Remis w meczu z Rosją to sukces Polski, policja odpowiednio zabezpieczała przemarsz rosyjskich kibiców, a chuligani i kibole powinni być ostrzej karani - takiego zdania jest Bronisław Komorowski, który był gościem "Kropki nad i" w TVN24.
Prezydent w programie przyznał, że przeżywał mecze polskiej reprezentacji - z Grekami, jak i Rosją. - To są tak niezwykłe widowiska, przeżycia wspólnotowe, że trudno ukryć czasami emocje. Na szczęście, bo to jest czas dobrych emocji związanych z wielkim, pięknym wydarzeniem sportowym, ale także z pewną rozgrywką o dumę polską. Nie wiem czy to jest przejaw nerwów, ale na pewno emocji, dobrych emocji - powiedział.
I dodał: - Oba mecze były trochę o wszystko, z tym że chyba bardziej w sumie satysfakcjonujący był ten mecz z Rosją. (...) Było widać, że jest to mecz, w którym polska drużyna nieprawdopodobnie zmobilizowana i bardzo dobrze kierowana, wymyśliła skuteczną taktykę, z którą nasi partnerzy rosyjscy nie potrafili sobie poradzić, a to jest już dowód na to, że nawet między jednym a drugim meczem wyraźny był postęp.
Nie chce radzić Smudzie
Komorowski pytany był, którego bramkarza - Wojciecha Szczęsnego czy Przemysława Tytonia - trener powinien wystawić w bramce na mecz z Czechami. - Najchętniej byśmy dwóch wystawili - zażartował i nie chciał zdradzić swojej opinii na temat goalkeeperów.
- Nie zamierzam zastępować ani piłkarzy, ani trenerów - odparł. - Niech każdy robi to, na czym się najlepiej zna i do czego jest powołany. Prezydent jest powołany do tego, żeby demonstrować swoje emocje narodowe, ale także demonstrować radość z tego pięknego widowiska, a nie po to, żeby zastępować, mądrzyć się w kwestiach przyjmowanej techniki, koncepcji, składu drużyny - tłumaczył.
Prezydent polskiej kadrze wróży świetlaną przyszłość. - U nas jest dużo więcej młodych zawodników, a więc zawodników z dużą przyszłością, Jeżeli nie zmarnujemy tego kapitału, to być może dochowamy się drużyny, która być może będzie święciła triumfy - powiedział. - Jesteśmy na progu takiego momentu, w którym będziemy mogli przeżywać też polską, narodową dumę z tytułu narodowej drużyny w piłce nożnej w przyszłości - ocenił.
Czego prezydent życzy piłkarzom? - Żeby zagrali, tak jak zagrali z drużyną rosyjską. I z opanowaniem, i z mądrą taktyką niedpouszczenia za blisko pola karnego - wyznał.
Smudzie życzy zaś, by nie słuchał podpowiadaczy i by kierował się własnym doświadczeniem.
Prezydent: ostrzejsze kary dla chuliganów
Komorowski w programie odniósł się także do zamieszek, do jakich doszło przed meczem Polska-Rosja.
- Z tytułu tych burd chuligańskich są same straty. (...) Pisze się głównie nie o sukcesie, jakim jest niewątpliwe zremisowanie z drużyną rosyjską, ale o awanturach potwierdzających złe opinie o Polsce. To są same straty także dla nas, bo przecież byśmy chcieli przeżywać te wielkie wydarzenia sportowe jako coś pięknego. Ta brutalność, awanturnictwo i chuligaństwo zwykłe, bandytyzm psuje nam samym klimat tego pięknego wydarzenia - ocenił.
Stwierdził przy tym, że w związku z indycentami zabrano nam poczucie sukcesu. - Zabrali nam źli ludzie, niemądrzy ludzie, po prostu chuligani, którzy nie myślą kompletnie o innych. Myślą tylko o zaspokojeniu swoich potrzeb - oświadczył.
Komorowski mówiąc o indycentach przed wtorkowym meczem powiedział, że chuligani powinni być za nie ostrzej karani. - To jest taki moment, że chyba państwo polskie powinno zastosować ostrzejsze kary po to, aby uwolnić Polaków od ryzyka, że sportowe wydarzenia będą psute - wyjaśnił.
- Uważam, że powinniśmy polski sport, polskich kibiców, polskie rodziny uwolnić od strachu przed złymi ludźmi, którzy psują nam święta sportowe, tak jak popsuli nam chuligani w Warszawie, ale i chuligani rosyjscy też we Wrocławiu - ocenił.
"Remis to sukces"
Prezydent stwierdził, że policja zabezpieczała przemarsz rosyjskich kibiców na Stadion Narodowy w odpowiedni sposób. - Uważam, że policja zrobiła bardzo dużo, by w sposób maksymalnie dyskretny, nieeksponując swojej obecności nie psuć święta sportowego. Ale gdy się zdarzyły ekscesy chuligańskie bardzo skutecznie przeciwdziałała i bardzo zdecydowanie.
Zaznaczył też, że do tego rodzaju incydentów dochodzi również w innych krajach. - Brutalność kibiców, pseudokibiców, awanturników jest obecna niestety w wielu krajach, także tych, które się dzisiaj mądrzą kosztem Polski - dodał.
- Nasza polska duma nie ucierpiała z powodu wyniku meczu, a wręcz odwrotnie. To taki szczególny przypadek, kiedy remis jest odbierany przez nas wszystkich jako wielki sukces. I to jest sukces, więc jeżeli ktoś ma mieć poczucie sukcesu narodowego, to strona polska - podsumował.
Autor: nsz/fac / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24