To był dzień wielkiej kompromitacji Putina - tak bunt Jewgienija Prigożyna w Rosji komentował w "Kropce nad i" w TVN24 generał Bogusław Pacek. Doktor Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, była ambasador RP w Moskwie, powiedziała, że "ta sytuacja pokazała gigantyczny rozłam oraz słabość tego reżimu".
W poniedziałek służby prasowe szefa najemniczej Grupy Wagnera opublikowały nagranie z przemówieniem Jewgienija Prigożyna. Stwierdził w nim, że jego celem nie było obalenie władz na Kremlu, a zaprotestowanie przeciwko nieskutecznemu prowadzeniu przez siły rosyjskie wojny w Ukrainie. Miejsce pobytu Prigożyna wciąż jest nieznane.
Poniedziałkowe nagranie szefa Grupy Wagnera Jewgienija Prigożyna na kanale Telegram to pierwsza wiadomość opublikowana przez jego służbę prasową po sobotnim nieudanym buncie.
Sytuację wewnętrzną w Rosji komentowali w "Kropce nad i" w TVN24 Bogusław Pacek, generał dywizji w stanie spoczynku, przedstawiciel Uniwersytetu Jagiellońskiego, dyrektor Instytutu Bezpieczeństwa i Rozwoju Międzynarodowego oraz doktor Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, była ambasador RP w Moskwie, dyrektorka Instytutu Strategie 2050, szefowa sztabu wyborczego Polski 2050.
Pełczyńska-Nałęcz: to na pewno nie jest tak, że Prigożyn działał sam
Pełczyńska-Nałęcz powiedziała, że "ta sytuacja pokazała gigantyczny rozłam w ramach reżimu oraz słabość całości tego reżimu".
Jej zdaniem Prigożyn "na pewno nie mógł działać sam". - Nie mam najmniejszej wątpliwości, że służby, że FSB, (...), musiały o tym wiedzieć - dodała.
- To na pewno nie jest tak, że działał sam. Działał z kimś, kto także jest częścią tego reżimu. Wiemy, że jest ogromna konkurencja między FSB a wojskowymi, te podziały są ogromne - kontynuowała.
- Putin z całą wyrazistością obnażył to, że nie kontroluje swojej władzy, nie kontroluje sektorów siłowych, nie kontroluje bezpieczeństwa w Rosji - powiedziała była ambasador RP w Moskwie. Dodała, że teraz "zobaczyło to rosyjskie społeczeństwo i zobaczyli to główni aktorzy na scenie międzynarodowej, tacy jak Xi, jak Erdogan, ludzie, którzy uważali go za silnego lidera".
Według Pełczyńskiej-Nałęcz Putin "stał się częścią czegoś na kształt niemalże farsy".
Gen. Pacek: to był dzień wielkiej kompromitacji Putina
Generał Pacek mówił, że "Prigożyn przygotowywał się do czegoś większego, gromadził jakieś zapasy i z całą pewnością musiał wiedzieć o tym Putin".
Zapytany, czemu więc rosyjski prezydent nie zareagował, odparł, że "Prigożyn jest człowiekiem nieobliczalnym, nie po raz pierwszy pokazuje, że co innego mówi, co innego robi".
Dodał, że cała sytuacja to "kompromitacja Putina". - To był dzień wielkiej kompromitacji Putina, różnych służb, które skompromitowały się na poziomie kompromitacji kijowskiej sprzed roku, zadziałały fatalnie, i kompromitacja także samego Prigożyna, który zostawił na środku drogi swoich ludzi - stwierdził.
Jednocześnie powiedział, że "być może Putin postąpił najbardziej rozważnie ze wszystkich wyjść, które miał". - Ponieważ rozpoczynając wojnę z Prigożynem, musiał się liczyć z tym, że rosyjskie wojsko - przynajmniej w części - do Prigożyna dołączy - dodał.
Generał Pacek zaznaczył, że "to Putin zrobił z Prigożyna bohatera", między innymi nagłaśniając działania wagnerowców w Bachmucie. - Putin honorowo przegrał, skompromitował się, ale jednak uniknął tego, co być może rozpocznie jakieś poważne rozruchy w Rosji - ocenił.
- Sądzę, że los Prigożyna jest jednoznaczny, tylko niekoniecznie teraz, niekoniecznie jutro, niekoniecznie za miesiąc - dodał generał.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24