Zalane domy, ulice i pola to skutki wczorajszej nawałnicy, która przeszła przez wieś Roszkowice na Opolszczyźnie. W całym województwie strażacy przeprowadzili około 150 interwencji. Najczęściej związane były z wypompowywaniem wody z piwnic. W niektórych miejscach rzeki przekroczyły stan ostrzegawczy.
Jak poinformował dyżurny Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Opolu, w wyniku obfitych opadów deszczu na południu regionu opolskiego doszło do szeregu lokalnych podtopień. Tylko do północy straż odnotowała ponad sto zgłoszeń.
Według informacji komendy wojewódzkiej w Opolu, interwencje polegały głównie na wypompowywaniu wody z posesji i zalanych piwnic. Sytuację utrudniały zatkane przepusty w rowach i woda spływająca z pól, której systemy melioracyjne nie są już w stanie odprowadzić. Ze względu na trwające opady i pogarszającą się sytuację na lokalnych ciekach wodnych do akcji na terenie powiatu włączyli się strażacy z ościennych jednostek wyposażeni w wysokowydajne pompy. W miejscowości Morów konieczna okazała się ewakuacja dwóch osób.
W środę nad ranem sytuacja powodziowa stabilizowała się. Nadal przekroczone były stany alarmowe na rzece Osobłoga i bocznym korycie Opawy. Stany ostrzegawcze przekroczono na Białej Głuchołaskiej.
W akcji ratowniczej na terenie województwa brało udział około 700 strażaków. Odnotowano niemal 150 interwencji.
"Woda wdarła się do domu, zalała wszystkie pomieszczenia"
Starszy aspirant sztabowy Sławomir Dębski z roszkowickiej straży pożarnej poinformował, że kilka budynków zostało podtopionych. - Nasze działania polegały w pierwszej fazie na zabezpieczeniu podtopionych budynków przed dostępem wody do pomieszczeń, rozstawiono przeciwpowodziowe rękawy, następnie odpompowywano wodę z posesji i miejsc, gdzie mogło jej się najwięcej zgromadzić – relacjonował Sławomir Dębski.
- Jedyny materiał, jaki oglądaliśmy z takich powodzi to w telewizji – mówi sołtys wsi Roszkowice Ireneusz Naściuk. - Nigdy nas to nie dotyczyło, nie dotykało. Żyliśmy jak za piecem. Wielka tragedia, nieszczęście dla wszystkich mieszkańców wsi, a głównie dla tych, którzy zostali najbardziej poszkodowani. Woda wdarła się do domu, zalała wszystkie pomieszczenia. Wszystko jest do wyrzucenia, rodzina została bez żadnych środków stałych – dodał. Sołtys przekazał, że woda wypłukała również 200 hektarów świeżo posianego rzepaku.
Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24