Nie narzucałem się w ostatnich latach. Dzięki temu te relacje są zdrowe, fajne i przywitano mnie niezwykle gorąco - zaznaczył w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24 były prezydent Aleksander Kwaśniewski, mówiąc o konwencji SLD, w której wziął udział. Pytany, czy chciałby stanąć na czele Sojuszu, odparł, że "już nie chce być Mojżeszem", ale dodał, że powrót lewicy do głównego nurtu politycznego "bardzo by się przydał naszej demokracji".
W niedzielę Kwaśniewski wziął udział w konwencji wyborczej SLD Lewica Razem.
- Uważam, że powrót SLD do głównego nurtu politycznego bardzo by się przydał naszej demokracji - mówił były prezydent w poniedziałek w "Rozmowie Piaseckiego".
Jego zdaniem "gdyby lewica w 2015 roku nie przegrała 50 tysiącami głosów, to parlament byłby lepszy".
Dodał, że "nigdy nie stawiał krzyżyka" na Sojuszu Lewicy Demokratycznej. - Ma swoich wyborców. Pojeździłem po kraju, zobaczyłem, że to nie jest wydmuszka - mówił, dodając, iż widział wiele osób na spotkaniach organizowanych przez lewicę.
"Przywitano mnie niezwykle gorąco"
Pytany o swój udział w konwencji Sojuszu po długiej nieobecności, Kwaśniewski stwierdził, że "uwierzył w SLD".
- W przyszłym roku będę miał 40 lat małżeństwa i moją ideą dobrego małżeństwa jest nie narzucać się z obecnością. Jeśli chodzi o SLD zrobiłem to samo, nie narzucałem się w ostatnich latach. Dzięki temu te relacje są zdrowe, fajne. Przywitano mnie niezwykle gorąco - dodał były prezydent.
Podkreślił jednocześnie, że przewodniczący Sojuszu Włodzimierz Czarzasty "wykonał wielką pracę, objeździł wszystkie powiaty i tę partię skonsolidował". - To jest wartość - podkreślił.
"Nie chcę być Mojżeszem"
Pytany, czy chciałby stanąć na czele SLD i wprowadzić go do Koalicji Obywatelskiej, były prezydent odparł, że "już nie chce być Mojżeszem". - Raz to zrobiłem na początku lat 90. i myślę, że starczy - wskazał gość poniedziałkowej "Rozmowy Piaseckiego".
W jego ocenie nadchodzące wybory samorządowe dadzą odpowiedź na pytanie, "czy budowanie szerszych koalicji daje synergię, więcej głosów, czy niekoniecznie".
Kwaśniewski zaznaczył, że "nie wykluczałby" dołączenia SLD do Koalicji Obywatelskiej. - Ale zrobiłbym to absolutnie po 21 października [po wyborach samorządowych - przyp. red.]. Tydzień przed wyborami nie ma sensu mieszać ludziom w głowach - podkreślił.
W pierwszej turze na Rozenka, w drugiej na Trzaskowskiego
Podkreślał też, że kandydat SLD na prezydenta Warszawy Andrzej Rozenek "jest świetnie przygotowany" do pełnienia tej funkcji, ale nie ma szans w starciu z dwoma czołowymi kandydatami w wyborach w stolicy - Rafałem Trzaskowski i Patrykiem Jakim.
Przyznał też, że zagłosuje na Rozenka w pierwszej turze, a w ewentualnej drugiej odda głos na kandydata Koalicji Obywatelskiej Rafała Trzaskowskiego.
- Logika wyborów jest zawsze taka, że w pierwszej turze głosuje się zgodnie ze swoim ideowym poglądem, a w drugiej turze na człowieka, który naszym zdaniem lepiej będzie spełniał tę funkcję - wyjaśniał Kwaśniewski w "Rozmowie Piaseckiego".
"W sprawie wspólnoty nie zrobiono niczego"
Były prezydent mówił też o prezydenturze Andrzeja Dudy. Przyznał, że ocenia ją "dość krytycznie".
- Łamanie konstytucji to jest poważny zarzut i tego nie da się obejść - podkreślił. Zaznaczył, że "są przesłanki" do tego, aby prezydent stanął przed Trybunałem Stanu. - Jeżeli w tej sprawie wypowiadają się profesorowie prawa, to tego głosu bym nie lekceważył - wskazywał.
Dodał również, że stawia Andrzejowi Dudzie "drugi, niemniej poważny zarzut". - Z ufnością słuchałem prezydenta w jego mowie inauguracyjnej, kiedy najczęściej wypowiadanym słowem była "wspólnota" - przyznał Kwaśniewski.
- Uważam, że w sprawie wspólnoty nie zrobiono niczego, a podziały w Polsce są większe niż trzy lata temu. Prezydent abdykował z roli pomostu, moderatora - dodał.
"Byłoby dobrze, gdybyśmy świętowali razem"
Odnosząc się do obchodzonego w tym roku stulecia odzyskania niepodległości Kwaśniewski stwierdził, że "byłoby dobrze, gdybyśmy wszyscy - a szczególnie byli prezydenci - świętowali to razem, wspólnie z obecnym prezydentem".
- Ale żeby to się stało, trzeba wykonać jakikolwiek gest. Byłoby miło, gdyby w publicznej wypowiedzi zwrócono się do byłych polityków, dziękując im za to co zrobili, że to wspólny dorobek, że Polska nie zbudowała się w ciągu trzech lat - podsumował gość "Rozmowy Piaseckiego".
Autor: ads//now / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24