O Lesznie nic nie było mowy do tej pory. Pan Trzaskowski ucieka do Leszna - odpowiedział Andrzej Duda pytany o propozycję kandydata Koalicji Obywatelskiej Rafała Trzaskowskiego, dotyczącą wspólnej debaty prezydenckiej w tym mieście.
Andrzej Duda w Nowej Dębie (Podkarpackie) pytany był, czy weźmie udział w poniedziałkowej debacie w Lesznie (Wielkopolskie), którą w niedzielę rano zaproponował Rafał Trzaskowski. - W jakiej debacie w Lesznie? Ucieka pan Trzaskowski. Proszę wybaczyć, ale o ile wiem, zapraszano (kandydatów - red.) do Końskich na debatę z mieszkańcami i myślę, że ta formuła jest ciekawa, że to mieszkańcy rzeczywiście będą zadawali pytania - odpowiedział. - O Lesznie nic nie było mowy do tej pory. Pan Trzaskowski ucieka do Leszna - uciął.
Do propozycji odniósł się także premier Mateusz Morawiecki. - Dzisiaj mówi się sporo o debacie: debata taka, debata siaka. Wiadomo, że pan Trzaskowski chce debaty pod osłoną swoich mediów, większości z resztą mediów, które mu sprzyjają - przyznał premier w Bytowie w województwie pomorskim. - Ja mam propozycję do pana Trzaskowskiego. Panie Rafale, niech pan odbędzie tę debatę najpierw sam ze sobą. Trzeba uzgodnić poglądy ze sobą, bo rano ma pan inne niż wieczorem - dodał Morawiecki.
- To nie jest tak, że w nim (Trzaskowskim - red.) raz górę bierze liberał, turbo liberał, potem lewak, komunista jakiś, bo to też jest jego natura częściowo, a potem znowu konserwatysta, potem znowu jakiś demokrata czy inny. Nie, zasada jest dużo prostsza: raz górę w nim bierze pan (Donald) Tusk, raz pan (Roman) Giertych, raz pan (Jacek) Rostowski, raz pan (Leszek) Balcerowicz - to są jego idole, to są jego przyjaciele - mówił premier.
"Arena Prezydencka" w "nowej formule"
Propozycja Trzaskowskiego padła w Częstochowie. Kandydat Koalicji Obywatelskiej powiedział tam, że debata ma się odbyć w poniedziałek o godzinie 20.30. - Zapraszam pana prezydenta serdecznie na tę debatę - powiedział.
Trzaskowski podkreślił, że "Arena Prezydencka" - bo tak zatytułowana została debata - odbędzie się w nowej formule. - Zapraszamy dziennikarzy od lewa do prawa, będą mogli zadawać pytania na dowolne tematy, ja na te pytania będę odpowiadał, mam nadzieję, że obok mnie będzie pan prezydent Andrzej Duda i również w takiej otwartej formule będzie odpowiadał na pytania - dodał.
- Niestety pan prezydent bardzo rzadko odpowiada na pytania, prawie w ogóle nie organizuje konferencji prasowych, tylko organizowane są ustawki. Ustawki, w których pan prezydent zna pytania, zanim one zostaną zadane. Dokładnie taka ustawka szykuje się w Końskich, wiec pana prezydenta, więc ja jasno chcę powiedzieć, że ja w takim wiecu nie będę brał udziału, tylko zapraszam pana prezydenta na prawdziwą debatę, na nową formułę, gdzie można będzie wreszcie poznać poglądy pana prezydenta, jeżeli się na niej pojawi - powiedział kandydat KO.
"Telewizje są bardzo blisko porozumienia"
Podczas niedzielnego briefingu Trzaskowski deklarował gotowość do debaty z prezydentem Andrzejem Dudą i krytykował debatę przed pierwszą turą, w której - jak oceniał - Duda znał wcześniej pytania i miał przygotowane odpowiedzi. - Ja oczekuję, jak większość Polek i Polaków prawdziwej debaty, ja jestem gotowy na każdy format poza tym formatem, który proponują Jarosław Kaczyński razem z Jackiem Kurskim - mówił.
Kandydat KO deklarował gotowość do debaty, która - jak mówił, cytując Dudę - będzie zorganizowana przez trzy największe telewizje przy współudziale wszystkich zainteresowanych mediów. Zdaniem Trzaskowskiego telewizje są bardzo blisko porozumienia, z wyjątkiem TVP.
Trzaskowski krytykował też Dudę za to, że nie organizuje otwartych spotkań dla mediów, w którym można było mu zadawać pytania w nieograniczony sposób. - Ja odpowiadam na pytania TVP, natomiast ostatnio bardzo rzadko słyszę, żeby pan prezydent odpowiadał na jakiekolwiek pytania. Nie widziałem już dawno zorganizowanej, otwartej konferencji prasowej pana prezydenta - dodał.
"Sygnał jest jasny"
Odnosząc się do sondaży dotyczących wyników drugiej tury wyborów, Trzaskowski mówił, że "pobudzają one do jeszcze cięższej pracy". - Sygnał jest jasny: musimy tłumnie udać się na wybory, a obywatele, którzy mają dosyć partyjnego prezydenta Andrzeja Dudy, powinni opowiedzieć się za zmianą - apelował.
