Ziemkiewicz i Ogórek prawomocnie skazani za słowa, które padły w telewizji rządowej

ziemkiewicz
Publicysta Rafał Ziemkiewicz na nagraniach archiwalnych z 2016 roku
Źródło: TVN24

Rafał Ziemkiewicz i Magdalena Ogórek zostali skazani na kary grzywny po 10 tysięcy złotych za zniesławienie Elżbiety Podleśnej. Sprawa toczyła się w związku z ich wypowiedziami w jednym z programów w telewizji rządowej. Wyrok jest prawomocny.

Chodzi o słowa, które padły w lutym 2019 roku w programie "W tyle wizji", współprowadzonym przez Ogórek i Ziemkiewicza. Mówili wtedy o działalności Elżbiety Podleśnej - antyrządowej aktywistki, zawodowo psycholożki i psychoterapeutki. Zarzucali jej między innymi, że "przyprowadza na rozmaite eventy" swoich pacjentów, którzy "zachowują się, jakby mieli pranie mózgu fachowo zrobione". Mówili o "wykorzystywaniu umiejętności quasi-lekarskich, do manipulowania ludzką psychiką".

Podleśna poszła do sądu. Ten początkowo umorzył, ale później rozpatrzył skargę i jednak zajął się sprawą. W grudniu ubiegłego roku zapadł wyrok pierwszej instancji. Ogórek i Ziemkiewicz zostali skazani na zapłacenie po 10 tysięcy złotych grzywny. Odwołali się od tego wyroku.

W środę sąd drugiej instancji podtrzymał wyrok. Jest on już prawomocny, publicyści muszą zapłacić.

Ziemkiewicz: zamierzam złożyć wniosek o zamianę grzywny na areszt

Ziemkiewicz na Twitterze skomentował, że środowa decyzja sądu to "coś więcej niż skandal, to niszczenie prawa i porządku publicznego". "Za agresywnym zadymiarzem staje polityk w todze i łańcuchu z godłem RP, i zachęca: nie mitygujcie się, w razie czego zawsze was uniewinnimy". To coś więcej niż skandal, to niszczenie prawa i porządku publicznego" - napisał.

W rozmowie z portalem Wirtualne Media zapowiedział, że "zamierza złożyć wniosek o zamianę grzywny na areszt". - Pieniądze są mi potrzebne na studia córek, a na starość (coraz już bliższą) chciałbym wrócić do powieściopisarstwa, więc takie doświadczenie może mi się przydać - mówił.

Czytaj także: