Ryszard C. był członkiem PO w latach 2004-2005

Ryszard C., który w październiku ub. r. zastrzelił pracownika łódzkiego biura PiS, był członkiem Platformy Obywatelskiej od kwietnia 2004 roku do kwietnia 2005 roku. Potwierdziła to w czwartek wieczorem szefowa częstochowskiej PO Halina Rozpondek. Wcześniej przedstawiciele tego oddziału partii stanowczo zaprzeczali, by Ryszard C. był członkiem tego ugrupowania w Częstochowie.

O tym, że zabójca pracownika łódzkiego biura PiS Marka Rosiaka, Ryszard C., był przez rok członkiem PO powiedział w czwartek podczas konferencji prasowej prezes PiS Jarosław Kaczyński (CZYTAJ WIĘCEJ). - To absolutne szaleństwo - komentowali tę wypowiedź politycy PO. CZYTAJ WIĘCEJ

Najpierw zaprzeczenie, potem potwierdzenie

Zaprzeczali też przedstawiciele częstochowskiej PO. Wiceprzewodnicząca częstochowskiego koła PO, poseł Izabela Leszczyna zapewniała, że od 2005 r., kiedy ona sama należy do zarządu częstochowskiej PO, z całą pewnością nie przyjmowano C. do partii w tym mieście. Również szefowa częstochowskiej PO i współzałożycielka tej partii w Częstochowie, Halina Rozpondek, była przekonana, że C. nie należał do Platformy w tym mieście. Pytana, czy C. mógł być w jakimś okresie szeregowym, nieznanym jej członkiem partii, posłanka uznała to za mało prawdopodobne.

Ryszard C. był członkiem Platformy od kwietnia 2004 roku. W styczniu 2006 roku został wykreślony z listy członków partii z powodu braku jakiejkolwiek aktywności. Procedurę wykreślenia rozpoczęto w kwietniu 2005 roku Oświadczenie częstochowskiej PO

Jednak w przesłanym w czwartek wieczorem PAP oświadczeniu szefowa częstochowskiej PO napisała coś zupełnie innego. "Ryszard C. był członkiem Platformy od kwietnia 2004 roku. W styczniu 2006 roku został wykreślony z listy członków partii z powodu braku jakiejkolwiek aktywności. Procedurę wykreślenia rozpoczęto w kwietniu 2005 roku" - napisała Rozpondek.

Morderstwo polityczne

Do zabójstwa Rosiaka doszło 19 października, gdy do łódzkiej siedziby PiS wtargnął 62-letni Ryszard C. i zaatakował znajdujące się tam osoby. Zastrzelił Rosiaka, a później strzelił do 39-letniego Pawła Kowalskiego. Kiedy chybił, zaatakował go paralizatorem i ranił nożem. Świadkowie tragedii twierdzą, że krzyczał, iż chciał zabić Jarosława Kaczyńskiego i "powystrzelać pisowców".

Źródło: PAP

Czytaj także: