaruga-Nowacka także była posłanką. Zginęła 10 kwietnia 2010 roku w katastrofie pod Smoleńskiem.
Komentując później wydarzenia z sali obrad Barbara Nowacka mówiła dziennikarzom, że "próbowała zapytać pana Kaczyńskiego, czy po pierwsze widzi, co się dzieje". - Ryszard Terlecki próbował wykluczyć (z obrad) moją świętej pamięci matkę. Poszłam zwrócić uwagę panu prezesowi, żeby może wytłumaczył panu marszałkowi, jak ja się nazywam i kim była moja matka - dodała.
- Pan Kaczyński zaczął mówić bardzo dziwne rzeczy, o tym, że niszczymy Polskę. (Robił) osobiste wycieczki, strasznie ciężko było słychać, bo posłanki PiS, kiedy tylko mówił, krzyczały - relacjonowała. - Tam było kilka obraźliwych rzeczy. Ja muszę to na spokojnie odsłuchać (...). Natomiast były to personalne uwagi również do mojej świętej pamięci matki - mówiła Nowacka.
Terlecki: przepraszam za pomyłkę
Nowacka zabrała głos także na sali sejmowej już po wznowieniu obrad. - Nazywam się Barbara Nowacka i oczekuję, że przeprosi pan moją świętej pamięci matkę Izabelę Jarugę-Nowacką, którą dzisiaj wykluczył pan z obrad. Ja tylko przypominam, że katastrofa smoleńska nie jest wasza i zginęli tam wszyscy. Tak samo Polska nie jest wyłącznie wasza i nie macie prawa jej zawłaszczać - zaznaczyła
- Bardzo uprzejmie przepraszam panią poseł za pomyłkę. Oczywiście nie wykluczyłem pani poseł, ani świętej pamięci pani mamy z obrad. Przepraszam - odpowiedział jej Terlecki.
- Dziękuję panie marszałku, chociaż pan ma odwagę, bo pan (szef PiS Jarosław) Kaczyński zrejterował, a ja tu mówię w imieniu tysięcy kobiet, które stoją na protestach dzisiaj. W imieniu rodzin, które naraziliście na strach i wykluczenie, w imieniu dziewczyn, młodych kobiet, które wiedzą, że Polska nie jest dla nich przyjaznym krajem i będą się bały podejmować decyzję o macierzyństwie - kontynuowała Nowacka.
Źródło: TVN24, PAP