Rafał Trzaskowski chce zmian w prawie aborcyjnym, choć podkreśla, że aborcja nie jest czymś bezproblemowym. "Mamy z żoną takie doświadczenia i wiem, że to trudne" - zdradził w książce "Rafał" wywiadzie rzece z Donatą Subbotko, do której przed premierą dotarła Arleta Zalewska.
Fragmenty rozmowy z Rafałem Trzaskowskim z książki "Rafał" Arleta Zalewska cytowała w programie "W kuluarach". - Zapytałam sztabowców Rafała Trzaskowskiego, po co ta książka? Usłyszałam, że Rafał Trzaskowski jest znany Polakom szerzej, że jest znany, jest znany z tego, że jest prezydentem Warszawy, a niewielu wyborców szerzej wie cokolwiek więcej o nim niż to, że na przykład zna języki, czy te różne stereotypy, czy różne łatki, które zostały mu przyklejone - mówiła.
Z książki można dowiedzieć się, skąd pochodzi - opowiada o rodzinie, korzeniach, przodkach, o swoich poglądach. Tłumaczy się z wielu swoich decyzji i odpowiada na zarzuty.
Rafał Trzaskowski nie kryje, że jest zwolennikiem liberalizacji prawa aborcyjnego w Polsce. W książce "Rafał", wywiadzie rzece z Donatą Subbotko określił obowiązujące prawo, wprowadzone przez PiS, "średniowiecznym" i "torturowaniem kobiet".
DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ:
"Odebranie wolności wyboru kobietom dramatycznie pogłębia także kryzys demograficzny" - ocenił.
Trzaskowski o bolesnych doświadczeniach
Podkreślił, że nie uważa, że aborcja jest czymś bezproblemowym. "Mamy z żoną takie doświadczenia i wiem, że to trudne" - zdradził w wywiadzie.
Przyznał, że z żoną Małgorzatą stracili dwukrotnie dzieci. "Raz Gosia była w zaawansowanej ciąży. Gdyby wtedy obowiązywało takie prawo jak za czasów PiS-u, moja żona mogłaby nie żyć. Była w piątym miesiącu. Nie chcę wchodzić w szczegóły, ale to traumatyczne wiedzieć, że jeżeli się nie usunie ciąży, dziecko urodzi się martwe albo umrze dwa dni po urodzeniu" - czytamy.
Sytuacja miała miejsce, kiedy byli już rodzicami Oli. Dwa lata po tej sytuacji narodziło się ich drugie dziecko - Staś. "Gośka mówi, że gdyby wtedy obowiązywało tak średniowieczne prawo antyaborcyjne jak dziś, nie podjęłaby kolejnej próby zajścia w ciążę i Stasia nie byłoby z nami" - zdradził kandydat Koalicji Obywatelskiej na prezydenta.
DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ:
"Jak można skazać kogoś na taką torturę?"
Jak dodał, druga sytuacja to poronienie w pierwszych tygodniach ciąży. "To się oczywiście odbija na psychice kobiety, ale inaczej niż wtedy, gdy widać brzuch i już się czeka. Chcieliśmy mieć dużo dzieci" - powiedział Rafał Trzaskowski.
I dodał: "Nie jestem w stanie wyobrazić sobie traumy kobiet, które PiS zmusił do tego, że rodziły dziecko, które umarło, albo o którym wiedziały, że zaraz umrze. Nosić, donosić, wiedzieć, że umrze, i potem ono umiera na moich rękach. Jak można skazać kogoś na taką torturę? (...) To są rzeczy, których nie zrozumiem do końca życia. Przecież nikt nikogo nie nakłania do aborcji, nie każe jej robić. Niech każdy postępuje zgodnie z własnym sumieniem".
Jeśli doświadczasz problemów emocjonalnych i chciałbyś uzyskać poradę lub wsparcie, tutaj znajdziesz listę organizacji oferujących profesjonalną pomoc. W sytuacji bezpośredniego zagrożenia życia zadzwoń na numer 997 lub 112.
Autorka/Autor: FC/kab
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Jakub Kaczmarczyk