Przedstawiciele części rodzin smoleńskich zaapelowali do osób, które organizują kontrmanifestację wobec sobotniej miesięcznicy smoleńskiej, o zachowanie powściągliwości. - Krzyki i wybryki obrażają pamięć nie tylko bliskich, którzy chodzą na uroczystości, ale też tych, którzy w nich nie uczestniczą - mówiła w sobotę Weronika Chlebowska-Dziadosz, siostrzenica Katarzyny Piskorskiej, która zginęła pod Smoleńskiem. Sama - jak przyznaje - nie bierze udziału w miesięcznicach.
- Chcieliśmy wystąpić z apelem do osób, które organizują kontrmanifestację dzisiejszych miesięcznych obchodów, żeby zachowali się z powściągliwością i godnością wobec ofiar. Wielu z nas przychodzi tutaj prawie co miesiąc. Teraz jest wyjątkowo trudny okres związany z ekshumacjami i te ekshumacje powodują, że my potrzebujemy się spotykać, potrzebujemy wsparcia - powiedział podczas konferencji prasowej Grzegorz Januszko, ojciec stewardessy Natalii Januszko, która zginęła pod Smoleńskiem. - Chciałbym zaapelować do jak największej liczby osób, żeby jednak przyszły, bo doceniamy to wsparcie, które mamy od osób, które od bardzo dawna przychodzą - dodał.
Mówiąc o kontrmanifestacjach, stwierdził, że "nie wiem, jaki jest ich cel".
Na uwagę dziennikarza, że to może prezes PiS Jarosław Kaczyński wzbudza takie emocje i może w związku z tym nie powinien występować na każdej miesięcznicy, Januszko odparł: - A dlaczego miałby nie występować? On jest jedyną osobą wśród rodzin, która straciła tam dwie osoby - brata i jego małżonkę. Nie widzę powodu, dlaczego miałby nie być na tych obchodach.
"Prosimy, nie przeszkadzajcie nam"
Jerzy Mamontowicz, brat Bożeny Mamontowicz-Łojek, zaapelował do kontrmanifestujących o nieprzeszkadzanie rodzinom "w tych trudnych chwilach". - Nie jest to łatwe. Naprawdę, bardzo prosimy, nie przeszkadzajcie nam - podkreślił. Mamontowicz również zwrócił uwagę na toczące się ekshumacje. Mówił, że rodziny "naprawdę bardzo ciężko" przeżywają te chwile. Pytany, gdzie upatruje przyczyny kontrmanifestacji, ocenił, że leży ona chyba dosyć głęboko. - Już od samego początku, kiedy źle potoczyły się sprawy śledztwa smoleńskiego, kiedy poszły nie w tę stronę, nie tak - zaufano Rosjanom, a im nie wolno było ufać niestety - mówił. Dopytywany, czy rodzinom zależy na tym, żeby Obywatele RP w ogóle nie manifestowali, odparł, że nie. - Chodzi tylko o to, żeby robili to w ciszy. My potrzebujemy spokoju, ciszy, o to nam najbardziej chodzi - zaznaczył.
"Wszyscy, którzy zginęli są obrażani"
- Nigdy nie uczestniczyłam w smoleńskich miesięcznicach. Inaczej obchodzę żałobę. Natomiast uważam, że krzyki i wybryki, które się na tych miesięcznicach odbywają, obrażają pamięć nie tylko bliskich, którzy idą, ale też tych, którzy nie uczestniczą - powiedziała z kolei Weronika Chlebowska - Dziadosz, siostrzenica Katarzyny Piskorskiej, która zginęła w katastrofie pod Smoleńskiem.
- Właściwie nie rozumiem, dlaczego tak są traktowani przez te gwizdy w momencie, kiedy jest apel poległych, w momencie, kiedy się śpiewa hymn. Nie jest to dla mnie zrozumiałe i jest mi z tego powodu bardzo, bardzo przykro - dodała Chlebowska-Dziadosz.
Kolejna miesięcznica
W sobotę rano, w 86. miesięcznicę smoleńską, politycy PiS uczestniczyli w mszy świętej w kościele Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny i św. Józefa Oblubieńca. Następnie przeszli przed Pałac Prezydencki, gdzie złożyli kwiaty.
W uroczystości udział wzięli m.in. prezes PiS Jarosław Kaczyński, marszałkowie Sejmu i Senatu: Marek Kuchciński i Stanisław Karczewski oraz ministrowie, m.in. szef MSWiA Mariusz Błaszczak, MON - Antoni Macierewicz i resortu kultury - Piotr Gliński. Droga z pobliskiego kościoła przed Pałac Prezydencki została wygrodzona metalowymi barierkami, teren zabezpieczali też policjanci. Przed kościołem zbiórkę przeprowadzał społeczny komitet budowy pomników śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego i ofiar tragedii smoleńskiej.
Protest Obywateli RP
Przed Pałacem Prezydenckim i w pobliżu kościoła zebrała się niewielka grupa Obywateli RP, którzy protestowali przeciwko ekshumacjom ofiar katastrofy smoleńskiej. Z Obywatelami RP wdały się w dyskusję osoby z transparentami "Współwinni zbrodni wciąż żyją bezkarnie" i "Putin. Oddaj dowody waszych zbrodni". Obie grupy szybko rozdzieliła policja.
Uroczystości - jak co miesiąc - będą się odbywały pod Pałacem Prezydenckim również wieczorem. 10 kwietnia 2010 r. w katastrofie samolotu Tu-154M pod Smoleńskiem zginęło 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński i jego małżonka oraz ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski. Polska delegacja zmierzała na uroczystości z okazji 70. rocznicy zbrodni katyńskiej.
Autor: js/mtom / Źródło: TVN24, PAP