Rodzice sprawujący opiekę nad swoimi dziećmi z niepełnosprawnością otrzymują od państwa zasiłek, ale to świadczenie w wielu przypadkach jest zaledwie kroplą w morzu potrzeb. Opiekunowie chcieliby znaleźć pracę i dorobić, by godniej żyć, ale nie mogą, bo wiąże się to z utratą zasiłku. Materiał magazynu "Polska i Świat".
Agnieszka Szpila, autorka powieści "Heksy", pokazuje dziennikarzom pokój 16-letniej córki z autyzmem. - Pianino 250 kilogramów, jak zostało przewrócone miesiąc temu, tak nikt nie ma siły go podnieść - przyznaje. Rodzina nie nadąża z naprawianiem szkód. Zniszczone są meble i ściany, szyby powybijane. - To też jest właśnie sprawa Milenki. Jak się kiedyś zdenerwowała to wyrwała zlew. Przyjechało pogotowie - opowiada Agnieszka Szpila, pokazując zniszczenia w łazience.
Tak wygląda rzeczywistość rodziny dzieci z niepełnosprawnościami.
Pisarka o problemach rodziców
Pisarka wychowuje trzy córki, w tym bliźniaczki z niepełnosprawnościami. W czasie pandemii zdecydowała się pobierać świadczenie pielęgnacyjne, ale to ograniczyło jej możliwość pracy. Jej powieść została nominowana do NIKE, ale ona nie może podpisać żadnej umowy.
Dlatego zdecydowała się wywołać dyskusję w tym temacie. - Chcę pokazać, że jestem zmuszana do robienia szwindli przez rząd, który jest mistrzem szwindli - stwierdza. Odnosząc się do głośnej kampanii "Gdzie są te dzieci?" zastanawia się, "kto chce rodzić dzieci w takim kraju?".
Pobierając świadczenie pielęgnacyjne, które wynosi obecnie 2119 złotych bez względu na liczbę chorych dzieci, nie można pracować w ogóle, nawet na umowę zlecenie. Pisarka chciała zawiesić świadczenie, ale wniosek musiałaby złożyć na nowo - bez gwarancji ponownego przyznania pieniędzy.
- To jest tragiczno-śmieszne, po prostu fikcyjne. Państwo oparte na fikcji. Ja bym takiej fikcji nie wymyśliła, będąc pisarką, jaką stworzyło to państwo - dodaje Agnieszka Szpila.
- Proszę ludzi, znajomych, żeby podpisywali umowy na swoje firmy, stawiam siebie i ich w głupich sytuacjach - podkreśla. - Mam obrzydzenie, ale nie do siebie, tylko do państwa, że zmusza mnie do czegoś takiego - dodaje.
Rząd od ponad roku zapowiada zmiany w prawie
Rząd Prawa i Sprawiedliwości co jakiś czas obiecuje umożliwienie pracy opiekunom dzieci z niepełnosprawnościami - ostatni raz półtora roku temu. - To rozwiązanie zacznie działać już wkrótce - mówił w lutym 2021 roku pełnomocnik rządu ds. niepełnosprawnych Paweł Wdówik.
To "wkrótce" jeszcze nie nastąpiło. - Nie ma żadnego etapu, projekt przepadł – mówi Iwona Hartwich z Platformy Obywatelskiej. - To są wszystkie kłamstwa pana premiera Morawieckiego - mówi, prezentując planszę, na której wypisano szereg spraw, w tym Funduszu Solidarnościowego, ustawy 520 złotych, zamrożonego zasiłku pielęgnacyjnego, głodowej renty socjalnej czy braku asystentów opieki wytchnieniowej.
Nieprawidłowości w programie "Opieka wytchnieniowa"
W czasie wtorkowej konferencji minister rodziny i polityki społecznej Marleny Maląg i premiera Mateusza Morawieckiego nie udało się zadać pytań o polskie rodziny osób z niepełnosprawnościami. Rząd tłumaczy, że wprowadził między innymi opiekę wytchnieniową, czyli pomoc dla rodziców dzieci z niepełnosprawnością. - Funkcjonuje to nieudolnie. To są programy czasowe, one nie są ciągłe - stwierdza Iwona Hartwich.
Nieprawidłowości w programie potwierdza Najwyższa Izba Kontroli, według której wsparcie dostała tylko połowa ubiegających się o nie osób. Nie dostała go też autorka powieści "Heksy".
- Mam dosyć, ale nie chce się załamać. Może się załamię za dziesięć lat, ale najpierw chce to zmienić. Prędzej pójdę do więzienia, niż pozwolę temu państwu realizować tę politykę dalej - ocenia Agnieszka Szpila.
W Polsce osób, które wybrały pracę zamiast świadczenia pielęgnacyjnego jest około miliona.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock