Satysfakcja opozycji i konsternacja w szeregach większości rządzącej. Tak najkrócej można podsumować reakcje ugrupowań politycznych na ogłoszoną dziś przez prezydenta Andrzeja Dudę zapowiedź weta do ustaw o Sądzie Najwyższym i Krajowej Radzie Sądownictwa.
Po tym jak prezydent obwieścił swoją decyzję, do siedziby Prawa i Sprawiedliwości błyskawicznie zjechali się prezes partii Jarosław Kaczyński oraz sprawujący funkcje państwowe członkowie władz partii. Przyjechali wiceprezesi PiS: Beata Szydło, Mariusz Błaszczak, Antoni Macierewicz, Mariusz Kamiński oraz członkowie komitetu politycznego partii rządzącej: Ryszard Terlecki, Marek Kuchciński, Mateusz Morawiecki, Piotr Gliński i Stanisław Karczewski.
Powściągliwość liderów...
Wchodząc do siedziby partii liderzy PiS powstrzymywali się od szerszych komentarzy na temat decyzji prezydenta, która już wtedy była znana.
- Będziemy zastanawiać się nad tym, jak się do tego odnieść - oględnie relacjonował cel spotkania wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki.
Otwarcie zaś swój nastrój po ogłoszeniu decyzji prezydenta wyraził wicepremier Mateusz Morawiecki. Powiedział, że jest zaskoczony i rozczarowany. Po zakończeniu spotkania o swoim rozczarowaniu oznajmił również Stanisław Karczewski.
Po naradzie z członkami władz krajowych PiS prezes Kaczyński w poniedziałkowe popołudnie spotkał się z liderami partii tworzących rząd Solidarnej Polski i Polski Razem Zbigniewem Ziobrą i Jarosławem Gowinem.
... i wylewność działaczy
Więcej o nastrojach w PiS można wnioskować na podstawie wypowiedzi innych polityków tej partii, nie należących jednak do ścisłego kręgu współpracowników prezesa Kaczyńskiego. Wiceminister sprawiedliwości i poseł z klubu PiS Patryk Jaki zamieścił w mediach społecznościowych jednoznaczny wpis, w którym wprost polemizował ze stanowiskiem prezydenta.
"Nie wierzcie w te bzdury, że reforma potrzebna, ale 'inna'. Dokładnie tak samo było w Polsce z dekomunizacją, lustracją, ustawą reprywatyzacyjną etc. Zawsze mówili, że reforma potrzebna, 'ale nie taka', 'ale za szybko' etc."
Prezydent tymczasem, kończąc swoje wystąpienie wyraźnie dał do zrozumienia, że chce reformy wymiaru sprawiedliwości, ale innej niż przewidywały to zawetowane ustawy. Powiedział: Andrzej Duda zakończył swe wystąpienie słowami: "chcę dokonać poprawy tych ustaw w ramach prezydenckiej inicjatywy ustawodawczej, tak aby polski wymiar sprawiedliwości i życie w tym zakresie w Polsce było naprawiane, żeby Polska była lepsza, bardziej przyjazna dla swoich obywateli, a jednocześnie, żeby mogła się stawać coraz silniejszym państwem, ale sprawiedliwym, bezpiecznym i takim, w którym ludzie będą się dobrze czuli".
Zupełnie inne stanowisko zajął poseł PiS - reprezentant wnioskodawców projektu ustawy Andrzej Matusiewicz.
- W związku z tym, że te protesty były mocno nagłaśniane, a prezydent czuwa na straży konstytucji i jest strażnikiem praworządności, to myślę, że w gruncie rzeczy w przyszłości okaże, że to była dobra decyzja Andrzeja Dudy - powiedział Matusiewicz serwisowi Gazeta.pl.
W cytowanej rozmowie Matusiewicz przyznał, że PiS nie zdoła odrzucić prezydenckiego weta, zatem forsowane zmiany w Krajowej Radzie Sądownictwa i Sądzie Najwyższym raczej nie wejdą w życie w kształcie zaplanowanym przez ugrupowanie rządzące.
Prezydent "wszedł na drogę śmiertelnego konfliktu"
Weto prezydenta chętnie za to komentują partie opozycyjne. Ich politycy nie kryją satysfakcji z powodu podwójnego weta. Wyrażają jednak niezadowolenie z zapowiedzi podpisania trzeciej z ustaw uchwalonych przez Sejm - o ustroju sądów powszechnych, znacznie zwiększających wpływ ministra sprawiedliwości na obsadę stanowisk prezesów sądów.
Na spotkaniu z dziennikarzami w Sejmie poseł PO Mariusz Witczak podkreślał, że protesty społeczne przeciw ustawom i ostateczne weto prezydenta oznaczają udaremnienie zamachu stanu, który zdaniem Witczaka chciał przeprowadzić Jarosław Kaczyński.
- To jest klęska Jarosława Kaczyńskiego; Jarosław Kaczyński się skompromitował, przepychał kolanem, wbrew woli narodu, do którego tak bardzo często i tak bardzo chętnie chce się odwoływać, fundamentalną dla ustroju Polski sprawę. Został skarcony bardzo mocno - podkreślał poseł Witczak. Poradził też prezydentowi, żeby zawetował też trzecią ustawę - tę o ustroju sądów powszechnych - "bo i tak wszedł już na drogę śmiertelnego konfliktu z Jarosławem Kaczyńskim".
- Ta sprawa musi zostać załatwiona. My jej tak nie zostawimy - zapewniał po południu w Sejmie przewodniczący PO Grzegorz Schetyna.
Z apelem do prezydenta o zawetowanie ustawy o ustroju sądów powszechnych zwrócił się również lider Nowoczesnej Ryszard Petru.
- Jej przyjęcie będzie oznaczać psucie polskiego sądownictwa - zaznaczał.
Nowoczesna, Kukiz i PSL chcą współpracować nad nową reformą
Nowoczesna zapowiedziała aktywne włączenie się w prace nad projektami ustaw o Krajowej Radzie Sądownictwa i Sądzie Najwyższym, których złożenie zapowiedział prezydent Duda.
Według posłanki Nowoczesnej Joanny Schmidt zapowiedź prezydenta daje możliwość rozpoczęcia realnych konsultacji nad sądami, nad wymiarem sprawiedliwości.
- Nowoczesna na pewno włączy się w konsultacje. Również mamy swoich ekspertów, którzy mogliby służyć swoją wiedzą, doświadczeniem, aby projekt ustawy o SN wprowadzał zmiany, które usprawnią procesy w sądownictwie a nie będą zwykłą ustawą kadrową.
Zapowiedź uczestniczenia w pracach nad przyszłymi prezydenckimi projektami złożyli również posłowie Kukiz '15 Stanisław Tyszka i Tomasz Rzymkowski.
- Mam nadzieję, że przejdziemy do bardzo szybkich prac nad autentyczną reformą wymiaru sprawiedliwości - oświadczył wicemarszałek Tyszka.
Chcemy jak najszybciej tę reformę rozpocząć. Ona ma odpowiadać potrzebom obywateli, a nie potrzebom partii politycznych - wtórował mu Rzymkowski.
Popierając zapowiedź prezydenta, prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz również zaakcentował potrzebę przeprowadzenia reformy wymiaru sprawiedliwości, ale w inny sposób niż forsowało to Prawo i Sprawiedliwość.
- Warto się zastanowić, jak zmienić system sądownictwa w Polsce, bo nie możemy tak zostawić tego, że projekt zostanie zablokowany i nie wykonamy dalej żadnych ruchów - oznajmił szef PSL.
W dzisiejszych reakcjach na zapowiedź weta prezydenta politycy wszystkich ugrupowań opozycyjnych podkreślali znaczenie wielodniowych protestów społecznych zarówno w Warszawie, jak i w innych polskich miastach. Dziękowali też obywatelom za zaangażowanie w demonstracje i pikiety.
Autor: jp/sk / Źródło: tvn24.pl