Z całą pewnością dla wielu członków klubu Kukiz'15 przejście do Prawa i Sprawiedliwości byłoby interesujące - powiedział w "Faktach po Faktach" Dariusz Rosati (PO). - Nie zabiegamy o to, żeby ta nasza reprezentacja była jakoś sztucznie poszerzana - odparł Jarosław Sellin z PiS.
Rada Polityczna Ruchu Narodowego zarekomendowała w sobotę posłom tego ruchu, którzy są w klubie Kukiz'15 rozpoczęcie prac nad budową samodzielnego koła narodowego w Sejmie. Zgodnie z tą rekomendacją postąpi Robert Winnicki. Czterej pozostali posłowie RN oświadczyli, że zostają w Kukiz'15.
Jak powiedział Jarosław Sellin wiadomo było, że to środowisko - posłowie Kukiz'15 - w nowym rozdaniu parlamentarnym jest najbardziej enigmatyczne. Dodał, że ma na myśli niedookreślenie ideowo-polityczne. Zwrócił uwagę, że na klub składają się ludzie z różną przeszłością polityczną, albo zupełnie nowi, jak sam lider ugrupowania Paweł Kukiz. Podkreślił, że można się było spodziewać, iż prędzej czy później może dojść do różnych nieporozumień.
Na sugestię, że przy minimalnej większości parlamentarnej PiS mogłoby przekonać do przejścia posłów z klubu Kukiz'15, Sellin powiedział, że pierwszy raz od 27 lat mamy do czynienia z sytuacją, gdy większość jest zbudowana przez jedną partię polityczną. - Więc nie tęsknimy i nie zabiegamy o to, żeby ta nasza reprezentacja była jakoś sztucznie poszerzana. To jest problem ludzi z klubu Kukiz'15, co zrobią i jaką widzą przyszłość polityczną dla siebie. Będziemy to z zainteresowaniem obserwować, ale nie kusimy - stwierdził.
Zdaniem Dariusza Rosatiego (PO) PiS będzie prowadziło działania mające na celu odebranie posłów klubowi Kukiz'15. - Klub Kukiza jest taką bardzo zróżnicowaną grupą. Nie łączy ich jednolity program ani jednolite zasady ideowe. Jest właściwie dobrany w sposób przypadkowy - zaznaczył.
Dodał, że z całą pewnością dla wielu członków tego klubu przejście do Prawa i Sprawiedliwości byłoby interesujące. - Nie ma szczególnej lojalności w klubie Kukiza (...), więc ja myślę, że takie przypadki transferów będą miały miejsce prędzej, czy później - ocenił Rosati.
Dodał, że jak najbardziej PiS może kusić.
"Wprowadzamy chaos prawny, który odbije się na inwestycjach"
Politycy odnieśli się do sporu wokół Trybunału Konstytucyjnego. Komentowali uchwały rady miast Warszawy i Łodzi zapowiadające stosowanie się do wszystkich wyroków Trybunału Konstytucyjnego, nawet jeśli premier Beata Szydło nie zdecyduje się ich opublikować. Politycy byli pytani, czy to niepokojąca sytuacja, że zaczynają w Polsce funkcjonować dwa porządki prawne.
Sellin powiedział, że jest za respektowaniem wyroków TK, pod warunkiem, że mamy do czynienia z orzeczeniami. - Natomiast jeśli te rady twierdzą, że orzeczenie, które orzeczeniem nie było, nim jest, to nie zgadzam się z uchwałą tej rady - dodał.
Zaznaczył, że TK nie tworzy w Polsce prawa, tylko zwraca ewentualnie uwagę na błędy w sprawie. Przypomniał, że "za rządów PO ponad 50 orzeczeń Trybunału nie zostało wykonanych, w sensie poprawienia prawa".
Zdaniem Rosatiego, jeśli zaczną obowiązywać dwa porządki prawne, "będziemy mieli chaos prawny, który zaszkodzi Polsce". - Mam przekonanie, że ogromna większość sądów będzie orzekała zgodnie z tym, co mówi Trybunał Konstytucyjny. Część osób podejmie jakieś działania, podpisze jakieś kontrakty, umowy (...) i okaże się, że podstawy prawne tych podjętych działań są bardzo kruche. Wprowadzamy niepewność i chaos prawny, który odbije się na inwestycjach, na funkcjonowaniu gospodarki - tłumaczył.
Autor: js//rzw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24