Trzaskowski skomentował wyniki sondażu zrealizowanego przez Kantar dla "Faktów" TVN i TVN24, w którym 52 procent respondentów oceniło, że prezydent Andrzej Duda nie szanuje konstytucji. - To, że pan prezydent Andrzej Duda nie szanuje konstytucji i łamie praworządność, jest dla mnie oczywiste i jest oczywiste również dla większości Polek i Polaków, bo przypominam, że prawie 60 procent Polek i Polaków zagłosowało za zmianą - zaznaczył.
Dodał, że tryb, w jakim pracował Duda, "przez cały czas słuchając tylko jednej osoby - Jarosława Kaczyńskiego - albo swoich koleżanek i kolegów partyjnych i to, że "podpisywał ustawy w nocy, bez żadnej analizy", wskazuje na to, że prezydent "nie szanuje konstytucji".
Kandydat KO zwrócił uwagę, że jeżeli w sondażach będą badani tylko i wyłącznie wyborcy prezydenta Dudy, albo ci wyborcy, którzy "opowiedzieli się za zmianą", to wyniki "będą różne".
- Natomiast, jeżeli patrzymy na wszystkich obywateli, wszystkie obywatelki, widać, że te różnice sondażowe są naprawdę bardzo niewielkie. Dlatego tak ważne jest to, żeby się zmobilizować na ten ostatni etap, żeby namówić swoich sąsiadów, przyjaciół, rodzinę. Jeżeli każdy z tych, którzy opowiedzieli się za zmianą, przekona choć jedną osobę, to wtedy jestem przekonany, że wygram te wybory i że zmiana wygra te wybory, że będziemy mieli prezydenta, który będzie patrzył na ręce tej władzy - powiedział Trzaskowski, podkreślając, że jest to kwestia "absolutnie kluczowa".
Propozycje dla mniejszych miast
Trzaskowski mówił też o propozycjach dla mniejszych miast, między innymi dawnych miast wojewódzkich, takich jak Częstochowa.
Podkreślił, że ma propozycje wsparcia dla takich miast, aby przyspieszyć ich rozwój. Pierwsza z nich to utworzenie centrów rozwoju lokalnego właśnie między innymi dla miast powiatowych. - Tak, żeby obywatele wraz z samorządowcami mogli decydować, co w takim centrum rozwoju lokalnego powinno się mieścić - czy uczyć dzieci języka obcego czy powinno być to nowoczesne centrum multimedialne - mówił Trzaskowski.
Druga propozycja to darmowe żłobki i przedszkola w całej Polsce, skierowana - jak zaznaczył obecny prezydent Warszawy - przede wszystkim do kobiet, aby miały łatwiejszy powrót na rynek pracy po urodzeniu dziecka.
Kolejny postulat Trzaskowskiego zakłada utworzenie prezydenckiego programu stypendialnego dla 50 tysięcy najzdolniejszych młodych ludzi z mniejszych miast i wsi. - Jest on właśnie zaplanowany w taki sposób, by wyrównywać szanse pomiędzy dużymi miastami, a mniejszymi ośrodkami miejskimi i polską wsią - dodał polityk.
Trzaskowski przekonywał, że gdy rozmawia z Polkami i Polakami w różnych częściach kraju, to zgłaszają mu dokładnie takie same problemy. - Rozmawiamy o tym jak wpłynąć na to, żeby ludzie zostali w swoich miastach, żeby mieli szanse, żeby te miasta się dalej rozwijały i jeżeli znajdziemy pomysł na same miasta, jeżeli chodzi o kwestie innowacji, inwestycji tu i teraz, to właśnie jest szansa, że sytuacja się zmieni - powiedział kandydat KO na prezydenta.
Polityk zarzucił Prawu i Sprawiedliwości, że planuje "olbrzymie inwestycje, które być może się nigdy nie ziszczą", tymczasem - jak dowodził - obecnie trzeba ratować miejsca pracy i planować rozwiązania dedykowane konkretnym miastom". Według Trzaskowskiego to samorządowcy wiedzą jakie potrzeby są na ich terenie. - Każde miasto rzeczywiście boryka się z problemami - wystarczy spojrzeć na problem PKS-u w Częstochowie, gdzie niestety rządzący zniszczyli PKS i jeszcze proponują pracującym tam kierowcom głodowe stawki na swoją pracę - zaznaczył Trzaskowski.
Pytany, czy podpisałby ustawę przywracającą dawne województwo częstochowskie (istniało w latach 1975-1998), polityk odparł, że nie zawsze jest tak, że zmiana administracyjna rozwiązuje problemy mniejszych miast. - PiS jak się zabiera do zmian map administracyjnych, to próbuje to robić tak, jak w województwie mazowieckim i w Warszawie, czyli próbuje wyrysować na nowo okręgi wyborcze, a wiadomo, że PiS w tych sprawach nie można ufać - ocenił Trzaskowski.
Wyniki I tury
We wtorek Państwowa Komisja Wyborcza podała oficjalne wyniki wyborów prezydenckich. Andrzej Duda zdobył 43,50 procent poparcia, a Rafał Trzaskowski - 30,46 procent. Frekwencja wyniosła 64,51 procent.
W II turze wyborów, która odbędzie się 12 lipca, zmierzą się urzędujący prezydent Andrzej Duda i kandydat Koalicji Obywatelskiej Rafał Trzaskowski.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24